MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Ogólnie o sprawach związanych z wapowaniem
Awatar użytkownika
Bogu
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 419
Rejestracja: pn wrz 28, 2020 11:22 am
Lokalizacja: Hull
Podziękował: 102 razy
Otrzymał podzięk.: 740 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: Bogu » sob lis 14, 2020 12:29 am

Z tego co wiem, migreny z aurą są dość rzadkim zjawiskiem i trzeba mieć predyspozycje. Osobiście znam może ze 4 osoby mające migreny z aurą. Ja jestem jedną z nich i w momencie pojawienia się plamki, łykam przeciwbólowe na zapas, bo wiem co się zbliża. W szczytujacym momencie tracę 3/4 wzroku, a po 15 minutach zaczyna się koszmar który jedynie można przespać. Dzień wyjęty z życia. Moja mama, babcia i prababcia miały to samo. Genetyczne? Na szczęście zdarza się to raz na 2-3 miesiące.
Żona mojego kolegi traci wzrok całkowicie. Mało tego, w jej sytuacji zdarza się to kilka razy na miesiąc. Nie zazdroszczę.

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk
Zapraszam na kanał <<NA WYDECHU>>

Codzienny setup:
Ultroner Gaea 21700 + QP Juggerknot MR
Drag X Plus + Siegfried (Single coil)
Pulse V2 + Requiem


Obrazek
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: Haze » pt lis 13, 2020 11:48 pm

bo71rys pisze:Zwykle migrenę poprzedza aura, czyli połowiczne widzenie albo "błyskawice" w polu widzenia, zaburzenia równowagi, szumy w uszach.

Tak, te zaburzenia widzenia itd. to się chyba nawet nazywa "aura migrenowa". Od tego się zaczyna, a potem dochodzi jeszcze dość drastyczne napierdalanie bólem głowy. Mnie dopada to kilka razy w roku i JEDYNY (dla mnie) sposób to przeleżenie/przespanie 1-2 godziny - wtedy przynajmniej przechodzą te mroczki przed oczami, a zostaje tylko łeb, z reguły nawet do następnego dnia. O ile mi wiadomo to współczesna nauka (która rozpracowała ludzkie DNA i posłała ludzi w kosmos) nie zna ani przyczyn, ani metod wyleczenia tego czegoś ...
Obrazek
bo71rys
Płeć: nieokreślona

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: bo71rys » pt lis 13, 2020 11:17 pm

Superlux pisze:Zaciemniony pokój, zmoczony lodowatą wodą ręcznik na czoło....i lulu. Nic tak nie pomaga jak w miarę długi, głęboki sen. No niestety, żona jest weteranką przeróżnych kuracji i nic tak nie pomaga jak to i ....o tym poniżej. :D

Poza tym oczywiście - cisza, spokój, Migea lub inne podobne środki. Napisałbym jeszcze o sexie :lol: , róbmy to częściej....migrenowcom to pomaga. :cycki: :beer2:


Mam wszystko, co potrzeba, oprócz Migea. Nawet taki ręcznik znalazłem, tylko muszę go sobie zmoczyć. :lol:

Jeszcze raz dzięki.
PS. Ja na szczęście nie miałem wymiotów.

:friends:
Awatar użytkownika
Superlux
Patronauta
Patronauta
Posty: 1856
Rejestracja: pn lip 29, 2019 6:21 pm
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 3581 razy
Otrzymał podzięk.: 1775 razy
Płeć: Mężczyzna

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: Superlux » pt lis 13, 2020 11:06 pm

My ( tzn ja i moja żona ) jako zubożała szlachta :-D cierpimy ( a w moim przypadku - cierpieliśmy na migrenę ). Ja przechodziłem to jako dziecko pomiędzy 8 a 12-tym rokiem życia, natomiast moja żona cierpi od 30-tu lat. Potworny ból i ciągłe wymioty ale załatwiłem leki nasenne i po pierwszych atakach....kiedy nie ma już czym wymiotować podaję jej trochę większą dawkę, popija wodą ( tylko woda, inne płyny = wymioty v2 ). Zaciemniony pokój, zmoczony lodowatą wodą ręcznik na czoło....i lulu. Nic tak nie pomaga jak w miarę długi, głęboki sen. No niestety, żona jest weteranką przeróżnych kuracji i nic tak nie pomaga jak to i ....o tym poniżej. :D

Poza tym oczywiście - cisza, spokój, Migea lub inne podobne środki. Napisałbym jeszcze o sexie :lol: , róbmy to częściej....migrenowcom to pomaga. :cycki:




:beer2:
Obrazek
bo71rys
Płeć: nieokreślona

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: bo71rys » pt lis 13, 2020 10:27 pm

bulit73 pisze:Ciesz się,że mieszkasz w UK. Wszystkie badania i diagnoza w ciągu jednego dnia.


To fakt, ja na tutejszą służbę zdrowia nie narzekam.
Chociaż wielu z nich drwi, że tylko Paracetamolem leczą.
Nie dają natomiast, jak polscy lekarze, antybiotyków jak Tic Tac'i. :-D
No i każdy lek na receptę, jest w tej samej cenie.
Czy to antybiotyk, czy inny, każdy kosztuje £9,15.
No i prawdą jest, że jak już zaczynają leczyć, to wszystko masz na miejscu. I przy tym bardzo grzecznie do pacjenta, wręcz w doopsko włażą. :lol:
Awatar użytkownika
bulit73
Patronauta
Patronauta
Posty: 1813
Rejestracja: pn paź 14, 2019 3:09 pm
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował: 7875 razy
Otrzymał podzięk.: 1857 razy
Płeć: Mężczyzna

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: bulit73 » pt lis 13, 2020 10:07 pm

Ciesz się,że mieszkasz w UK. Wszystkie badania i diagnoza w ciągu jednego dnia.
U nas na samą tomografię poczekałbyś kilka miesięcy. Aczkolwiek też jest to jakaś metoda. Parę razy taki ból i sam dochodzisz do tego, że masz migrenę. :-D
Obrazek
bo71rys
Płeć: nieokreślona

MIGRENA - to nie przywilej szlachty

Postautor: bo71rys » pt lis 13, 2020 9:34 pm

Obrazek

Coś ostatnio nie mam zdrowia, i to dosłownie.

Jeśli miewacie migreny, albo podejrzewacie, że Wasz ból głowy nie jest zwyczajny, to ten wpis jest dla Was. Bo migrena nie jest przywilejem szlachty!

Otóż w środę rano, obudziłem się z potwornym bólem głowy. Ból pulsujący, umiejscowiony nad prawą skronią.
Pomyślałem, ja, wielki chłop nie dam się byle czemu, to pewnie chwilowe i poszedłem normalnie do pracy.
Tragedia, :facepalm1: Cały dzień łeb mnie napierdzielał, żadne prochy nie pomagały (a pochłonąłem ich aż nadto).
Czwartek, mówię sobie, pewnie zaraz minie. Niestety, dotrwałem tylko do połowy dniówki i jazda na ostry dyżur.
Tam, 6 godzin i diagnoza: migrena.
Co? Ja? Skąd? Ale jak to, to nie jest choroba przewidziana dla szlachty? Niestety, nie jest.
Dla pewności, lekarz zalecił powrót do szpitala następnego dnia (czyli dziś).
Ponownie szpital, od 9:00 do 14:00.
Najpierw badanie krwi, oczekiwanie na wyniki, konsultacja z lekarzem, zlecenie kolejnych badań, tym razem tomografia komputerowa głowy.
W międzyczasie miałem też test na COVID-19. Kto miał, ten wie, że nie jest komfortowe badanie. Pobrano mi wymaz z gardła i z nosa. Przy czym, z nosa tak głęboko, że miałem wrażenie, jakby mi mózg łaskotali, natomiast z gardła, hmm... Myślę, że od "drugiej strony" byłoby krócej. :lol:
Swoją drogą to dziwne, nosimy maseczki, bo podobno wirus jest w wydychanym przez nas powietrzu, a do badania pobierają nasze "wnętrzności". Ślina by nie wystarczyła?

Dalej: ponowne czekanie na swoją kolej, sama tomografia, oczekiwanie na wyniki i znowu lekarz. Tym razem inny.
Kamień z serca, z mózgiem wszystko w porządku (baliśmy się jakiegoś krwiaka, tętniaka, wiecie?). Na szczęście nic groźnego. Przy okazji widziałem swoje pozapychane zatoki.
Jeszcze przed tym ostatnim badaniem, lekarz podejrzewał jakieś nieznane powikłania po zastrzyku w oko, lub po prostu coś, co byłoby związane z zatokami.
Wszystko zostało wykluczone. Ale potwierdziła się wczorajsza diagnoza: migrena. :szok1:

Czym się różni migrena od zwykłego bólu głowy? Już śpieszę z wyjaśnieniami.

Zwykle migrenę poprzedza aura, czyli połowiczne widzenie albo "błyskawice" w polu widzenia, zaburzenia równowagi, szumy w uszach.
To też światłowstręt, nadwrażliwość na dźwięki i zapachy.
Po ustąpieniu złego widzenia, zwykle następuje silny ból. Czasem aż do wymiotów. Może utrzymywać się kilka dni, jednak często ustępuje po około 72 godzinach.

Jak sobie pomagać?

1. Lekarstwa. Wszelkiego rodzaju proszki przeciwbólowe, a w PL tabletki "MIGEA".
2. Ciemność. Zasłaniamy żaluzje, zasłony, opuszczamy rolety, ewentualnie opaska na oczy.
3. Cisza i spokój. Słuchawki na uszy bez muzyki, stopery, żona w drugim pokoju, ostatecznie poza domem. >:
4. Nawodnienie. Jeśli dodatkowo jesteśmy wrażliwi w tych dniach na zapachy i smaki, najlepsza jest zwykła woda.
5. Abstynencja nikotynowa. Ci, którzy palą "śmierdziele"(a jest tu kilku w Salonie :bicz: ), na te kilka dni odstawić, waperzy, jeśli muszą, to "zerówki".
6. Leżenie. Jeżeli możemy sobie na ten luksus pozwolić, to jak najwięcej.
7. Unikanie stresu. Przydatne, nie tylko przy migrenie.

Chyba wystarczy, bo się strasznie rozpisałem, ale jest to dla mnie nowość i uczę się tej choroby.
Bardzo pomogły mi koleżanki pielęgniarki, lekarki pracujące zarówno w Polsce, jak i tu, w Wielkiej Brytanii.

Czy są wśród Nas osoby dotknięte tą przypadłością?
Kto ma migrenę, lub myśli że miał, niech podzieli się doświdczeniami związanymi z tą chorobą.
Jak Wy sobie z nią radzicie?

Za wszelkie wskazówki i rady, z góry dziękuję.
Pomoże to w przyszłości i mi, i zapewne wielu z Nas.

Pochmurnie :smoke: pozdrawiam.

Wróć do „Dyskusja ogólna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Claude [Bot] i 27 gości