Tomba pisze:Ja zwracam uwagę na to ile kto zapodaje bawełny i po tym wiem czy grzałka będzie strzelać czy nie.
Nie zawsze pokrywa się to z rzeczywistością. Raz miałem przypadek skwierczenia i strzelania na nowym setupie w Aresie 2.
Założyłem nową grzałkę MTL Fused Clapton, wygrzałem ją, ułożyłem i dałem bawełny tyle ile zawsze daję i zalałem.
Pierwsze buchy... strzela. Myślę - zwiększę trochę moc to się rozgrzeje i ustabilizuje, ale nic z tego. Czy na 18 W czy na 14 W czy na 12 W pstrykało jakby wodę na rozgrzany olej prysnął.
Poza tym że skwierczało żadnych innych negatywnych efektów nie było. Smaczek wyśmienity, chmura przyzwoita, liquidem nie pluło... no rzec by można setup idealny.
Wychmurzyłem baniaczek i postanowiłem zerknąć co tam się może dziać. I nic się nie działo. Bawełna czyściutka, nagaru zero tylko między zwojami minimalne przerwy (na oko 0.3 mm).
Wyjąłem bawełnę, rozgrzałem grzałkę i ścisnąłem zwoje. Włożyłem bawełnę i ... BINGO. Wszystkie efekty wapowania pozytywne jak poprzednio, ale rytuał pociągnięć odbywa się w błogiej ciszy.
Reasumując: w moim przypadku powodem strzelania/skwierczenia były odstępy między zwojami Claptona. Zakładając grzałkę ułożyłem ją i wyrównałem, ale nie ściskałem zwojów.
W grzałkach ze zwykłego drutu A1 (z których zazwyczaj korzystam) odstępy między zwojami nie mają wielkiego wpływu na jakość wapowania, a przy Claptonie jest nieco inaczej.