„Praca nauczyciela w Polsce zasługuje na najwyższy szacunek i docenienie.

[robert]

Moja żona mówi że czasami nie mówię czegoś,lub coś zdarza mi się przemilczeć.To jednak z faktu że mam słabą pamięć,czasami milczenie jest złotem,ewentualnie nie chcę robić jej przykrości.

[Tommy Black]

Tommy ja nigdy nie kłamię.

Przecież nigdy w to nie wątpilem.Nie zrozumiałeś mnie,bo dziś pada i jest zimno.Wtedy pisuję mniej zrozumiale.
To piękne męskie kłamstewko odnosiło sie do naszej siostrzyczki Dorotki.Najprawdopodobniej.
Ale jeśli i Ona stwierdzi że nie do niej,to ,cholera,poszukamy kogoś...

[robert]

Tommy ja nigdy nie kłamię.

[Tommy Black]

Patrząc na zdjęcie wklejone w innym wątku,jesteście piękne. Ba ,piękniejsze niż kiedyś.

Cóż za urocze,męskie kłamstewko!

[robert]

Patrząc na zdjęcie wklejone w innym wątku,jesteście piękne. Ba ,piękniejsze niż kiedyś.

[dorota]

u nas tezsprawdzali tarcze czy przyszyta! a fartuszka szczerze nienawidzilam! mielismy raz w miesiacu tzw dzien kolorowy czyli mozna bylo przyjsc bez fartucha byleby ubranie nie bylo w czerwonym kolorze! Ja utrzymuje staly kontakt z kolezanka z podstawowki, z liceum i ze studiow,

Dziś te dziewczyny już nie takie ładne,chłopaki też pogryzione zębem czasu

Tylko ze my wciaz Ladne , zgrabne i mlode a chlopcy jak zle wygladali dawniej tak i zle wygladaja teraz!!!

[Stary Chemik]

Kołnierzyk zapewne odpinany, prawda? A tarcza na agrafce.

Kołnierzyk i owszem, odpinany, ale tarcza musiała być przyszyta, sprawdzali nawet. Chodziło o to, żeby łatwo było ucznia zidentyfikować nawet po wyjściu ze szkoły, agrafkę odpiąłby po prostu

Jasne, że teoretycznie musiała być przyszyta, ale my walczyliśmy z systemem, co się czasem udawało. Ale do ZBoWiD-u nie chcieli mnie zapisać.

[Tommy Black]

Kołnierzyk zapewne odpinany, prawda? A tarcza na agrafce.

Kołnierzyk i owszem, odpinany, ale tarcza musiała być przyszyta, sprawdzali nawet. Chodziło o to, żeby łatwo było ucznia zidentyfikować nawet po wyjściu ze szkoły, agrafkę odpiąłby po prostu

U nas w podstawówce tylko tarcza Wzorowego Ucznia musiała być przyszyta.Tak zarządził dyrektor szkoły po tym jak wykupiłem większość tych tarcz.Sporo kasy wydałem...

[Irek]

Kołnierzyk zapewne odpinany, prawda? A tarcza na agrafce.

Kołnierzyk i owszem, odpinany, ale tarcza musiała być przyszyta, sprawdzali nawet. Chodziło o to, żeby łatwo było ucznia zidentyfikować nawet po wyjściu ze szkoły, agrafkę odpiąłby po prostu

[Stary Chemik]

Też śmigałem do szkoły w granatowym fartuszku z białym kołnierzykiem.Jak pamiętam było szaro ,buro i ponuro.Jednak było fajnie .Widujecie czasami ludzi z podstawówki?Ja tak ,a z paroma osobami mam nawet luźny kontakt.Kiedyś zrobiliśmy nawet spotkanie klasowe.W ósmej klasie niektóre dziewczyny były ładne prawie panny,chłopaki niezgrabni,pryszczaci niektórzy i hałaśliwi.Dziś te dziewczyny już nie takie ładne,chłopaki też pogryzione zębem czasu.Jednak miło Ich wspominam ,mam nadzieję że Oni mnie też.Jeśli kogoś spotkam zawsze zamienimy parę słów.Goździki też były dla pani ,albo zrzuta na kryształ.To były czasy.

Kołnierzyk zapewne odpinany, prawda? A tarcza na agrafce.
Co do kontaktu z ludźmi... spora część mojej klasy poszła ze mną do liceum (to było w Koninie). Z niektórymi mam kontakt do dziś. Co więcej - od dobrych kilkunastu lat spotykamy się regularnie raz w roku. Wpadliśmy na ten pomysł z moim przyjacielem Zbychem. To są spotkania otwarte - ustalony jest tylko stały termin - ostatnia niedziela maja, w samo południe. Kto przychodzi ten jest, bez planu, zamawiania stolików itp. Zwykle pijemy kawę, potem idziemy na spacer po starych uliczkach, wspominamy. Jak już się nachodzimy, idziemy na obiad. Na spotkaniach bywa od 4 do 15 ludzi. I naprawdę mamy o czym pogadać.
No a oprócz tego co pięć lat są zjazdy szkolne, ale to osobna historia.