Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Ogólnie o sprawach związanych z wapowaniem
Awatar użytkownika
Tomba
Patronauta
Patronauta
Posty: 5830
Rejestracja: wt maja 21, 2019 1:29 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 5236 razy
Otrzymał podzięk.: 7081 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Tomba » pn maja 31, 2021 3:51 pm

Halah pisze:Jeśli chodzi o zużycie płynu, to chyba jestem nienormalna, bo dziennie zużywam minimum 30 ml, często dobijam nawet do 50/60 ml… Mimo to, odczuwalnych skutków ubocznych brak. :mrgreen: Choć zgadzam się z @
Awatar użytkownika
Mareckimt
, że na pewno nie jest to obojętne dla organizmu i układu oddechowego.

Pocieszą Cię Helenka, że nie jesteś taka osamotniona. Ja też sporo liquidów przeistaczam z postaci płynnej w chmurkę, ale przecież ta cała ilość nie pozostaje w nas, bo niby skąd byłyby te zamglone pomieszczenia? :lol:
Oczywiście, że pewno nie jest to obojętne dla naszego organizmu, ale w porównaniu do dymu tytoniowego, to nawet oddychanie przez wąż podłączony do wydechu starego diesla wydaje się zdrowsze.
Tak jak już kilkakrotnie pisałem, potrafię wziąć parę buchów podczas treningu {np. wczoraj 8 km z kijkami) i kontynuować trening bez obaw o zadyszkę.
_____________________________________________
:czajniczek: Obrazek
................. Od 21.05.2009 zero analogów......................................
Awatar użytkownika
GeciKowy
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 93
Rejestracja: pt maja 03, 2019 12:02 pm
Lokalizacja: Katowice
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podzięk.: 145 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: GeciKowy » pn maja 31, 2021 2:25 pm

Moje waperskie doświadczenia wiążą się w zasadzie tylko i wyłącznie w zakresie DTL. Ilekroć miałem jakieś próby MTL kończyły się jakimś fiaskiem. A to coś pociekło, a to coś opluło, a to coś nie miało smaku, a to miało nie taki przeciąg, a to nie zaspakajało głodu nikotynowego pomimo mocnej bazy i tak po kilku krótkich epizodach pozostałem tylko i wyłącznie przy DTL, gdzie chociażby od dłuższego czasu siedzę na parowniku Blotto Mini, które ma możliwość ustawienia restrykcyjnego przewiewu i nie świszczy przy tym jak czajnik.
W zasadzie, jak dla mnie, wapowanie DTL nie ma żadnych minusów względem MTL, bo daje mi wszystko to, czego potrzebuje w MTL. Soczysty smak, odpowiednie nasycenie nikotyną w krótszym czasie, większą dowolność w dobieraniu grzałek, sposób i kultura pracy. Większego zapotrzebowania na liquid nie zaliczam do minusów, bo to tak jakbym kupił teraz samochód z silnikiem 5.0 V8 i na niego patrzył bo nie miał za co zalać - bez sensu. O ile w samochodzie się to nie sprawdzi, tak w tym wypadku mogę uderzyć w samogony i zniwelować nieco koszty.

Chmury w przypadku DTL nie miewam gorącej. Nawet nie czuję żeby była ciepła, a co najwyżej letnia. Preferuję małe grzałki typu Dual Core Fused Clapton z N80 o rezystancji 0.28Ω które oddają mi satysfakcję smakową w przedziale 30W-35W.

Czy miewam problemy z oddychaniem? Nie miewam. Wszystko jest moim zdaniem w porządku.
Czy mógłbym oddychać lepiej gdybym wapował MTL, lub nie wapował wcale? Nie czuję potrzeby sprawdzać, mogę się jedynie domyślać, że prawdopodobnie tak.
Aktualne parowniki: Fat Rabbit Solo, Berserker Mini V2
Aktualne zasilania: LostVape Thelema DNA 250C, iStick Pico Plus
Awatar użytkownika
Polon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 531
Rejestracja: śr wrz 25, 2019 12:49 pm
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podzięk.: 478 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Polon » pn maja 31, 2021 12:44 pm

@Miodu Tylko nie pisz mi tego, że jest to dobry parownik bo się wkurzę i go kupię, go albo wersję v2 bo jest po prostu piękny...

