Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: Tommy Black » ndz lis 04, 2018 5:26 pm

slaviop pisze:Zalał bym sobie jeszcze raz ale zginęła mi własnie jedna z butelek o numerze 37.
Wredne babsko oby bolesnej biegunki dostało...


Nie dostanie. Nie robię takich mikstur a na dodatek w czasie przygotowywania liquidów i poszczególnych składników czystość u mnie jest jak na stole operacyjnym.
Wszystko po umyciu pryskane Tribactickiem a rękawiczki lateksowe kupuję w paczkach po 200 szt.No i pracujące dwa wyciągi.

Ale mogłeś podarować kuzynce jakąś butelkę. Wtedy by nie podkradła. A tak, to zadziałał u niej instynkt zdesperowanej waperki. Co za szczęście że nie zrobiła Ci krzywdy.
Obawiam się też że, znów Cię nawiedzi; jak duża była ta 37, bo już nie pamiętam? Jeśli wiesz jak duża łatwo obliczysz kiedy Cię znów nawiedzi... :-P
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » ndz lis 04, 2018 4:11 pm

Miałem dzisiaj gościa. Takiego co to wpada z Nienacka wyżre wszystko z lodówki i pójdzie w cholerę a i jeszcze po kieszeniach fanty poupycha.
Żarciem zawsze się podzielę bo sam jestem żarłok i znam ten ból... A kieszenie sprawdziłem przy wyjściu oponenta.
Kuzynka która mnie nawiedziła od 4 miesięcy wapuje i to podobno uważa się za expertkę w tej dziedzinie - ja ciągle się czegoś uczę.
Akurat w Crredzie zmieniłem setup a w DJV wymieniłem watę na nowa. Zalałem oba parowniki płynem od Tomka i czekałem sobie spokojnie aż nabiorą mocy urzędowej.
Przyszła ta dziamdzia i zaczęła mi butelki obwąchiwać. Co ja tam chmurzę... Los chciał że parownik był w zasilaniu i babsko zabrało się za świeży towar od mojego dilera czyli Tomka.
Jak wraziła do dzioba ustnik to granatem by jej tego nie wyrwał. I zachwala i ciumka i żebrze na końcu. jakie dobre i te klimaty.
Że jej te cukierki lodowe smakują i że by chciała z tym własnie parownikiem i zasilaniem pożyczyć. A poszła w cholerę pasożycie społeczny. Za robotę się weź i kup sobie a nie po ludziach żebrać. Nigdy bym jej żadnego z moich sprzętów nie użyczył a ten parownik i ustnik co go w gębie trzymała zdezynfekuję chyba domestosem... Tak baby nie lubię i takie mam do niej obrzydzenie że nawet za milion zł polskich bym jej nawet w policzek nie pocałował. Stara nie jest ale kwestia jej urody osobistej to już inna sprawa. A fuj. Apage satanes...
Charakter tez ma do dupy. Wszędzie zajrzy wszystko w łapy weźmie i łapy ma lepkie...
Po jej wyjściu sięgnąłem po DJV i zasilanie i sam postanowiłem spróbować. I rzeczywiście franca miała rację smak jej nie zawiódł.
Typowe słodkie orzeźwiające cukierki lodowe...
Zalał bym sobie jeszcze raz ale zginęła mi własnie jedna z butelek o numerze 37.
Wredne babsko oby bolesnej biegunki dostało...
Kraść liquidy - nowy wymiar złodziejstwa...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » ndz lis 04, 2018 10:41 am

Ha udało się bez podpowiedzi w 85 % znaleźć składniki...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: Tommy Black » ndz lis 04, 2018 10:34 am

slaviop pisze:Słodki i wyrazisty smak okraszony nutka czegoś kwaskowatego a jednocześnie pikantnego. Z wanilią w tle. Chociaż mogę się mylić.


:brawo:
Istotnie, pierwsze skrzypce w tym liquidzie to mango. Z mango jest piekielnie trudna sprawa. Ale ja jestem uparty i w każdej serii robię coś z mango. Tu dodalem wiolonczelę w postaci maruli i altówkę w postaci wanilii, wanilii, nie waniliny. ;)
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » ndz lis 04, 2018 10:25 am

Butelka z numerem P7
Opis będzie bardzo krótki ale myślę że treściwy.
W powyższej butelczynie znajduję się mieszanina kilku aromatów które idealnie się skomponowały w jedna całość.
Główne skrzypce gra tu oczywiście owoc o nazwie Mango.
Jak wiadomo ciężko jest znaleźć na rynku konkretny i dobry aromat o tym smaku. Mnie się udało.
Słodki i wyrazisty smak okraszony nutka czegoś kwaskowatego a jednocześnie pikantnego. Z wanilią w tle. Chociaż mogę się mylić.
Kilka baniaków wychmurzyłem i ciągle mi mało. Przed obiadem jeszcze raz zaleję...
Dawno tak mango mi nie smakowało.
Tu link o tym zacnym owocu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mango
Tomek działaj dalej i zaskocz mnie tak jak teraz...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » sob lis 03, 2018 6:42 pm

Pochwalę się wam wszystkim że dzisiejszy dzień był u mnie nader owocny. Aczkolwiek nie w pracę. Przespałem prawie cały dzień i jestem z tego niezmiernie dumny.
Wstawałem tylko z wiadomych przyczyn - uzupełniałem węglowodany elektrolity i oczywiście chmurzyłem sobie.
W moje dłonie wpadła następna butelka od Tommiego z numerem kodowym C7.
Nawet nie powąchałem zawartości , zalałem i od razu ostro w płuca... Szok... jak ...???
Otrzęsło mnie jak diabli. Zimno mi się w łóżku zrobiło... Jak pingwin się poczułem albo jak śledź solony.
Czegoż to pan Tomasz tam dodał?
Czuję ostra i wyrazista mięte i coś jeszcze. czyżby eukaliptus - reszty nie znam...
Nie jestem fascynatem mięty ale czasami sam jej używam. To jak z disco polo , nikt nie słucha a na weselach się przy tym bawi.
Nie żebym narzekał , absolutnie bo to fajny przerywnik. Dobry na upalne dni i nie tylko.
Połączenie jest absolutnie dobre i stonowane. Takie cukierki Fresh lodowe z czymś jeszcze.
Dwa baniaki wychmurzyłem i zaczęło mi smakować... Ha nawet na wieczornym seansie sobie jeszcze raz zatankuję.
Kompozycje uznaję za udaną , ale myślę że nie dla wszystkich tylko dla wybranych koneserów zimnych smaków...
Słodko wyraziście i chłodno - tak powinno to smakować i tak w istocie jest. Brawo...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » pt lis 02, 2018 8:16 pm

Domo Arigato Tommy San

Pisane mobilnie
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: Tommy Black » pt lis 02, 2018 8:01 pm

slaviop pisze:Tomek w moich oczach stał się pisarzem, a jego opowieść to nie kartki księgi. Ta opowieść zawarta jest w płynach tworzonych po nocach albo dniach.


W istocie, zamiast pisać, tworzę liquidy. Próbowałem malować ale to jeszcze trudniejsze.W zasadzie mógłbym pozostać przy komponowaniu ale przerażają mnie niektóre dźwięki.
Póki co jednak, dopóki nie pomylę już całkiem mikstur, Ty Sławku pisujesz pięknie o moich i nie tylko moich liquidach, to myślę sobie niech tak zostanie.
Tym niemniej jednak, Wielka Sonata Utrudzonego ale Nieżywego Szlachetnego Wędrowca Op.33, powstaje...
Bardzo dziekuję... :oops:

PS
Japońskiego niestety nie znam ale potrafię nie tylko napisać ale i poprawnie powiedzieć: どうもありがとう .
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » pt lis 02, 2018 7:16 pm

Zadaliście kiedykolwiek sobie pytanie co nas napędza do działania? Co wyzwala u nas emocję? Do czego dążymy?
Czego pragniemy?
Jedni pragną pieniędzy - te podobno szczęścia nie dają...
Inni wyuzdanego sexu - nie wypowiem się w tej kwestii... Ha ha...
Są tacy którzy pragną władzy - a po co mi to...
Jest też grupka ludzi dążąca do poklasku i zwracania na siebie uwagi - ja lubię być w cieniu...
Wszystkie te elementy są składową człowieczeństwa i rozwoju cywilizacji. Nie byłoby nas bez nich wszystkich.
Oczywiście jest też miłość. Istnieje honor i szacunek. Tylko że w obecnych czasach te powyższe przyćmiewają uczucia wyższe na poczet dążenia do sukcesu.
Ludzie wolą mieć niż być i dzielić się tą skromną częścią swojego człowieczeństwa z innymi.
Kochają tylko w sieci i chwalą się na portalach tym, czego realnie nie posiadają.
Dając innym cząstkę siebie stajemy się ponad te wszystkie wady i niedoskonałości. Dając siebie i dzieła swoich rąk stajemy się nieśmiertelni.
Nieważne co to będzie , nie musi mieć wielkiej wartości. Liczy się sam gest i fakt, że obdarowany cieszy się z małych rzeczy.
Tomek rozdaje więcej niż sam dostaje od nas wszystkich - taki internetowo, forumowy Robin Hood...
Dzisiaj skupiłem się nad jego darem dla mnie. Butelka z numerem S7...
Blado- żółta w środku... Aromatyczna i lekko gęsta.
Smak ciężko sprecyzować. CSI miałoby co robić, albo Rutkowski i jego ekipa , bo o Malanowskim nie wspomnę.
Z tej całej nieziemsko potężnej wręcz chmury wysublimowałem za pomocą swoich kubków smakowych kilka składowych elementów.
Jest słodycz i nuta cytrusa, ale jest też mrok czegoś ciężkiego, który tłumi pozostałe i nadaje im ciekawy charakter.
W tym płynie zawarta jest niepewność i spełnienie zarazem.
Nuta ziół lekko podkreśla słodycz zahaczając gdzieś po drodze o orientalne przyprawy - rodem z targu w Damaszku z opowieści Marco Polo.
Dobrze że Tomasz wysłał mi tego całą butlę, bo zamierzam słuchać tej opowieści cały weekend.
Tomek w moich oczach stał się pisarzem, a jego opowieść to nie kartki księgi. Ta opowieść zawarta jest w płynach tworzonych po nocach albo dniach.
Taki Mark Twain naszych czasów, co uczucia przelewa nie na papier, tylko do naszych płuc i kubków smakowych.
パンジ・トゥック
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Geslerowa w brodzie czyli Tommy Black i jego kuchnia alchemiczna

Postautor: slaviop » czw lis 01, 2018 10:57 am

DJV ogólnie.
Parownik raczej znikomej pojemności - tak jakby wracał do korzeni ein. Wieloczęściowy i raczej mało skomplikowany w budowie.
Możliwość budowania setupów wszelakich zadowala i cieszy. Bawełnę montuje się banalnie. Co do smaku to coś na wzór małego dripera. Chmura duża gęsta mięsista i smaczna. Wycieków brak no może lekkie skropliny z airholi ale jak wiadomo to norma. W użytkowaniu bardzo przyjemny parownik a tankowanie - trzeba mieć tajemną butelkę z długim dziubkiem.
Mogę śmiało polecić DJV dla mas. Ale raczej dla zaawansowanych użytkowników.
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...

Wróć do „Liquidy homemade”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości