Jak znienawidzić analogi
-
- Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: śr wrz 07, 2022 7:59 pm
- Lokalizacja: wro
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podzięk.: 113 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Droga Autorko tematu .
Nie jesteś uzależniona od papierosów, a od nikotyny, zmień sposób jej dostarczania. Od dziś nie kupuj fajek, nie popalaj, chmurzymy pyszne płyny teraz, pachnące, kolorowe. Nikotyna przenika do krwi i wszystko jest po staremu. Nie ma co tego ubierać w nawyki, przyzwyczajenia, rytułały itd. Po prostu już nie pal.
Mi takie podejście pomogło.
Wyżej wspomniana książka Allena, też jest warta przeczytania/posłuchania, lepiej zrozumiesz nałóg.
Od października ani jednej fajki z 2 paczek od strzała na DTL 6 mg, teraz 3 mg. Żona Od listopada. Aktualnie dużo lepiej się czujemy, nie ma smrodu, zero kaszlu, jakieś 1600zł więcej miesięcznie w budżecie domowym.
Pozdrawiam
Nie jesteś uzależniona od papierosów, a od nikotyny, zmień sposób jej dostarczania. Od dziś nie kupuj fajek, nie popalaj, chmurzymy pyszne płyny teraz, pachnące, kolorowe. Nikotyna przenika do krwi i wszystko jest po staremu. Nie ma co tego ubierać w nawyki, przyzwyczajenia, rytułały itd. Po prostu już nie pal.
Mi takie podejście pomogło.
Wyżej wspomniana książka Allena, też jest warta przeczytania/posłuchania, lepiej zrozumiesz nałóg.
Od października ani jednej fajki z 2 paczek od strzała na DTL 6 mg, teraz 3 mg. Żona Od listopada. Aktualnie dużo lepiej się czujemy, nie ma smrodu, zero kaszlu, jakieś 1600zł więcej miesięcznie w budżecie domowym.
Pozdrawiam
-
- Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 6:49 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 206 razy
- Otrzymał podzięk.: 230 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Po zapoznaniu się z wpisami koleżanki zadającej tytułowe pytanie, odniosłem wrażenie, że bardziej chyba chodzi o to, jak rzucić analogi i zaprzestać palenia hybrydowego, bo samo „znienawidzenie” to nie bardzo wiem czemu miałoby służyć. Przynajmniej mnie, gdy rzucałem fajki chodziło o osiągnięcie celu a nie stanu nienawiści, bo niby po co?
Z własnego doświadczenia wiem, że niezbędna jest motywacja. Jak przy każdym poważnym przedsięwzięciu.
Różni ludzie mają różne motywy. W przypadku analogów najczęściej jest to zdrowie lub finanse.
Moja motywacja była oparta wyłącznie na temacie zdrowia.
Pod koniec 2008 roku to co się ze mną działo z rana powodowało, iż byłem pewny, że mój koniec jest już bliski, mimo, iż byłem młodzikiem przed czterdziestką.
Szczegółów oszczędzę, każdy kto palił 20 i więcej lat lat wie o czym mówię.
Dodatkowo lekarz kazał mi się systematycznie zgłaszać na badania spirometryczne, których wyniki były delikatnie mówiąc nieciekawe, a przepowiednie lekarza z tym związane były makabryczne.
Motywacja więc skrajna - chciałem żyć, a nie zdychać. Tak to wówczas widziałem.
E-papierosy ówczesne były skrajnie zawodne i po prostu kiepskie w porównaniu z dzisiejszymi. Prądu starczało dosłownie na chwilę (trzeba było pięć czy dziesięć tych długopisów mieć na dłuższe wyjście), atomizera nie było jak zrebuildować, gdy nowego nie było pod ręką. Ale walczyłem z tym tematem, bo wiedziałem po co i dlaczego.
Teraz mimo, iż przybyło mi bez mała 15 lat, to dzięki EIN czuję się jak młody bóg w porównaniu z momentem, gdy rzucałem analogi.
Dodatkowo motywuje mnie to, iż chcę jak najdłużej posłużyć dzieciom, zwłaszcza temu niepełnoletniemu.
Zaś jeżeli koleżanka przy obecnych urządzeniach popala hybrydowo, to chyba rzeczywiście brakuje motywacji, bo tym urządzeniom nic nie brakuje by rzucić analogi już, teraz i bez żadnej hybrydy.
No ale co ja tam wiem. Każdy podobno jest inny.
Z własnego doświadczenia wiem, że niezbędna jest motywacja. Jak przy każdym poważnym przedsięwzięciu.
Różni ludzie mają różne motywy. W przypadku analogów najczęściej jest to zdrowie lub finanse.
Moja motywacja była oparta wyłącznie na temacie zdrowia.
Pod koniec 2008 roku to co się ze mną działo z rana powodowało, iż byłem pewny, że mój koniec jest już bliski, mimo, iż byłem młodzikiem przed czterdziestką.
Szczegółów oszczędzę, każdy kto palił 20 i więcej lat lat wie o czym mówię.
Dodatkowo lekarz kazał mi się systematycznie zgłaszać na badania spirometryczne, których wyniki były delikatnie mówiąc nieciekawe, a przepowiednie lekarza z tym związane były makabryczne.
Motywacja więc skrajna - chciałem żyć, a nie zdychać. Tak to wówczas widziałem.
E-papierosy ówczesne były skrajnie zawodne i po prostu kiepskie w porównaniu z dzisiejszymi. Prądu starczało dosłownie na chwilę (trzeba było pięć czy dziesięć tych długopisów mieć na dłuższe wyjście), atomizera nie było jak zrebuildować, gdy nowego nie było pod ręką. Ale walczyłem z tym tematem, bo wiedziałem po co i dlaczego.
Teraz mimo, iż przybyło mi bez mała 15 lat, to dzięki EIN czuję się jak młody bóg w porównaniu z momentem, gdy rzucałem analogi.
Dodatkowo motywuje mnie to, iż chcę jak najdłużej posłużyć dzieciom, zwłaszcza temu niepełnoletniemu.
Zaś jeżeli koleżanka przy obecnych urządzeniach popala hybrydowo, to chyba rzeczywiście brakuje motywacji, bo tym urządzeniom nic nie brakuje by rzucić analogi już, teraz i bez żadnej hybrydy.
No ale co ja tam wiem. Każdy podobno jest inny.
-
- Patronauta
- Posty: 290
- Rejestracja: sob maja 13, 2023 7:07 am
- Lokalizacja: Krakow
- Podziękował: 475 razy
- Otrzymał podzięk.: 342 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Tommy Black pisze:Podpalaczka pisze:Zmieniłam zdanie co do soli nikotynowej (Voopoo Argus G). Może w trakcie chmurzenia jest OK, ale ten zapach "starej skarpety", który czuje się z poda...
Czy mogłabyś jakoś objaśnić ten tekst? Może jakieś didaskalia lub inne wskazówki sceniczne jak to zagrać?
Przepraszam za takie określenie. To była pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, zastanawiając się co mi nie pasuje i dlaczego. To dziwne uczucie, bo na początku pomyślałam, że sól to jest właśnie to, czego szukałam. Przychodzi mi do głowy porównanie do perfum. Bywa tak, że jesteśmy zachwyceni pierwszą nutą, a potem z każdą godziną zapach staje się coraz bardziej nieznośny na naszej skórze.
Co do dalszej treści wpisu bardzo Ci dziękuję. Tak nietuzinkowy, że mnie zamurowało. Wjechał na psyche, dał kopa.
Tak w ogóle z Waszymi wpisami czuję się trochę jak na terapii. Macie interesujące przemyślenia, zaskakująco trafne. Chapeau bas!
I owszem, borykam się z więcej niż jednym problemem/uzależnieniem/deficytem* (*wybierz właściwe).
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Tommy Black pisze:No i klucz do rzucenia palenia w twoim przypadku szczególnie, nie leży w rodzaju nikotyny czy płynu czy nawet sprzętu.
Przemyśl to wszystko jeszcze raz...
Takie samo odnoszę wrażenie.
Koleżanka wcale nie chce rzucić analogów.
Lekarz jej kazał, ale ona nie ma wewnętrznej motywacji, a bez tego się nie da.
Czasamy trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić. Ja to dno sięgnąłem, bo już nie mogłem dłużej tak żyć.
Papierosów już sam nienawidziłem i nie musiałem szukać u innych odpowiedzi na tak postawione pytanie.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
-
- Patronauta
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz gru 12, 2021 8:12 pm
- Lokalizacja: Otwock
- Podziękował: 662 razy
- Otrzymał podzięk.: 728 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Nie jestem fanem hybrydowej metody rzucania - u mnie zresztą, by to nie zadziałało. Przeszedłem na chmurzenie od strzała, skończyłem paczkę fajek, zaopatrzylem się w jakiś kiepski zestaw na start (P1 bodajże) i pomyślałem, że się to nie uda. Jednak jakoś dałem radę; fakt, chmurzyłem sporo, przy każdej chęci sięgnięcia po śmierdziela. W ciągu pierwszego roku, zapaliłem 3 (trzy) papierosy, smakowały obrzydliwie - żadnego nie dopalilem do końca. Skusiłem się na analoga z ciekawości, zaś towarzyszące temu wrażenie, tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że wapowanie to jedyna i słuszna droga. Od tamtej pory zero śmierdzieli. Później były lepsze sprzęty, lepsze płyny i było jeszcze fajniej. Moja porada: pozbyć się papierosów, zapalniczek, popielniczek; wyposażyć się w wystarczająco dobry sprzęt i sporo płynu, niekoniecznie o dużym stężeniu nikotyny - lepiej chmurzyć słabszy, za to częściej. Przede wszystkim jednak: zakodować sobie, że analogi to śmierdzące zło, które drenują zdrowie i kieszeń oraz sięgać po EIN, kiedy przyjdzie tylko na to ochota. Po pewnym czasie, chmurzenie będzie tak naturalne, jak pływanie dla ryby - czego z całego serca życzę Tobie @ Podpalaczka i wszystkim, chcącym zerwać z nałogiem.
Bishop fan#1
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Podpalaczka pisze:Zmieniłam zdanie co do soli nikotynowej (Voopoo Argus G). Może w trakcie chmurzenia jest OK, ale ten zapach "starej skarpety", który czuje się z poda...
Czy mogłabyś jakoś objaśnić ten tekst? Może jakieś didaskalia lub inne wskazówki sceniczne jak to zagrać?
Albowiem:
Podpalaczka pisze:Przepraszam, że brzmi to jak raport, powodem jest mój ścisły umysł.
Cytowany przeze mnie fragment nie brzmi jak raport ale jak na ścisły umysł zawiera zbyt szeroką delegację do zapachu "starej skarpety". Zapachów tych może być tyle co nosicieli albo więcej.Na dodatek niektóre pody mogą oddawać zapach starych podkolanówek albo zdrowotnych skarpet uciskowych.
Takie hybrydowe palenie zniechęci cię do elektroników, do balkonu, nawet do seksu, bo po nim będziesz mieć kolejny problem. Zapalić czy zachmurzyć?
A ty nie lubisz problemów.
Jeśli nie będziesz mieć odpowiednio mocnego płynu do chmurzenia, także w miarę smacznego, nigdy nie rzucisz papierosów. Mocny liquid powoduje jednak dość spory dyskomfort przy zaciąganiu się a nawet ból gardła. Dlatego polecałem sól nikotyny bo ona, mimo mocy, wchodzi łagodniej niż pure nikotyna.
No i klucz do rzucenia palenia w twoim przypadku szczególnie, nie leży w rodzaju nikotyny czy płynu czy nawet sprzętu.
Przemyśl to wszystko jeszcze raz...
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
pablovsky pisze:Tak szczerze, nie widzę większych możliwości, abyś w ten sposób, usunęła ze swojego życia analogi.
Chwilami mam wrażenie, że Ty wcale nie chcesz. Chociaż wiem, że chcesz, ale chcesz jakbyś nie chciała, a wówczas nawet jakbyś rzeczywiście chciała, to chcąc, niechcąc, nawet niechcąc, będziesz chciała...
Odnoszę takie samo wrażenie.
Alkohol też lubiłem (Adaśko świadkiem, bo był ze mną na niejednym spocie), ale też w którymś momencie stwierdziłem, że to już nie dla mnie i właśnie mija 8 lat jak grama nie ruszyłem, chociaż kiedyś nie wyobrażałem sobie życia bez browca.
Od roku regularnie uprawiam sport i to daje mi teraz taką satysfakcję, że wszystkie ćmiki i cały alkohol świata chowa się przy tym.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
-
- Patronauta
- Posty: 104
- Rejestracja: sob mar 11, 2023 10:12 pm
- Lokalizacja: Kielce
- Podziękował: 56 razy
- Otrzymał podzięk.: 110 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Ja z kolei paliłem hybrydowo jakieś pół roku, najpierw jednorazówki, potem pod, aż pewnego dnia analogi przestały mi smakować, i od tego czasu nie wypaliłem ani jednego. Także to wszystko indywidualna sprawa, chęć jest najważniejsza.
-
- Użytkownik
- Posty: 341
- Rejestracja: pt kwie 14, 2023 10:42 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 223 razy
- Otrzymał podzięk.: 412 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Podpalaczka pisze:...Niestety wciąż jestem hybrydowa. W domu, na balkonie dalej popalam analogi...
Za libację alkoholową bez użycia analoga, bez dwóch zdań należy Ci się pochwała, kciuk w górę i kilka oklasków (nie za dużo!).
Ale odnośnie tych śmierdziuchów na balkonie, to już żółta kartka, nagana i porządny klaps!
A całkiem serio, Ty myślisz, że takie dymienie na balkonie i wapowanie na imprezach ma jakikolwiek sens? Tędy prowadzi droga do wyzwolenia?
Tak szczerze, nie widzę większych możliwości, abyś w ten sposób, usunęła ze swojego życia analogi.
Chwilami mam wrażenie, że Ty wcale nie chcesz. Chociaż wiem, że chcesz, ale chcesz jakbyś nie chciała, a wówczas nawet jakbyś rzeczywiście chciała, to chcąc, niechcąc, nawet niechcąc, będziesz chciała... Że jak? Dziwnie zabrzmiało...
A teraz już całkiem poważnie.
Codziennie o godzinie 22 meldujesz nam tutaj, czyli w Salonie, w tym wątku, całkowicie szczerze i uczciwie, ile w ciągu dnia nasmrodziłaś w domu, na ulicy, w toalecie, na balkonie.
Może właśnie w ten sposób, pilnowana przez nasze grono, zachęcana, spowiadając się jak na spowiedzi (nigdy nie byłem i nie będę) uzyskasz jakieś postępy i nadejdzie dzień, w którym napiszesz "jestem stuprocentową waperką, od tygodnia, dwóch albo trzech ani jednego analoga"
Do roboty! I koniec z użalaniem! Spocznij, zatankuj i bierz się za puszczanie smacznych, przyjemnych w zapachu chmurek!
Czekamy na meldunki z pola bitwy!
-
- Patronauta
- Posty: 5830
- Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 5236 razy
- Otrzymał podzięk.: 7081 razy
- Płeć:
Jak znienawidzić analogi
Wszyscy hybrydowcy z mojego najbliższego otoczenia zapomnieli już o EIN i w najlepsze jarają ćmiki.
Ja, moja żona i szwagier rzuciliśmy to gówno od strzała i nikt z nas nigdy już nie zapalił analoga.
Dalej uważam, że palenie hybrydowe jest do bani, ale kilka osób w tym topiku pisało, że dali radę.
Paliłem analogi blisko 27 lat i to już 3 paczki dziennie. Byłem takim nałogowcem, że nie wyobrażam sobie większego. Praktycznie nie oddychałem powietrzem, a dymem.
Po 15 minutach bez ćmika ręce mi się trzęsły i nie mogłem się na niczym skoncentrować bo myślałem tylko o kolejnym papierosie.
Jak tylko pojawiły się pierwsze elektroniki, to pomyślałem sobie, że jest to jedyna szansa by nie zdechnąć z ćmikiem w gębie. No i się udało bez większego problemu, a przecież obecne EIN to kosmos do tego co było 14 lat temu.
Trzeba chcieć i dać sobie szansę.
Wszystko zależy od motywacji wewnętrznej.
Ja, moja żona i szwagier rzuciliśmy to gówno od strzała i nikt z nas nigdy już nie zapalił analoga.
Dalej uważam, że palenie hybrydowe jest do bani, ale kilka osób w tym topiku pisało, że dali radę.
Paliłem analogi blisko 27 lat i to już 3 paczki dziennie. Byłem takim nałogowcem, że nie wyobrażam sobie większego. Praktycznie nie oddychałem powietrzem, a dymem.
Po 15 minutach bez ćmika ręce mi się trzęsły i nie mogłem się na niczym skoncentrować bo myślałem tylko o kolejnym papierosie.
Jak tylko pojawiły się pierwsze elektroniki, to pomyślałem sobie, że jest to jedyna szansa by nie zdechnąć z ćmikiem w gębie. No i się udało bez większego problemu, a przecież obecne EIN to kosmos do tego co było 14 lat temu.
Trzeba chcieć i dać sobie szansę.
Wszystko zależy od motywacji wewnętrznej.
_____________________________________________
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość