Tommy Black Night Factory

Awatar użytkownika
lijden
Waperka
Waperka
Posty: 265
Rejestracja: śr lip 12, 2017 8:47 pm
Lokalizacja: Michrów (grójecki)
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podzięk.: 169 razy
Płeć: Kobieta

Tommy Black Night Factory

Postautor: lijden » sob wrz 08, 2018 11:13 am

@
Awatar użytkownika
slaviop
mam przedziwne wrażenie ze spełnił byś się jako pisarz powieści z gatunku fantastyki :) Mnie sie opisy podobają :)
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » sob wrz 08, 2018 10:18 am

Zakapturzona postać otworzyła leniwie drzwi do lokalu. Była spokojna i leniwa w swoich oszczędnych ruchach. Weszła do środka i wzrokiem omiotła lokal. Poszukała wolnego miejsca aby usiąść i poczekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Była drobna , wręcz niepozorna. Płaszcz z kapturem skrywał jej posturę.
Usiadła w końcu w małej loży. Niepostrzeżenie. Nie lubiła się afiszować ani zwracać czyjejś uwagi - do czasu.
Zsunęła kaptur z głowy , odkrywając pukle gęstych czarnych jak noc włosów. Całości dopełniał mroczny wręcz czarny makijaż podkreślający jej ciemne oczy i pełne usta.
Zdjęła płaszcz i położyła obok siebie na wolnym miejscu. Nie nosiła torebki z masa kosmetyków , komórka nie była jej potrzebna. Bo po co. Wolała być niż mieć. Była świadoma swojej wartości chociaż nie popadała w skrajności. Czekała na kelnera aby zamówić coś do picia. leniwym wzrokiem spoglądała na cały lokal i tańczące postacie objęte w czułym uścisku.
Nikomu nie zazdrościła. To jej można było pozazdrościć , spokoju. Ten spokój emanował wręcz z jej oczu. Ale nie tylko. Było tam coś jeszcze. Siła która przerażała. Mrok i pewność siebie.
Ten kto raz spojrzał w jej przepastne oczy pozostawał tam na zawsze i już nie potrafił żyć własnym życiem. Tylko od niej zależało kogo usidli i omami swoim wzrokiem. W końcu kelner jakby od niechcenia podszedł - zamówiła mleko wywołując zdziwienie na jego twarzy. Zimne i chude , innego nie piła. Lubiła je. Dawało jej siłę i poczucie bezpieczeństwa.
Nie przyszła tu oczywiście tylko na mleko czy dla muzyki którą tak lubiła. Była tu w jednym celu.
Wybiórczym wzrokiem przeszukiwała cały lokal. Była łowcą a czas polowań własnie uznała za rozpoczęty. Nikt nie zwracał na nią uwagi. Samotna kobieta pijąca mleko a nie drinka wydawała się nudna i dziwna. Chociaż piękna to niedostępna. Tylko czy aby na pewno taka była. Tak własnie chciała być postrzegana przez ludzi.
Świadomie mogła przecież za sprawą swoich feromonów sprawić że każdy klęczał by u jej stóp. Mogła mieć wszystko jak to już nie raz bywało.
Ale zadowalała się małymi rzeczami. Powolutku.
Była już bardzo stara i tylko jej oczy wydawały się zdradzać jej zmęczenie.
Lilith jej imię było stare jak świat. Nie była już zła , ale nie była tez dobra. Była wszystkim i niczym. Nie pragnęła władzy i nie chciała też pozostać kimś kogo się ot tak zapomina. Chciała tego co tak napędza ludzi do dalszego życia. MIŁOŚCI. Nie wiedziała tylko czy jest zdolna do tego uczucia. Przez te wszystkie lata jej postrzeganie uległo wypatrzeniu i sama zadawała sobie pytanie czym lub kim tak naprawdę ją stworzono.