@
Awatar użytkownika
Halah
Szczerze to MTL wapuję tylko jedną tytoniówkę od Van Pitera z Pniew i jest to 3BK, która jest wybitnym smakiem a tak to lecą owocowe premixy. W szczególności dużo płynów z serii Duo od GB wapuję na Taifunie GTR bo idealnie się do tego nadaję, na drugim miejscu stawiał Kayfuna Lite 2021. Taifun w szczególności będzie działał w rDTLu jak wymienimy bazę, na tą do DL.

Dla mnie oczywiście restrykcyjny DTL to parowniki z przeciagiem jak w Blotto, Blotto Mini. U mnie od tego się zaczęła historia z ciasnym przeciagiem i myślę, że pod tym kątem warto porównywać parowniki co do stylu chmurzenia. :)
Wiatr niesie zapach kwiatów I orzeźwia mnie.
Słońce chowa szare barwy Bym rozchmurzył się.
Wszystkie muszki i kwiatuszki Przyjacielem mi.
Tylko ludzie jacyś dziwni jakby byli źli.
Awatar użytkownika
fistaszek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 332
Rejestracja: pt lut 19, 2021 9:40 pm
Lokalizacja: Zgierz
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podzięk.: 115 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: fistaszek » pn maja 31, 2021 12:39 pm

Kayfuny, tajfuny i Hussary o dziwo nie oczarowały mnie, chociaż kiedyś można je było uznać za topowe. Dam tej syrenie zielone światło, pamiętam, że druga wersja bardzo mi podpasowała. Teraz dopiero zastanawiam się czemu się jej pozbyłem.
Awatar użytkownika
Krasnal45
Moderator
Moderator
Posty: 6685
Rejestracja: sob cze 20, 2015 6:38 am
Lokalizacja: Aglomeracja Śląska
Podziękował: 5173 razy
Otrzymał podzięk.: 7643 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Krasnal45 » pn maja 31, 2021 12:23 pm

fistaszek pisze:Ja nie znam na chwilę obecną parownika stricte RDTL.

Kayfuna V5 spróbuj.
__________________________________
Obrazek
__________________________________
Od 22.02.2013 bez analoga.
You don't smoke? Do not vape!
Obrazek
Awatar użytkownika
fistaszek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 332
Rejestracja: pt lut 19, 2021 9:40 pm
Lokalizacja: Zgierz
Podziękował: 22 razy
Otrzymał podzięk.: 115 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: fistaszek » pn maja 31, 2021 12:14 pm

Halah pisze:Chociaż tak mi się wydaje, że określenie granicy pomiędzy DL i RDL jest zależne od użytkownika, bo każdy tę granicę ma w innym miejscu…


Dokładnie, wiele osób te drugie uznaje za DL restrykcyjne ( z nazwy i owszem), chociaż to bardziej poluźniony MTL, ale do DL droga daleka. Ja nie znam na chwilę obecną parownika stricte RDTL. Kiedyś z Siren i Ares można było zrobić RDTL, spokojne wapowanie ze średnią chmurką, bez żylaków za uszami, nie wiem jak ostatnie wersje. Jutro będę miał syrenkę v3 i popatrzę czy to był dobry krok w stronę prawdziwego w moim mniemaniu RDTL.
Awatar użytkownika
Halah
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 468
Rejestracja: wt lut 18, 2020 4:24 pm
Lokalizacja: Polska
Podziękował: 1338 razy
Otrzymał podzięk.: 1109 razy
Płeć: Kobieta

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Halah » pn maja 31, 2021 11:52 am

Ja zaczynałam od tak zwanych długopisów z wysepki ESW. :mrgreen: Później były długopisy z otchłani Internetu, następnie Joyetech eGo AIO i zajadle nienawidzony iJust S... Mam taką nietypową być może przypadłość, że wapując praktycznie nie potrafię zaciągać się MTL. :-D Kiedy paliłam papierosy analogowe, to zaciągałam się standardowo, czyli najpierw do paszczy, a dopiero później do płuc. Piszę o tym, ponieważ znam takich zawodników, którzy dym tytoniowy walą bezpośrednio w płuco. :lol: Jednak przy chmurzeniu jakoś tak nie umiem MTL po prostu i nawet na tych starych stickach próbowałam zaciągać się od razu do płuc, choć pewnie trudno w to uwierzyć…
Wapuję więc wyłącznie DL, czy jak kto woli DTL. Miałam krótki romans z parownikami MTL na tyle luźnymi, że mogłam chmurzyć dopłucnie, ale wtedy potrzebowałam czegoś, co generuje mniejszą chmurę ze względu na porę roku i psa… Jednak jakiś czas temu doszłam do wniosku, że to bez sensu i sprzedałam / rozdałam wszystkie parowniki MTL. Teraz wolę zrobić sobie lekką grzałkę i chmurzyć spokojnie albo dłużej trzymać chmurę w płucach, bo wtedy wydychamy jej mniej. Spirometrię mam w normie i nie odczuwam negatywnych objawów chmurzenia, wręcz czuję się dobrze pod względem oddechowym, choć jest to też zapewne kwestia odstawienia petów…

Jeśli chodzi o zużycie płynu, to chyba jestem nienormalna, bo dziennie zużywam minimum 30 ml, często dobijam nawet do 50/60 ml… Mimo to, odczuwalnych skutków ubocznych brak. :mrgreen: Choć zgadzam się z @
Awatar użytkownika
Mareckimt
, że na pewno nie jest to obojętne dla organizmu i układu oddechowego.

Gorąca, sucha chmura i spłycony smak, to zawsze wina źle dobranego bądź zrobionego setupu, ale nie będę się rozpisywać, bo @
Awatar użytkownika
Metall
wszystko pięknie wyłożył. :ok:

Padło pytanie, jakich parowników używamy. Jestem wyznawcą DL, ale nie lubię atomizerów, przez które można oddychać, jak to dobrze ujął @
Awatar użytkownika
Superlux
. Przez chwilę kochałam Kylina Mini, który ma taki właśnie przelot pod tytułem stodoła, ale później odkryłam Pharaoha Mini oraz Intake i Kylin poszedł w odstawkę… Parowniki typowo DL, których obecnie używam, to Serpent Elevate, Destiny, Hala i od niedawna Mato. Natomiast parowniki nadal DL, ale już z nieco większym oporem, to Pharaoh Mini, Intake, Druga, Recurve i Blotto. Chociaż tak mi się wydaje, że określenie granicy pomiędzy DL i RDL jest zależne od użytkownika, bo każdy tę granicę ma w innym miejscu… Mam jeden atomizer MTL, konkretnie Merlina MTL od Augvape, ale on ma wiele możliwości w zakresie ustawień. Ja używam go bez żadnych wkładek zmniejszających przelot, więc dostaję mocno restrykcyjne DL…

Nie wyobrażam sobie chmurzenia metodą MTL. Jestem wielbicielką smaków owocowych, sporadycznie deserowych, ale nigdy nie wiązałam tego z metodą zaciągania, teraz już to wszystko ma sens. :mrgreen: Bo ja nie znoszę aromatów tytoniowych, które w DL smakują okropnie, aż mam mdłości na samą myśl…

Jeśli chodzi o przechodzenie z MTL na DL, to niewiele mogę napisać, ponieważ u mnie od zawsze DL… Ja bym stawiała na parowniki na jedną grzałkę i raczej łatwe w obsłudze. Potrzebują mniej mocy, więc mniej się nagrzewają i ryzyko gorącej chmury znacznie się zmniejsza. Łatwa obsługa powoduje, że nawet słaby setup sobie poradzi. Najlepszy wydaje mi się tutaj Destiny, ale to tylko moja opinia…

Generalnie temat ciekawy, przemyślenia zawsze spoko. :P
Awatar użytkownika
Robson
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1043
Rejestracja: ndz lis 10, 2019 2:25 pm
Lokalizacja: Toruń
Podziękował: 1966 razy
Otrzymał podzięk.: 1940 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Robson » pn maja 31, 2021 12:18 am

@
Awatar użytkownika
Mareckimt
przy przejściu z MTL na DTL na początek proponowałbym Ci zacząć od parowników meshowych - siatki nie potrzebują wielkich mocy, w większości szybko się nagrzewają i szybko stygną (no chyba, że będziesz miał zamiar wycinać "somsiadowi" paski z płotu, to przepraszam ;) ). Moce, na których uzyskuję zadowalający mnie smak i chłodną chmurę oscylują od 25 W do 35 W max. Kultura pracy takich parowników jest dodatkowo wg. mnie spokojniejsza. Już dawno zrezygnowałem ze "sprężyn" na rzecz meshowych grzałek i dodatkowo już nie muszę dmuchnąć w parownik przed sztachem - to jest piękne chłopie - siadam i oddycham 3-miligramowym nektarem puszczając wodze fantazji na śnieżno-beżowym łabędziu z krainy Muji. :lol:

