Delegacja Salonu Rozchmurzonych

[Tommy Black]

Niestety, bardzo niestety, ale tak być musi.
Cieszmy się, że mamy Mirka w wersji stacjonarno-wirtualnej - to i tak bardzo wiele.

Moi naukowi koledzy z AGH w Krakowie,obiecali zrobić hologram Starego Chemika.Wirtualność jego nabierze więc nowego wymiaru.
W przenośni i dosłownie!

[amsaw]

Niestety, bardzo niestety, ale tak być musi.
Cieszmy się, że mamy Mirka w wersji stacjonarno-wirtualnej - to i tak bardzo wiele.

[SzamanDM]

Troszkę weekendowo podchmielowo to piszę. Przejrzałem, przeczytam ale uderzyło mnie to, że Starego Chemika tam nie będzie. Tak nie może być.

[Tommy Black]

Dzięki za wyjaśnienie mi jak to się stało, że ślimak winniczek stał się słodkowodną rybą śródlądową

Co masz do ryb słodkowodnych?

Na pocieszenie,bez wnikania w kolejne przepisy,ale pozostając jednak w sferach i oparach prawa... ...
Walczyć o korzystne , o ile jakieś tam są, regulacje dla nas, należy jak najbardziej.Ostateczna decyzja jednak co do tej ustawy zapadnie w Sejmie.
Tam może być różnie, bowiem były już przypadki i to sporo,że Sejm, z ustawy pozostawiał tylko jej nagłówek. Więc do dalszej walki o to aby uświadomić bezsens niektórych zapisów tej ustawy posłom,mamy jeszcze trochę czasu.Ale też i inne instrumenty...

[AdamDz]

Dzięki za wyjaśnienie mi jak to się stało, że ślimak winniczek stał się słodkowodną rybą śródlądową
Jednak G.Orwell był wizjonerem
Cytując M.M. Kolonko, "mówię tak jak jest"

[Tommy Black]

Tak na prawdę to komisja pracująca na ustawą ma łatwe zadanie ale wielką odpowiedzialność jeśli chodzi o Waperosy, bo po pierwsze jeśli nie zrobią nic po za tym co wymusza dyrektywa, to i my i oni mogą uznać to jako sukces, jeśli natomiast stwierdzą, że w świetle dzisiejszych badań nie podejmą żadnych działań przeciw chmurzeniu, z wyjątkiem dostępu niepełnoletnich do Waperosów, to mogą się zapisać się na kartach historii, jako ci którzy uratowali wiele istnień ludzkich na całym świecie sprzeciwiając się dyrektywie nie popartej żadnymi konkretnymi badaniami, ale by zrobić trzeba mieć jaja, lub wskrzesić zmarłych pokroju W.Churchilla, E. Zollę i im podobnych by zrobili to za nich
Powinni się zająć bardziej pozostałą częścią dyrektywy odnoszącej się do tytoniarzy, bo to im się bardziej śpieszy by mogli się na czas dostosować, i to ich sprawy mają większy wpływ na gospodarkę państwa.

Tak i to jest Adam, głos rozsądku,albo rozpaczy w tej całej sprawie...
Niestety, ale jesteśmy sygnatariuszami Traktatu Rzymskiego,jesteśmy w Unii, a Unia zadbała o to aby to co wymyśli miało przełożenie na stanowienie prawa w innych krajach.Bowiem jest też i tak że nawet gdyby Polska nie wprowadzila Dyrektywy, to jej przepisy i tak by obowiązywały.Zapisy są bowiem czytelne w świetle unijnego prawa,skoro zostaly uchwalone.Jedyna i najważniejsza korzyść jaką odnieślibyśmy z niewprowadzenia tej implementacji ,to taka ,że moglibyśmy, jako obywatele zaskarżać jej postanowienia! Tak, tak!

Wykładnia prawa tego tycząca jest taka:

Dyrektywa wchodzi w życie z dniem w niej określonym lub, w jego braku, dwudziestego dnia po jej publikacji.
Z racji tego, że jest kierowana do państw członkowskich, a nie obywateli, dyrektywa nie ustanawia bezpośrednio praw dla jednostek, co odróżnia ją od rozporządzenia, które jest bezpośrednio skuteczne. Jednak w praktyce ta różnica została zniwelowana przez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, zgodnie z którym dyrektywa może wyjątkowo wywoływać skutek bezpośredni (bez konieczności implementacji), jeżeli:

* mimo upływu terminu nie została wdrożona do krajowego porządku prawnego lub została źle zaimplementowana,
* jej postanowienia są wystarczająco precyzyjne i bezwarunkowe.

Jeżeli obie te przesłanki są spełnione, jednostka ma prawo powołać się na postanowienia dyrektywy przed krajowymi sądami i organami administracji (bezpośrednia skuteczność pionowa dyrektywy). Bezpośrednia skuteczność dyrektyw jest natomiast wykluczona w relacji poziomej, tj. między podmiotami prywatnymi. Zgodnie z orzecznictwem ETS, dyrektywy nie mogą bowiem bezpośrednio nakładać obowiązków na jednostki.

[AdamDz]

Tak na prawdę to komisja pracująca na ustawą ma łatwe zadanie ale wielką odpowiedzialność jeśli chodzi o Waperosy, bo po pierwsze jeśli nie zrobią nic po za tym co wymusza dyrektywa, to i my i oni mogą uznać to jako sukces, jeśli natomiast stwierdzą, że w świetle dzisiejszych badań nie podejmą żadnych działań przeciw chmurzeniu, z wyjątkiem dostępu niepełnoletnich do Waperosów, to mogą się zapisać się na kartach historii, jako ci którzy uratowali wiele istnień ludzkich na całym świecie sprzeciwiając się dyrektywie nie popartej żadnymi konkretnymi badaniami, ale by zrobić trzeba mieć jaja, lub wskrzesić zmarłych pokroju W.Churchilla, E. Zollę i im podobnych by zrobili to za nich
Powinni się zająć bardziej pozostałą częścią dyrektywy odnoszącej się do tytoniarzy, bo to im się bardziej śpieszy by mogli się na czas dostosować, i to ich sprawy mają większy wpływ na gospodarkę państwa.

[Tommy Black]

Ja tam jestem prawniczym amatorem, więc uznaję, że jest tak, jak piszesz. Ale nic nam by nie szkodziło, aby taki postulat zgłosić - niech będzie odnotowane w protokole konsultacji.

No i Mirku, nie odnotują...podobnie jak nie odniosą się w sposób inny niż komentarz - "nie dotyczy" do bardzo wielu wpisów waperów w formularzu konsultacyjnym, dotyczących tego ,czego rząd, MZ, zmienić nie może.Takich wpisów było bardzo dużo. Np. protestów przeciwko małym ( 10ml) pojemnikom.Do tej ustawy też można wnosić uwagi związane z zapisami w tejże ustawie.To jest taki porządek prawny.Nic na to nie poradzimy...

Jeszcze raz, może, zgodnie z prawem rząd wprowadzać postanowienia Dyrektywy w różny sposób. Ale wprowadza je ustawą , tą ustawą. I dopóki nie zrezygnuje z niej, to w tej ustawie możemy się tylko poruszać.Czyli tu nie mamy możliwości wydzielenia odrębności przepisów o e-papierosach i papierosach.

[Stary Chemik]

Ja tam jestem prawniczym amatorem, więc uznaję, że jest tak, jak piszesz. Ale nic nam by nie szkodziło, aby taki postulat zgłosić - niech będzie odnotowane w protokole konsultacji.

[Tommy Black]

Czekaj, Tommy... ja nadal nie rozumiem. Dlaczego jest to niemożliwe? Gdzie w DT albo gdziekolwiek indziej jest napisane, że przepisy mają być implementowane jedną ustawą?

Mirku, w Dyrektywie taki zapis istnieć nie może ,bowiem istnieje w traktacie unijnym, zalożycielskim.Istnieje jednak tzw. opt-out, czyli możliwość wyłączenia pewnych postanowień z implementacji w prawie krajowym.Tyle że nasza ustawa jest wprowadzana jako calość i na tym etapie takie wyłaczenie możliwe nie jest.Potrzebny byłby calkowicie nowy projekt ustawy.A to jest jak zapewne wiesz mało realne.
I do tego,albo tak trzeba rozumieć ten wczesniejszy mój wpis:
Wyłączenie zaś z polskiej implementacji Ustawy przepisów dot. e-papierosów jest również, w świetle obowiązującego prawa niemożliwe.