Butelka numer 3
Koledzy i koleżanki mam nadzieję że miło czytało wam się ta krótka opowieść o pierwszej kobiecie stworzonej przez Boga. Jej imię przewija się chyba w każdej większej religii i nie ma sprecyzowanej do końca charakterystyki. Jest wszystkim i niczym. Płyn który testuję przyniósł mi wiele radości , ale tez był dotychczas największym wyzwaniem.
Nie umiałem go sprecyzować i rozpoznać jego składników a zawsze mi się to udawało.
Było w nim wszystkiego po trochu i zarazem te składniki powodowały to że zatracał się smak składników. Czy to było złe? Nie było.
To było nowe doświadczenie. inne niż dotychczasowe. Po jakimś czasie udało mi się wyodrębnić subtelny smak mieszanki kilku owoców przełamany nutką lekkiej śmietanki czy wręcz musu śmietankowego. Lekko jogurtowa mieszanka. Wręcz trzeba było domyślać się składników a nie od razu je wyczuwać. Ten płyn ma wszystko , ale na początku nie wyczuwa się w nim nic szczególnego. Podobnie jak kobieta z legend którą wam opisałem.
Jest bardzo szczególny ponieważ nie męczy i pozwala na domysły w kwestii składników.
Tomku rewelacyjna robota. Liquid bajka albo wręcz legenda.
Mam poważny problem z nazewnictwem butelki nr 3 i tylko jedna nazwa się nasuwa.
Fruit Touch imię ostateczne...
Jeżeli komukolwiek nie spodoba się powyższy wpis to proszę zgłosić posta do usunięcia.
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » sob wrz 08, 2018 8:24 am

Lajków malutko a jak są to dają je znajomi. Wejść jak na receptę...

Pisane mobilnie
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10897 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: Tommy Black » sob wrz 08, 2018 6:44 am

...zostaje nam, właśnie, taki delikatny smak, pysznego smoczego owocu, zerwanego prosto z krzaka.


Gdyby ten człowiek choć w internecie zobaczył jak wygląda uprawa tego owocu, gdyby wiedzial że jest po prostu odmianą kaktusa...hmmm...pyszna pitaya prosto z krzaka, jeśli nawet z dużą dozą ignorancji, nazwać to krzakiem...chciałbym to zobaczyć. :P

slaviop pisze:A może taka forma. Chociaż nie chcę tak nisko upaść bo już bym się nie podniósł...


Sławek, taka forma nie! :lol: A facet ma po prostu taki styl, to żaden upadek. Nie wiem ile ma tych tzw. "lajków" ale wyłączeń to musi mieć sporo... :lol:
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » pt wrz 07, 2018 7:18 pm


A może taka forma. Chociaż nie chcę tak nisko upaść bo już bym się nie podniósł...

Pisane mobilnie
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » pt wrz 07, 2018 7:13 pm

Tomek walczę z butelką nr 3. Ciężko ją sklasyfikować. Opis będzie bardzo nietypowy i ci którzy lubią moje pisanie albo mnie znienawidzą albo polubią. A ty sam mnie udusisz w nocy poduszką. Mam wiele radości z odkrywania smaków. Zabawa dopiero się zaczyna. Aż klawiatura się dzisiaj rozgrzała. Dobrze że miałem zapasową...

Pisane mobilnie
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10897 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: Tommy Black » pt wrz 07, 2018 6:50 pm

slaviop pisze:Tomek dawno nie miałem w parowniku prawdziwego jabłka. Trafiłeś i mam co teraz sobie wspominać.


Prawdę mówiąc jabłka to ja trawię tylko w płynie. Nigdy nie gardziłem dobrym Calvadosem. :) W liquidach jabłek jednak unikałem. Przyszedł jednak ten moment, choć z kłopotami. Nagle musiałem zmienić recepturę tej "2" bowiem aromat który tu przewidziałem, okazał się na tyle dobrą i delikatną Cooladą że wykorzystałem go do czegoś zupełnie innego. No i tu musiałem zaczynać praktycznie od początku ponieważ założenie było że tu ma być coś jabłkowego...bo ja też w końcu muszę się przekonać do bezalkoholowych jabłek. :)
Nie miał Sławek tu zbyt trudnego zadania prawdę mówiąc :-P ale to co najtrudniejsze dopiero przed nim. :P O ile wytrwa, to jeszcze 10 prób w tym dwie to walka o życie... :lol:
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » pt wrz 07, 2018 1:29 pm

Pozornie zmęczony wróciłem do domu. Udaję styranie pracą aby nikt nie zagonił mnie do dalszych czynności fizycznych. W końcu mam już zaplanowany popołudniowy piątek. leżing kocing waping i nic nie robing a jak wiadomo to bardzo męczące zajęcia wymagające 100 % koncentracji i wielu wyrzeczeń.
Otwieram butelkę numer 2 w celu sprawdzenia zawartości pod katem wizualnym i zapachowym. Rozcieram niewielka kroplę na palcach. Lekki aromat dojrzałego jabłka zaczyna unosić się w powietrzu - drażni nozdrza i przywołuje wspomnienia dzieciństwa.
Kiedyś dawno temu , za sanacji albo za jakiegoś komisarza KC który wtedy rządził w Polsce za moim domem był sad. Rosły wielkie rozłożyste drzewa śliwek gruszek wiśni czerrsni i jedna samotna jabłoń. Bidulka z niej była bo chociaż potężna i rodziła co roku wiele pięknych owoców to popadła w jakaś niełaskę i zapomnienie z naszej strony.
Rzeczywiście owoców było masę i były piękne jak to bywa w starych gatunkach. Wiele jabłek miało otworki świadczące o tym że były już zamieszkałe przez obce formy życia - czytaj robaki... Największym przekleństwem starej jabłoni był smak jej owoców. Były tak przeraźliwie kwaśne jak uśmiech Merkelowej do Polskich polityków na wiecu Unijnym w sprawie uchodźców. To tego twarde niczym kule do kręgli z Flinstonów. Jako dzieci omijaliśmy więc ja z daleka a owoce czyli jabłka pozostawały niezauważone.
I tutaj zaczyna się meritum całej mojej wypowiedzi. Jabłka z nieszczęsnego drzewa po jakimś czasie stawały się przysmakiem niczym jakaś ambrozja na Greckim Olimpie. Stawały się miękkie i soczyste a ich zapach był tak intensywny że aż kusiło aby zjeść następna sztukę.
Dzisiaj już po drzewie nie ma śladu - stoi tam nowy dom mojej siostry która po tamtym drzewie odziedziczyła tylko negatywne cechy. Jest skwaszona i cierpka twarda i omijam ją szerokim łukiem aby tymi wadami się nie zarazić.
Mógłbym powiedzieć że płyn numer 2 od Tomka to stara dojrzała i soczysta antonówka z wiekowego drzewa. Wytworna i niedostępna , ale po jakimś czasie pyszna.
Tomek dawno nie miałem w parowniku prawdziwego jabłka. Trafiłeś i mam co teraz sobie wspominać.
Apple Of Gods nazwę uznaję za nadaną...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Tommy Black Night Factory

Postautor: slaviop » czw wrz 06, 2018 6:42 pm

Lewatywy nie robiłem...

Pisane mobilnie
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10897 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Tommy Black Night Factory

Postautor: Tommy Black » czw wrz 06, 2018 6:41 pm

slaviop pisze:Pierwszy strzał tak nieśmiało - bardzo spokojnie. Potem głębiej i mocniej. Po same krańce płuc aż po same nerki. Mocniej...


Czy tylko testowaleś ten płyn czy też zajmowałeś się czymś innym...nie śmiem pytać precyzyjniej... :-P

Wróć do „Liquidy homemade”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 6 gości