Pozdrawiam. ;)
Obrazek
Psychiczny fanatyk DNA & Arctic Fox oraz atomizerów Steam Crave (DTL).
Walić jednorazówki - to elektrośmieci!
Awatar użytkownika
Polon
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 531
Rejestracja: śr wrz 25, 2019 12:49 pm
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podzięk.: 478 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Polon » ndz maja 30, 2021 8:57 pm

Ja pamiętam, że swoją przygodę zacząłem od IJust S i tak tydzień Wapowałem liquidy 12 mg po czym stwierdziłem, że wracam do analogów. Takich bólów głowy nikomu nie życzę. Świetna obsługa sklepu na e tak mi fajnie doradziła, że odstawiłem vape na 3 lata.
W 2019 podjąłem kolejną próbę wapowania i zacząłem od DTL (Horus, Kylin Mini, Doom) i po pół roku wróciłem do analogów na kolejne 8 miesięcy...
Nie poddałem się i w listopadzie tamtego roku wróciłem na początku do DTL, później RDTL a teraz sporadycznie RDTL ale mocno restrykcyjne z dripem 510 bo na 810 już nie potrafię wapować bo, jak poznałem co to jest MTL to stwierdziłem, że to moja droga, którą podążam dobre dwa miesiące i jestem mega zadowolony.
Mam odruch smoczka, ale i tak kopcę mniej niż w DTLu bo maksymalnie 8 ml płynu 6 mg.
Mam tak samo jak @
Awatar użytkownika
Krytyk
na kacu, jak mam ochotę odpłynąć to ściągam sobie powoli buszka a jak nie mam na to czasu to szybkie strzały na MTLu też się da tak i jest nice.

Generalnie cieszę się, że od stycznia nie sięgnąłem po analogi i w końcu nie śmierdzi ode mnie fajkami, mam jakąś zajawkę, wręcz pasję chociaż jest cholernie droga, ale cóż... Nie piję, nie palę to na coś kasę trzeba wydawać.
Wiatr niesie zapach kwiatów I orzeźwia mnie.
Słońce chowa szare barwy Bym rozchmurzył się.
Wszystkie muszki i kwiatuszki Przyjacielem mi.
Tylko ludzie jacyś dziwni jakby byli źli.
Awatar użytkownika
Krytyk
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1236
Rejestracja: śr lip 03, 2019 12:42 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 2723 razy
Otrzymał podzięk.: 1553 razy
Płeć: Mężczyzna

Takie tam, luźne przemyślenia wapera

Postautor: Krytyk » ndz maja 30, 2021 8:35 pm

Ja zaczynałem od MTL, a raczej od tych pierwszych "długopisów" z okresu jak EIN wchodziły na rynek i odbiłem się od tego bardzo szybko. Dopiero DTL pozwoliło na zastąpienie analogów. Przy okazji przekonałem się, że analogi kopciłem dość nieortodoksyjnie - coś na wzór RDTL.

Teraz lubię chmurzyć MTL jak mam czas i mogę się zrelaksować, czyli sporadycznie. Zazwyczaj to "5 szybkich" cumulusów DTL i wracam do tego co robiłem. Dodatkowo udało mi się uniknąć "syndromu smoczka". Co do samej chmury, to moja nirwana to stosunkowo chłodna, duża i gęsta chmura. Gorące sztachy na 140 W to nie moja bajka. Co do zużycia liquidu, to też kwestia dyskusyjna. Mi schodzi dziennie 10 ml - 15 ml niezależnie od metody chmurzenia. Po prostu MTL to dłuższa i bardziej wyrafinowana sesja ze sprzętem, a DTL to szybka przejażdżka na pełnym gazie. ;) W kwestii smaku, to przy odpowiednim sprzęcie nie widzę przewagi jednego na drugim.
Poruszam się w oparach dymu.

Wróć do „Dyskusja ogólna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości