Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Ogólnie o sprawach związanych z wapowaniem
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: Tommy Black » sob maja 06, 2017 6:42 am

Haze pisze:I koniecznie "żeby był pokój na świecie"


To bym sobie akurat darował.Co chwilę są na świecie jakieś konkursy Miss.Tam są piękne ( podobno) dziewczyny z reguly bezdomne i walczą o jakiś pokój, gdziekolwiek.
Co prawda używają bikini, mokrego podkoszulka, bez podkoszulka etc... Każdy używa tego co ma, a skąd mają niby, te biedne dziewczyny, brać haubice samobiegające?

Dobra. Każda droga, nawet do Pacanowa wymaga czegoś w rodzaju Roadbooka.Oraz Survival kitu. Roadbook to będziemy na razie zapewne dla ciebie pisać wspólnie z tobą, ale ten kit
to musisz sobie sprawić sam.Wykałaczki też się przydadzą, ale w jakimś parku z wrzeszczącymi dzieciakami z balonami. Ten dźwięk...pękającego balona... :ed:

Poważniej, naprawdę te drobiazgi bardzo ułatwiają życie wapera.Warto się w nie zaopatrzyć, bo to tania inwestycja.

Zamiast wykałaczki i wiertła:
Micro Coil Jig

Obrazek

Zamiast trzęsących się rąk:

Obrazek

Zamiast nakręcania na zasilanie:

Obrazek

Zamiast noża kuchennego:

Obrazek

Te cztery narzędzia naprawdę wystarczają do tego aby wyruszyć do Pacanowa. Potrzebny jeszcze jakiś śrubokręcik, podejrzewam jednak że skoro kupiłeś jakiś atomizer to do
FunClubu Niebieskiego Philipsa już należysz. Jeśli nie należysz, możesz zapisać się do FunClubu Geeków.

Obrazek
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: Haze » pt maja 05, 2017 8:39 pm

adamsud pisze:... Po pierwsze chciałbym podziękować rodzicom ...

I koniecznie "żeby był pokój na świecie" :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
adamsud
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz kwie 30, 2017 7:54 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 330 razy
Otrzymał podzięk.: 582 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: adamsud » pt maja 05, 2017 6:51 pm

Tommy Black pisze:..... dam ci 10 pkt, za ten tekst. To kiedyś tylko zyska na wartości.


Wzruszenie, trudno coś napisać ... Po pierwsze chciałbym podziękować rodzicom. Za ich trud w moim wychowaniu. Podziękowania należą się też wspomnianej już siostrze za karmienie w czasach dzieciństwa patykami (autentyczne) znalezionymi na ulicy. Dzięki temu przeżyłem głód ..... To były trudne czasy. Wspomnieć muszę o pierwszej żonie, której dziękuję za wspólne lata, dzięki którym nawet wojna mnie nie przeraża. Największe podziękowania dla obecnej żony i dzieci, którzy zawsze wspierają mnie (abym się nie wywrócił) po buteleczce alkoholu. Tak wiele osób, tak mało słów ... Dziękuję również Wam moi kochani.

No oczywiście sobie żartuję :D. Nie wiem co oznaczają te punkty ale się autentycznie cieszę. Nawet jeżeli to forma nagany. Tak dawno nic nie dostałem za darmo, no oprócz mandatów.

Haze pisze:.... pomyślałeś żeby dokumentować na forum swoje boje - większość z nas ma już tę walkę dawno za sobą, i trochę już pewnie zapomnieliśmy jak to było na początku. A warto żeby ewentualni inni nowi w temacie mogli poczytać o początkach. Przedni pomysł :beer:


Taki mam właśnie zamysł. Będę Was, w miarę posiadanego czasu, zamęczał kolejnymi "przygodami" i wątpliwościami. Uznałem, że ciekawiej (a już na pewno wygodniej dla mnie i osób podobnie jak ja rozpoczynających przygodę z e-papierosem) ) będzie Wasze porady zebrać w jednym miejscu, niż w wielu samoistnych tematach rozsianych na forum. Sztuka wstawiania zdjęć na forum (nawet w prehistorycznym skrypcie phpBB) jest mi znana. W omawianej powyżej sytuacji robienie zdjęć było jednak trudne. Pisałem już, że pozycja w jakiej się znajdowałem była mało fotogeniczna. W wyniku irytacji mogłem stracić nie tylko sprzęt do dymienia, aparat fotograficzny ale również resztki szacunku do samego siebie. W przyszłości obiecuję poprawę w tym zakresie.

tinOFbeer pisze:Bardzo fajnie, że dzielisz się z innymi szczegółowymi opisami swoich prób. Trochę szkoda, że tytuł tego wątku nie sugeruje choćby troszkę tego co czytelnik może w nim zastać. ....

No taki temat mnie zainspirował. Cóż począć. Dlatego temat umieściłem w dziale "Off Topic" aby nie traktować go zbyt poważnie. Nie widzę jednak problemu aby administracja forum dokonała zmian zgodnie ze swoją wolą. Gościem tu tylko jestem i szanuję prawie każdą władzę ;).

Dziękuję za zainteresowanie tematem. Mam nadzieję, że pomożecie mi go rozbudować (tak wiem, wiem @TommyBlack) - pro bono :P
Awatar użytkownika
tinOFbeer
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: ndz lut 14, 2016 12:16 am
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podzięk.: 183 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: tinOFbeer » pt maja 05, 2017 5:38 pm

Bardzo fajnie, że dzielisz się z innymi szczegółowymi opisami swoich prób. Trochę szkoda, że tytuł tego wątku nie sugeruje choćby troszkę tego co czytelnik może w nim zastać.

Pomysł Haze'a z fotkami bardzo trafiony, jeśli nie posiadasz przestrzeni dyskowej w jakiś serwisach to mamy dodatek, który umożliwia wysłanie zdjęcia na hosting bezpośrednio z poziomu okna tworzenia posta. Więcej tu --> viewtopic.php?f=88&t=1248 polecam jednak zarejestrować się w serwisie aby fotki nie zniknęły po jakimś czasie, można to zrobić z poziomu forum.
Awatar użytkownika
miblah
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1439
Rejestracja: sob wrz 24, 2016 6:47 pm
Lokalizacja: Salon
Podziękował: 1338 razy
Otrzymał podzięk.: 1076 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: miblah » pt maja 05, 2017 4:47 pm

Chyba nie wyraziłbym tego lepiej niż @
Awatar użytkownika
Haze
. Może tylko z tą małą zmiana, że imgur.com pozwala na wrzucanie fotek, nawet bez rejestracji ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Haze
Ekspert
Ekspert
Posty: 3788
Rejestracja: śr cze 17, 2015 6:58 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 3899 razy
Otrzymał podzięk.: 6121 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: Haze » pt maja 05, 2017 4:44 pm

@adamsud <- bardzo mnie ucieszył Twój wątek. Z dwóch powodów:

1. Po pierwsze dlatego, że masz w domu suwmiarkę, i w dodatku potrafisz jej używać :mrgreen: :mrgreen: A poważnie to dlatego, że zmobilizowałeś się żeby przysiąść, ukręciłeś nie bez problemów pierwszy setup, i przekonałeś się, że nawet takie pierwsze koty za płoty potrafią nieźle zapalić. Aż Ci zazdroszczę tej całej drogi krętacza ;), która właśnie się przed Tobą otwiera. A "sprężynka" sprężynowała bo pewnie miałeś cienki drut. Jeśli do tych nowych nabytków zamówiłeś drut 0,3-0,4 mm to problem praktycznie zniknie.

2. Po drugie fajnie, że pomyślałeś żeby dokumentować na forum swoje boje - większość z nas ma już tę walkę dawno za sobą, i trochę już pewnie zapomnieliśmy jak to było na początku. A warto żeby ewentualni inni nowi w temacie mogli poczytać o początkach. Przedni pomysł :beer:

Jeśli mogę coś zasugerować to spróbuj ogarnąć wstawianie zdjęć na forum (np. z dropboxa) i pokazuj wszystko co robisz - jeden obraz wart tysiąca słów - łatwiej będzie nam doradzać.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: Tommy Black » pt maja 05, 2017 4:35 pm

adamsud pisze:Kolega @
Awatar użytkownika
Haze
raczył był mi napisać w temacie powitalnym, że prawdopodobnie nie znalazłem jeszcze swojego Pacanowa w temacie e-palenia, skoro wciąż popalam analogowe ścierwo. Zainspirował mnie tym samym do założenia tematu, w którym będę się dzielił z Wami (pro publico bono oczywiście) swoimi postępami i wątpliwościami na krętej drodze wędrowcy poszukującego Prawdy.


Masz jakieś wyjątkowe względy u kolegi Haze skoro wysłał cię do Pacanowa. Nie napiszę gdzie mnie kiedyś wysłał... :twisted:
Żebyś nie narzekał że pro bono, publico nie jest ważne, dam ci 10 pkt, za ten tekst. To kiedyś tylko zyska na wartości. Zobacz dzisiejszy kurs bitcoina.
Do prawdy najlepiej dochodzi się w wygodnym fotelu, z Koncertem Brandenburskim w tle, szklanką whisky w dłoni i świetnym modem w drugiej. Ci wędrowcy na krętych drogach...nie...chyba nie wierzysz w te bzdury... :-P ;)

PS
Czysta bezsmakowa baza i grzałka z SS 316L otworzy ci nowe horyzonty... *czajniczek*
Awatar użytkownika
basika
Waperka
Waperka
Posty: 3854
Rejestracja: śr cze 24, 2015 12:18 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 5174 razy
Otrzymał podzięk.: 6264 razy
Płeć: Kobieta

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: basika » pt maja 05, 2017 3:40 pm

adamsud pisze:P.S. Własnoręcznie skręcona grzałka działa świetnie. Zupełnie inne doznania smakowe. Jestem z siebie dumny i nie mam zamiaru się poddać.


Gratulacje i skromny cytat :

"Bezradność i niezadowolenie to pierwsze warunki postępu."
Thomas Alva Edison

*friends*
Awatar użytkownika
adamsud
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz kwie 30, 2017 7:54 pm
Lokalizacja:
Podziękował: 330 razy
Otrzymał podzięk.: 582 razy
Płeć: Mężczyzna

Koziołek matołek, czyli moja droga do Pacanowa

Postautor: adamsud » pt maja 05, 2017 3:24 pm

Kolega @
Awatar użytkownika
Haze
raczył był mi napisać w temacie powitalnym, że prawdopodobnie nie znalazłem jeszcze swojego Pacanowa w temacie e-palenia, skoro wciąż popalam analogowe ścierwo. Zainspirował mnie tym samym do założenia tematu, w którym będę się dzielił z Wami (pro publico bono oczywiście) swoimi postępami i wątpliwościami na krętej drodze wędrowcy poszukującego Prawdy.
Na zamówiony sprzęt jeszcze czekam. Postanowiłem jednak wczoraj wieczorem, nie zważając na liczne niebezpieczeństwa, rozpocząć przyśpieszony kurs początkującego wapera. Mam już elektronicznego moda Jojetech-a , jakiegoś moda mechanicznego oraz dwa proste atomizery. Do tej pory korzystałem z gotowych grzałek, już skręconych. Chyba jednak przesadzałem z brakiem zapału do ich wymieniania(tak jakoś raz na kwartał), gdyż smak chmurzenia nie był rewelacyjny. Teraz postanowiłem sobie samodzielnie i na własną odpowiedzialność przygotować grzałkę z jakiegoś drutu, który sprezentowała mi kiedyś szanowna siostra. Trzeba Wam wiedzieć, że posiadam biurko w swojej pieczarze. Biurko jednak stoi sobie na uboczu pokryte w całości rzeczami "niezbędnymi", które w każdej chwili mogą być przydatne. Do tego nie posiada odpowiedniego oświetlenia. Uznałem więc, że wygodniej będzie mi przygotować ową grzałkę w łazience, przy szafce. Przynajmniej światło jest tam odpowiednie. Udałem się więc do łazienki z niezbędnym oprzyrządowaniem - śrubokrętami, cążkami do paznokci, latarką, watą, drutem itp. Przycupnąłem przy szafce w pozycji tyleż samo mało wygodnej, co i mało reprezentacyjnej. Rozkręciłem atomizer, wyrzuciłem maź która się tam znajdowała. Wziąłem drut, wybrałem śrubokręt o średnicy grotu 2mm (zmierzone suwmiarką) i sprawnie nawinąłem ten drut na śrubokręt. I o co tyle hałasu ? Bardzo mnie się to nawijanie spodobało *yes* . Nie trwało to jednak długo. Przy zdejmowaniu skręconego drutu ze śrubokręta nagle coś się naprężyło, świsnęło i ..... pooooszło w pis-du *noIE* . Nie chciało mi się szukać tej grzałki. Łazienkę mam, po porządkach wykonanych przez małżonkę, dość dużą. Przygotowałem (korzystając z tej samej technologii) drugą grzałkę. I tutaj pojawiły się pierwsze schody. Sprężynkę usiłowałem przykręcić do podstawy atomizera (diabli wiedzą jak ta część się nazywa). Tylko te śrubki takie małe, sprężynka ledwo widoczna. Nie widziałem czy wąsy od sprężynki są pod śrubką czy nad. Ręce mi się trzęsły, gdyż pół godziny wcześniej wróciłem z siłowni, na którą bez entuzjazmu uczęszczam z nastoletnim synem (wierzcie mi na słowo, że po sporym wysiłku fizycznym ręce drżą przez jakiś czas nie gorzej niż w delirium alkoholowym). KOSZMAR. Powiadam Wam - koszmar :wow: . Jakimś cudem przykręciłem wreszcie to dziadostwo do tego drugiego dziadostwa. Teraz trzeba było moje dzieło wypróbować. Przykręciłem podstawę atomizera do moda i nacisnąłem guziczek. I ............. nic. Grzałka nie żarzy. Na modzie pojawił się komunikat "not found atomizer". Już się trochę wkurzyłem. Tyle pracy ...... :facepalm: Pomyślałem, że może użyłem zbyt wielu zwojów przy moim sprawnym skręcaniu albo średnica śrubokręta jest za wielka, przez co opór grzałki jest za duży. Wywaliłem swoje rękodzieło i przystąpiłem do kolejnej próby. Tym razem do skręcania użyłem wykałaczki. Ma mniejszą średnicę niż śrubokręt. Odliczyłem na głos sześć zwojów. Po raz kolejny dziurawiąc palce drutem założyłem tę sprężynkę przeklinając już dosyć szpetnie również na głos. Skręciłem sprzęt. Naciskam guziczek i ... jest!!! Jest!!! Żarzy się. Upajałem się tym widokiem *friends* . Wetkałem watę, oblałem obficie liquidem. Złożyłem całość i znowuż nacisnąłem guziczek. I ..... dupa. Dymu nie ma, "not found atomizer". Myślałem, że szlag mnie trafi na miejscu :evil: . Już chciałem tym sprzętem cisnąć o ścianę ale przez przypadek atomizer odrobinę się odkręcił od moda i pojawił się dym. Chyba za mocno przykręciłem jedną część do drugiej i .. widocznie tak nie wolno i już.
Rozpisałem się. Streszczę więc wyciągnięte wnioski. Konstruktywny wniosek jest taki, że muszę sobie przygotować miejsce do komfortowej zabawy z tym sprzętem. Wniosków nie konstruktywnych na forum publicznym nie mam odwagi napisać.

P.S. Własnoręcznie skręcona grzałka działa świetnie. Zupełnie inne doznania smakowe. Jestem z siebie dumny i nie mam zamiaru się poddać.

Wróć do „Dyskusja ogólna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości