Testowanie liquidu

[bulit73]

A dalej to już eksperymenty, eksperymenty.

Inaczej nie da się zdobyć doświadczenia w "bimbrownictwie".

[Maciejko]

Nie widzę potrzeby, żeby podchodzić to tego w sposób taki, że "coś powinno smakować w określony sposób". To nie jest system 0/1, że smak jest taki i kropka, a każde odstępstwo od tego faktu, jest czymś złym.

Każdy parownik inaczej oddaje smak i to tutaj kryje się większość tajemnicy dobrego smaku. Jednakowo ważny jest oczywiście dobór grzałki, jej ustawienie, ułożenie bawełny. Ale moim zdaniem dobry atomizer dobrze odda smak, nawet przy kiepskim setup'ie.

Nie ma co się zastanawiać czy coś powinno smakować tak, czy inaczej. Przecież tutaj chodzi o to, że to Tobie ma smakować. Zaczniesz badać różne grzałki, ich ułożenia w parownikach i wtedy zaczniesz zauważać, co jest dla Ciebie najlepsze. Zobaczysz, że każdy atomizer trochę inaczej oddaje niuanse smaku. Jeden wybija tytoń na przód, inny owoce. Jeszcze inny pięknie łączy smaki, a kolejny z kolei precyzyjnie oddziela je od siebie.

Po prostu trzeba pamiętać, że jeżeli atomizer działa, nie cieknie, nie ma bobra i jest smak, to znaczy, że wszystko jest w porządku. Oprócz ewidentnych błędów, nie można powiedzieć, że jest źle albo dobrze. Jeśli wszystko działa to już jest okej. A dalej to już eksperymenty, eksperymenty.

[DooshPastesh]

Ja zaczynałem ze smakami które już znałem żeby mieć odniesienie czy setup choć trochę jest poprawny. Jak już ogarnąłem setup zacząłem mieszać swoje tytonie, co okazało się totalną klapą. Wszystko do kibla. Wnet udałem się do vapeshopu, gdzie wiedziałem że sprzedawca zna temat tytoniu i tam szukałem porady. Dostałem kilka premiksów które mnie zaintrygowały. Posiadając już taki punkt odniesienia znów zacząłem mieszać swoje i już jest znacznie lepiej. Wiem już czego szukać i wiem że nie każdy aromat się nadaje. To nie owoce do DTL, które zawsze jakoś smakują. Niektóre tytonie są tęgie a niektóre delikatne. Te drugie właśnie mnie bardziej zainteresowały i na razie wszystko co mieszam mi pasuje. Owoców w MTLu już praktycznie nie wapuję, jedynie Heisenberg.

[rafi]

Jako że wszedłem w temat MTL z grubej rury, rzucając się na wszystko jak Reksio na szynkę z szaleństwem w oczach...

Zakupiwszy trzy parowniki i dwa zasilania i jednocześnie biorąc się za warzenie liquidów z aromatów dokonałem samozaorania smakowego i każdemu odradzam takie postępowanie.

1. Poznaję trzy parowniki do MTL i tak naprawdę nie wiem jak powinny smakować. [ustawienia, przepływy, setupy]
2. Poznaję nowe smaki z warzenia i tak naprawdę nie wiem jak powinny smakować - owszem powinny generalnie smakować - ale nie wiem czy tak powinny smakować i czy mam dobrze zrobiony setup z pkt 1.
3. Do znanych mi smaków z premiksów którymi mógłbym sobie "poustawiać" parowniki nie mam ochoty wracać bo po powąchaniu i mieszaniu aromatów, czuje jakbym chmurzył płyn do płukania tkanin.

Jakie były wasze początki i jak to sobie uporządkowaliście?