Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Ogólnie o sprawach związanych z wapowaniem
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: Haze » czw maja 24, 2018 4:44 pm

A więc tak wygląda CAŁY TEN SQUONK! Dzięki uprzejmości @
Awatar użytkownika
Tommy Black
:beer: miałem okazję pobawić się dokładnie tym zestawem, który opisał parę postów wyżej. Swoje dołożył tez @
Awatar użytkownika
Azgar
:beer: , więc mogłem zasquonkować się do bólu przez ostatni tydzień. Wrażenia? Hmmm... umiarkowane. Ale po kolei.

Mój niewątpliwy entuzjazm wzbudził fakt, że przez tyle czasu żyłem w mylnym błędzie :mrgreen: - okazuje się, że squonki wcale nie muszą lać liuidem jak z cebra. Tydzień chmurzenia i nic, jedyne ślady wilgoci wydobywają się, tradycyjnie, z airholi dripperów. Nie wiem czy to zasługa tego akurat zestawu ale tak czy inaczej BRAWO dla Geeków!

Dalej mój entuzjazm nieco opada ponieważ mam wrażenie, że pompowanie liquidu od dołu nie jest w stanie zastąpić porządnego zakropienia bawełny i grzałek "od góry". Pompuje i pompuje, i owszem, na dole prawie robi się bajoro, transport jest, chmura jest, ale to nie to samo co porządne zalanie grzałki z góry. Od razu zaznaczę, że po ostatnich eksperymentach z Dupkiem używałem nośników o najlepszym transporcie. W efekcie drippery, które w "normalnym" trybie są wytwornicami chmury podczas squonkowania przegrywają w zasadzie nawet z Kylinem Mini, o Blitzenie nie wspominając (jeśli chodzi o chmurę). Jak dla mnie stawia to pod znakiem zapytania całą ideę. Oczywiście nie wątpię, że manipulując nośnikiem i grzałkami można pewnie uzyskać lepsze rezultaty, ale ... jakoś mnie to no wciągnęło, mimo że przerobiłem w sumie 4 drippery:

Obrazek

O walorach smakowych nie będę tutaj pisał bo nie zależą one od squonka, natomiast jeśli chodzi o chmurę to wszędzie było to samo: było nieźle, ale dopiero po nakapaniu bezpośrednio na grzałkę i watę od góry drippery pokazywały pazur.

I jeszcze kwestia, o której pisał @
Awatar użytkownika
Tommy Black
czyli tzw. "cofka liquidu" :smile: , rzeczywiście niektórzy producenci zrobili to na odczepnego:

Obrazek

Jak widać w Oumierze wylot BF jest prawie że równo z deckiem, w Drudze jest nieco lepiej, ale dopiero przy Obelisku i Dropie ktoś w końcu pomyślał. Dziwne że pierwsza dwójka na to nie wpadła, w efekcie trzeba w nich ścisnąć butelkę z liquidem i przytrzymać żeby liquid miał czas na wsiąknięcie w watę, zanim wróci do flaszki.

Na koniec wracam do GBOXa, któremu wcześniej biłem brawo za szczelność i obsługę BF. Niestety oklaski cichną kiedy trzeba przejść do ergonomii - jak dla mnie jest ona ŻADNA. Sorry, ale nawet po tygodniu nie wypracowałem żadnego sposobu na wygodny chwyt moda. Przez cały tydzień miałem nieodparte wrażenie, że FIRE powinien być po przeciwnej stronie, a parę razy zdarzyło mi się nawet namiętnie wciskać butelkę myśląc, że to fire :mrgreen: .

Tak czy inaczej był to kawał solidnego, nowego dla mnie doświadczenia za co dzięki @
Awatar użytkownika
Tommy Black
:beer:
Obrazek
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: slaviop » wt maja 08, 2018 2:09 pm

Radar dodawany do gboxa uzbrojony w klepaną skrętkę z ss 304 0.4 milimetra po 7 zwojów na wiertle 2.5 milimetra. 0.18 ohm. Kopci jak wariat.
Ten driperek nie jest taki zly.Obrazek

Pisane mobilnie...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: slaviop » pn maja 07, 2018 3:41 pm

