Wprawdzie "nie wietrzę" dojrzewających płynów godzinami, ale przez pierwsze dni tuż po wymieszaniu otwieram butelkę i kilka razy naciskam, by wymienić znajdujące się tam "opary" na świeże powietrze. Jako, ze płyny rozlewam do 120 ml butelek typu Gorilla do wysokości załamania z gwintem, więc zawsze odrobina wolnego miejsca pozostaje na powietrze. Nie muszę otwierać całej butelki i bezpieczna wymiana powietrza idzie przez dziubek butelki.
Czy ma to jakiś wpływ na smak ? Szczerze powiem, że nie wiem, bo takie "oddychanie" robię od zawsze.
Ale zauważyłem inny aspekt zmniejszenia lub utraty smaku w płynach, które jeszcze wczoraj mi smakowały lub smakowały inaczej.
TRZEBA ZMIENIAĆ SMAKI
Dłuższe chmurzenie tego samego liquidu powoduje osłabienie odczuwania smaku przez nasze kubki smakowe. Nasze odczuwanie smaku jest przytłumione.
Widać to nawet na przełomie jednego dnia. Inaczej ten sam liquid smakuje nam rano i inaczej pod koniec dnia (jeśli tylko ten przez cały dzień chmurzymy).
Rano smak jest pełny i wyczujemy w nim cała gamę aromatów, których wieczorem już nie odnajdziemy w chmurze.
Jesteśmy jakby "przewapowani" tym konkretnym liquidem.
Wystarczy zmienić smak zalewając inny liquid, by nasze kubki smakowe się ustabilizowały i ponownie zaczęły prawidłowo reagować na poprzedni płyn.
Spróbujcie i sprawdźcie sami. W moim przypadku to działa.
.png "uśmiech")
U mnie smak jak należy pojawił się po 4 dniach wapowania na Vuse ePod, praktycznie bez poprawnej chmury i z byle liquidem w środku się męczyłem (bo sprzęt po myciu wylądował w serwisie). Potem 1 dzień zupełnie bez EIN. Na świeżym setupie, podałem premix robiony przez kumpla (niestety, ale tylko to miałem) i zaiskrzyło. Nie spodziewałem się już eksplozji smaku jak w przesłodkich liquidach, wiec spokojnie przyjąłem pufa lekkiej owocówki. Było smacznie, ale mało wyraźnie (na moje 
.gif ";-)")
