Hej...Postanowilem w tym temacie odkrywac arkana sztuki walki przy pomocy mod'ow (lubie ciezkie),atomizerow,grzalek i wszystkich potrzebnych i niepotrzebnych gadzetow...
Od dwoch dni zaczalem kombinowac, troche czytajac, troche robiac na wlasne kopyto (to moze okazac sie wada), zaznajamiajac sie z kalkulatorami i cwiczac na nich na "sucho"...
Moze sprzet, ktory w tej chwili uzywam: Tesla steam punk 220, Smok AL 85, atomizery Serpent SMM, Kangertech subtank mini, Lemo 3 i smieszny Orchid v4-to sprzet podstawowy...
Postanowilem sprobowac z grzalkami ze zwyklego drutu SS 316 24G i zrobilem wedlug tego kalkulatora
https://vapez.fr/tools/coil/ Podoba mi sie w nim kolor, ktory ostrzega ze cos jest nie tak, czyli zielony-dobrze, pomaranczowy i czerwony-zle...
Nakrecilem osiem zwojow na srednicy 3,5 mm co powinno dac opor 0.41 i mozliwosc wapowania na troche ponad 40w, tyle teoria, ktora najczesciej nie jest miarodajna a tylko pewnego rodzaju przewodnikiem...
Kiedy zalalem Serpent'a i odczekalem chwile, okazalo sie ze te Ohm'y troche skacza i musialem parokrotnie odkrecac atomizer i wkrecac ponownie co dawalo przy kazdej takiej czynnosci kolo 0.01 wiecej, tylko raz bylo mniej... Teraz wydaje sie ze grzalka oswoila sie z mod'em i moze nie bedzie wiecej skakac a pytanie o pozostawienie czy zmianie wczesniej zapamietanych parametrow,bedzie ta sama liczba...
Tesla punk jest znacznie prostsza i bardziej intuicyjna od AL 85 i nawet po znalezieniu opornosci grzalki sama ustawia temperature,dokladnie taka jaka wyliczyl mi powyzszy kalkulator,czyli 40w...
Wiedzac ze nie powinno sie przekraczac 250 C, ja "chodzac " pomiedzy 220-240C wybralem 225C na te chwile...Problemem okazaly sie watt'y z kalkulatora, gdyz 40w to naprawde za wiele jak dla mnie a do tego atomizer wydawal jakies strzelajace dzwieki (zwrocilem uwage na hot-spot'y i nie znalazlem)
Cos bylo nie tak, gdyz czulem wyraznie ze para ,ktora wdycham ma pare roznych temperatur, goraca na poczatku, potem zimna i znow ciepla...
Zmienilem moda na AL 85 i pomimo takich samych ustawien strzelalo jakby byla wojna a temperature musialem obnizyc do 180 C, tak ze domyslam sie, dlaczego sa mody lepsze i gorsze...
Probowalem na roznych gestosciach liquidu i najlepiej sprawdzal sie najrzadszy 70/30...
Ogolnie nie bylem w ogole zadowolony i pomyslalem ze zostane przy liquidochlonnym Fuse Flat Clapton'ie a te SS bede trzymal,jak mi mieso wejdzie miedzy zeby...
Jeszcze troche sie pobawilem,pokombinowalem, zmieniajac watt'y z 40 na 20-scie i zauwazylem ze jest miodzio i jest komfort wapowania i ze zaczynam to lubic...
Wlalem liquid, ktory zrobilem na bazie gestej 30/70 i wapujac na 20w, osiagnalem to co chialem, czyli smak taki sam jak przy Clapton'ie,chmura taka sama jak przy Clapton'ie i zuzycie o ponad polowe mniejsze...Hmm, jak to jest mozliwe?... Nie wiem, moge tylko powiedziec o samej jakosci chmury...
Wczesniej przy Clapton'ie wydawala sie ona jakby mokra, niezaleznie czy bylo to 20w czy 45w... Juz wczesniej spostrzeglem ze sucha para oznacza mniejsze spalanie nie zmieniajac przy tym zadnych doznan,jest para, jest kop i jest oszczednosc...
Piszac o oszczednosci, nie mam na mysli pieniedzy, tylko zuzycie plynu...Chyba lepiej wapowac go mniej, chocby ze wzgledu na zdrowy rozum, tym bardziej ze mozna to osiagnac bez wyrzeczen, gdyz jak wczesniej pisalem doznania sa dokladnie takie same...Tylko ta mila mysl ze nie spale waty a przy okazji i gardla w razie jakiejs katastrofy,to jednak ciagle elektronika a ta czasami potrafi figle platac...
To co opisalem jest tylko odczuciem i obserwacja faceta, ktoremu nigdy nie uda sie zrozumiec czym sa te ohm'y,volty i waty a juz nawet nie wspominajac o ich zaleznosci...
Pozdrawiam...
When people agree with me I always feel that I must be wrong...