Ja swojego Gboxa mam od ponad 2 miesięcy. Z Radarem. I nie jest on taki zły absolutnie. Baza RBA znośna i dużo miejsca na płyn. Mankamentem są bardzo ciasne oringi i przegrzewanie sie przy większych setupach. Faktem jest że nie ma mowy o żadnych wyciekach no chyba że odwrócimy go do góry nogami to normalnie że poleje. Smak oddaje znośni.
Sam box jest dosyć duży ale pewnie leży w dłoni , klapka trzyma pewnie baterię i nie otwiera się samoistnie. Butelka z miękkiego tworzywa jeszcze nie uległa destrukcji a jest często w użyciu. Nic nie kapie i nie leje.
Port usb tez w sensownym miejscu ale nie będzie raczej używany bo po co.
Na minus stawiam śrubę konektora , radzę rozkręcić boxa i lekko ja dokręcić aby nie było luzów.
Poza tym wszechno funguje i nie jest poruchane jak mawiają bracia Czesi. Brać i używać bo sprzęt warty swojej ceny...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
BarthezzVTi
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 304
Rejestracja: pt gru 22, 2017 2:44 am
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podzięk.: 166 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: BarthezzVTi » pn maja 07, 2018 1:53 pm

Gratuluję wyboru :-)
Sam posiadam Gboxa od 2 miesięcy i sprawuje się świetnie. Są chyba dwie wersje Gboxa. Najłatwiej je rozpoznać po konektorze 510 i butelce dodawanej do zestawu. Ta pierwsza ma gładki konektor i prostą butelkę. Ta druga ma konektor z wycięciami i butelkę z wypustkami :-)
Ja mam tą pierwszą i większych wycieków nie uświadczyłem. Raz na jakiś czas delikatnie się spoci pod uczelką w środku moda, ale jest to sporadyczne.
Polecam Tobie Mesh PRO od Digiflevor :-)
Taki zestaw sprawuje się po prostu bajecznie ^_^
Chociaż kusi mnie RDTA od iJoya z pinem do SQ :-D

Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: Tommy Black » pn maja 07, 2018 8:19 am

slaviop pisze:Tommi opis na 5 z plusem i szklaneczkę czegoś mocniejszego.


Bardzo dziękuję, wystarczyłaby szklaneczka...a Ty Sławek, nie pisz o tym co ja piszę tylko napisz coś jak Tobie się to sprawuje. I jak wydobywasz tę buteleczkę do napełniania? :P
Awatar użytkownika
slaviop
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 2439
Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 1558 razy
Otrzymał podzięk.: 4400 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: slaviop » ndz maja 06, 2018 7:50 pm

Tommi opis na 5 z plusem i szklaneczkę czegoś mocniejszego. Mam tego boxa ale ze stokowym driperem czyli radarem. Na tc jest bajka. Chłodniej ale chmura też mięsista i duża...

Pisane mobilnie...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Mój pierwszy raz...ze squonkerem czyli GBOX Squonker 200W i ja na łonie natury...

Postautor: Tommy Black » ndz maja 06, 2018 6:15 pm

GBOX_DRUGA.jpg


Już od dawna miałem ochotę na taki związek. Co to za waper który nie potrafi opowiedzieć wnukom jak to się dripowało za młodu...A nie dripowało bo nie znosiło się ciągłego zakrapiania atomizera i wszystkiego wokół oblepionego gliceryną.No i też się nie umiało po prostu.Nadszedł jednak czas kiedy postęp, nauka i wewnętrzny imperatyw nie pozostawialy już miejsca na wymówki.Nastąpiła bowiem we wszchświecie era squonkerów. Te wyparły z rynku atomizery RDTA i coraz bardziej zaczynają zdobywać nasz waperski świat. Każda z szanujących się firm na waperskim rynku, także firm ktore waperzy szanują, ma już w swojej ofercie jakiś squonkowy kit. Czasem rzeczywiście to kit, a czasem po prostu zestaw do squonkingu czyli zasilanie i atomizer. Mnie akurat przytrafił się na drodze sam squonker od Geekvape czyli GBOX ale zamiast RADARA RDA, miałem DRUGA RDA od Augvape.Mialem już wcześniej szybki numerek z GBOXem, odbitym na chwilę koledze. Jakoś mnie to jednak nie przekonało wtedy, tak na szybko a przede wszystkim dość lepiąco mimo wszystko. Zresztą i tym razem koledzy ostrzegali mnie że będzie przeciekać i żebym zabrał wagon chusteczek.Albo ja jestem bardzo zdolny, albo Geeki poprawiły GBOXa, albo kolega nie był wystarczająco zdolny. Mnie po napelnieniu 8 ml buteleczki płynem nic nie ciekło, ani na początku ani w trakcie chmurzenia.8 ml buteleczkę nie napelnialem jednak po brzeg a tankowałem tam właściwie tylko 6 ml. I jedyny problem jaki miałem z tym zasilaniem i zbiorniczkiem to wypadające podczas każdego tankowania, ogniwa.
3 razy tankowalem i 3 razy zbierałem je albo z podłogi albo z trawy a raz jedno porwał mi dziki pies dingo.Zapewne da się to jakoś opanować z czasem i problem zniknie. Sama buteleczka jest z dość miękkiego ale solidnego silikonu (?) choć co to jest, to pewności nie mam.Dość dobrze się ją uciska, szybko wraca do pierwotnego kształtu. Moim zdaniem nieco za szybko co powoduje wessanie z powrotem wyciśniętego właśnie płynu.Ale na to wpływ ma też i konstrukcja atomizera. DRUGA RDA nie jest szczytowym osiągnięciem inżynierii dripperstwa, mam wrażenie że był projektowany jako zwykły dripper a dopiero później dołożono mu pin BF i kluczyk imbusowy samochodowej wielkości wręcz. Nie do końca jestem jednak pewny czy inaczej są projektowane RDA do "normalnego" użytkowania a inaczej do squonkowania. Patrząc jednak na kilka innych konstrukcji widzę różnice które w przypadku squonka wydają się mieć spore znaczenie. Na przykład rozwiązanie w pinie BD z RDA YSTAR Nuwa.
BFpin.jpg

Albo małe "baseniki" w RDA Dead Rabbit gdzie płyn po zassaniu go do wewnątrz może spłynąć i nasączać cały czas bawełnę a nie rozlewać się po całym dnie jak w DRUGA RDA. To oczywiście to są tylko moje przypuszczenia, bowiem jak na razie niczego poza DRUGą nie próbowałem.
Dead Rabbit.jpg

Choć akurat DRUGA ma coś co jest świetnym ułatwieniem montażu grzałek a mianowicie CSS (Clamp Snag System) który szybko i latwo pozwala zamontować dwie nawet bardzo duże i grube grzałki.
CSS .jpg

I dzięki temu właśnie CSS udało mi się dość szybko umieścić w tym RDA, bez zakladanego na głowę systemu widząco -oświetleniowego ( noktowizor, lupy, diody świecące) którego na wieś zapomnialem zabrać, dwie grzałki CHSR Alien które dały rezystancję 0,16 oma i na starcie i po rozgrzaniu i sformowaniu. I te grzałki zaopatrzylem w Bacon Cotton w sposób dość obfity. Zakropiłem tym samym płynem którym wcześniej mozolnie zatankowałem squonk butelkę, kilka razy butelkę nacisnąłem i jako że robilem wszystko na G-BOXie z powodu braku miernika, kilka razy wcisnąłem power. Pisk i dym. Czyli startująca rakieta. Czyli Ticket to the moon skasowany, trza lecieć! Założylem więc kopułkę otworami powietrznymi na wysokości grzałek i na księżyc. Przez chmary komarów ja ze swoimi chmurami.
Pierwsze zaciągnięcia kontrolne, jeszcze na 40 W, potem coraz dłuższe i coraz więcej mocy. No co ? lecimy na księżyc...w końcu ustabilizowałem moc na 55 W i zaciąganie się na 2,5 sek.Pierwsze zaciągnięcia kontrolne, jeszcze na 40 W, potem coraz dłuższe i coraz więcej mocy. No co ? lecimy na księżyc...w końcu ustabilizowałem moc na 55 W i zaciąganie się na 2,5 sek.
To byl dobry pomysł żeby zabawę ze squonkerem zaczać na wsi nad wodą i obok lasu. Takich chmur nie produkuje sama dzika przyroda, jakimi ja zacząłem z nią konkurencję. A przy okazji w i tak już niesamowitym liquidzie @
Awatar użytkownika
Haze
go odkryłem nowy posmak.Ale to dopiero po 20, 30 zaciągnięciu się, kiedy opanowałem jako tako , na razie, dostarczanie liquidu przez naciśnięcia butelki.Najlepsze efekty mialem kiedy dwa razy tak zrobilem i dopiero zaczynalem chmurzyć. Po 3 wychmurzonych butelkach zaczynam lapać już coś w rodzaju odruchu Pawłowa. Dwa razy naciskam i chmurzę kilka razy.Kiedy ostatnie zaciągnięcie zmienia nieco smak i daje mniejszą chnurę, naciskam dwa razy. To jest trudne ale da się...
Najbardziej jestem zaskoczony tym że wcale nie bylem wysmarowany liquidem. Ani ja ani zasilanie a DRUGA po kilkunastu zaciągnięciach jest bardzo gorąca ale sucha.Po odstawieniu na dluższą chwilę pojawia się co prawda delikatna mokra mgiełka na górnej części zasilania ale jest to nawet niezauważalne i nie sprawia problemów.
Najbardziej obawiałem się przypalenia bawełny z powodu braku liquidu czyli braku naciskania butelki. Dla mnie przypalona bawełna to i przypalona grzałka a tam, na wsi nie mialem kompletu grzałek do wymiany ani warunków do mycia ich. Jasne że mogłem skorzystać z TC, bo GBOX ma chipset i oprogramowanie Aegisa, ale nie miałem też żadnej grzałki z SS.
W pewnym momencie trzeba jednak było zajrzeć do środka, ot tak z ciekawości. Wydawało mi się też że nieco za mały jest transport.Wyciągnąłem więc poprzednią bawełnę i tym razem zaaplikowałem w obie grzałki nieco mniej Bacona.Nieco też szerzej rozprowadzilem końcówki po podłodze RDA.Podkręcilem też moc na 60W. I te zabiegi dały świetny efekt.
Smak był absolutnie bez zarzutu, powiększyla się za to znacznie chmura, skutecznie wysyłając na księżyc wszechobecne komary.I w dalszym ciągu mialem suche ręce i suchutki był caly GBOX. Sam bylem cholernie zdziwiony...
Podobnie zdziwiony jestem jego lekkością, z dwoma ogniwami 18650, 6,ml liquidu i RDA , GBOX waży mniej niż Alien z zatankowanym na full TFV8.Chyba wolałbym żeby był nieco cięższy...Pewne problemy może stwarzać jego ergonomia czyli wymodelowanie samej obudowy.Gdyby zamienć miejscami butelkę i panel sterowania z przyciskiem, byłoby chyba łatwiej naciskać jednocześnie.Niemniej, po kilku godzinach palce jakoś same się układają i nie stanowi to problemu. I to mimo że ja naprawdę mam chyba zbyt male dłonie do tak dużego zasilania. Na szczęście butelka którą trzeba naciskać umieszczona jest w krawędzi boxa z przodu a nie z jego boku. To jest dużo wygodniejsze. Choć oczywiście zależy co kto uzna za przód...
Zapewne dużo jeszcze nauki przede mną a przede wszystkim koniecznie muszę poznać jakieś inne RDA. DRUGA zła nie jest, ale jakoś do mnie nie przemawia. Być może górna pokrywa z czasem da się obracać płynnie i żeby ustawić air hole nie trzeba będzie kręcić calą kopułą, ale mam też zastrzeżenia do tego co się dzieje z zassanym już płynem.Natomiast ten system mocowania grzałek CSS jest rewelacyjny.Zwłaszcza dla kogoś kto raczej brailem montuje grzałki...
Najlepszą rzeczą jednak w GBOXie jest jego szczelność.Zwlaszcza dla kogoś, kto tak jak ja, jest początkującym adeptem skłonkerstwa bo to może do niego przekonać, choć znane mi urban legend zwłaszcza to zasilanie obarczają nieustannymi wyciekami.
Warto też będzie sprawdzić jak w takich warunkach spisuje się TC i TCR, bardzo istotnych przecież w przypadku squonkera. I tak sobie myślę że producent powinien dostarczyć, a może jakaś inna firma, butelki pasujące do GBOXa ale z różnych materiałów. Tak aby można było sobie wytrenować sposób naciskania, czas i częstotliwość też, w zależności od gęstości płynu. No i jakoś ja sam, pewnie lepiej bym się czuł mając zapasową taką buteleczkę.A jeśli wspomnę o jakimś dispenserze, czyli napełniaczu przez pin to już będzie zbyt wiele chyba...choć sami GeekVape dali taki piękny kabelek do GBOXa.
vapenw.jpg

Tyle na gorąco, doslownie na gorąco.Chłodniej i bardziej rzeczowo byłoby , gdybym wcześniej miał do czynienia z drippowaniem jako takim. Ale lepiej późno niż... i teraz skoro na te przyslowiowe wnuki trzeba jednak czekać, one nie pojawią się przecież zaraz jak tylko się nauczę dripować...polecam wszystkim taką naukę, bo to zawsze coś nowego, coś fajnego...
Natomiast jeśli ktoś ma większe doświadczenie i umiejętności w tej dziedzinie niż ja, to oczywiście zapraszamy do tego tematu. :ok:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Wróć do „Dyskusja ogólna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości