Fora w defensywie (geneza from mła)
-
- Użytkownik
- Posty: 161
- Rejestracja: sob sie 10, 2019 7:05 am
- Lokalizacja:
- Podziękował: 211 razy
- Otrzymał podzięk.: 249 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Witam, jestem tutaj nowy. Wraz z pojawieniem się zainteresowania e-papierosami od razu poszukałem stron i for tematycznych. Z FB nie korzystam i korzystać nie zamierzam, gdyż siłę internetu upatruję w wolności i decentralizacji a nie śmietniku zarządzanym przez jedną firmę o wątpliwych intencjach. Ta dyskusja ma już kilka miesięcy, ale postanowiłem zawalczyć o złotą łopatę i napisać kilka zdań na temat.
FB i podobne portale zalewają ludzi masą śmieciowych informacji i „wiedzy”, przemielonych oraz podanych w sposób przystępny dla zmęczonego polowaniem, średnio ogarniętego jaskiniowca. W pewien sposób zastępują proces zadumy, gdy dostarczają odpowiednio przefiltrowanych, podbudowanych „autorytetem” popularności, osądów i opinii. Jest lekko, łatwo i przyjemnie. Do tego współczesny język stał się szybki, pozbawiony niuansów i wieloznaczności, ograniczony w swoim słownictwie. To teoretycznie domena młodszych osób, ale moim zdaniem tak nie jest do końca. Starsi również poddają się temu trendowi ze względu na jego łatwość i fakt, że pojawia się możliwość odgrywania celebryty nawet przez osoby (a może zwłaszcza przez nie?), które w pełnowymiarowej dyskusji na poziomie by poległy przed upływem kwadransa. To jest atrakcyjne. Można zabłysnąć byle czym, pozyskać zainteresowanie dotychczas nieosiągalne ze względu na próg intelektualny, którego dana osoba nie jest w stanie przekroczyć.
Ludzie nawet nie są świadomi, że portale społecznościowe sterują zasięgiem poszczególnych wypowiedzi, cenzurują je. Użytkownicy zaczynają postrzegać forsowane opinie, jako swoje własne a przytaczane informacje, jako autentyczne. Nikomu nie chcę się prowadzić rozważań i weryfikować faktów.
To tylko takie moje, skromne zdanie.
Co do portali społecznościowych, gdzie można dyskutować itp., to znam kilka alternatyw, których podstawową wartością jest decetralizacja. Po pierwsze Fediverse, czyli federacja różnych systemów i ogromu serwerów, które pozwalają tworzyć społeczność w ramach całego ekosystemu. Po drugie silniki rozmów online, czyli stary dobry IRC i jego znacznie doskonalsza odsłona, system Matrix. IRCa raczej przedstawiać nie muszę. Matrix jest połączeniem czatu z komunikatorem szyfrowanym (naprawdę szyfrowanym i bezpiecznym), który działa w zdecentralizowanej sieci. To, co łączy Fediverse i Matrix to właśnie decentralizacja, otwartość systemu i położenie nacisku na prywatność. Łączy je niestety jednocześnie mała popularność, ale oba rozwiązania są dość nowe. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla FB i Messengera, to może warto pochylić się nad tymi inicjatywami. Nie chcę reklamować konkretnych serwerów itp., osoby zainteresowane bez problemu odszukają w sieci więcej informacji (głównie po angielsku).
Wracając do tematu for tematycznych, jak napisałem od razu zacząłem szukać miejsc takich, jak to. Dlaczego? Po prostu w kwestii szukania fachowych informacji i analizowania dyskusji prezentujących odmienne opinie nic nie zastąpi solidnego forum. Jest to najlepsze miejsce aby zdobyć wiedzę oraz wyrobić sobie własną opinię.
PS (EDYCJA): Właśnie sobie uświadomiłem, że e-papierosy oraz Fediverse i komunikator Matrix mają sporo wspólnego. We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z rozwiązaniami otwartymi i zdecentralizowanymi, które są niezależne od dużych korporacji a jednocześnie jest w nich postawiony nacisk na wzajemną kompatybilność, która daje użytkownikom bardzo szeroki wybór.
FB i podobne portale zalewają ludzi masą śmieciowych informacji i „wiedzy”, przemielonych oraz podanych w sposób przystępny dla zmęczonego polowaniem, średnio ogarniętego jaskiniowca. W pewien sposób zastępują proces zadumy, gdy dostarczają odpowiednio przefiltrowanych, podbudowanych „autorytetem” popularności, osądów i opinii. Jest lekko, łatwo i przyjemnie. Do tego współczesny język stał się szybki, pozbawiony niuansów i wieloznaczności, ograniczony w swoim słownictwie. To teoretycznie domena młodszych osób, ale moim zdaniem tak nie jest do końca. Starsi również poddają się temu trendowi ze względu na jego łatwość i fakt, że pojawia się możliwość odgrywania celebryty nawet przez osoby (a może zwłaszcza przez nie?), które w pełnowymiarowej dyskusji na poziomie by poległy przed upływem kwadransa. To jest atrakcyjne. Można zabłysnąć byle czym, pozyskać zainteresowanie dotychczas nieosiągalne ze względu na próg intelektualny, którego dana osoba nie jest w stanie przekroczyć.
Ludzie nawet nie są świadomi, że portale społecznościowe sterują zasięgiem poszczególnych wypowiedzi, cenzurują je. Użytkownicy zaczynają postrzegać forsowane opinie, jako swoje własne a przytaczane informacje, jako autentyczne. Nikomu nie chcę się prowadzić rozważań i weryfikować faktów.
To tylko takie moje, skromne zdanie.
Co do portali społecznościowych, gdzie można dyskutować itp., to znam kilka alternatyw, których podstawową wartością jest decetralizacja. Po pierwsze Fediverse, czyli federacja różnych systemów i ogromu serwerów, które pozwalają tworzyć społeczność w ramach całego ekosystemu. Po drugie silniki rozmów online, czyli stary dobry IRC i jego znacznie doskonalsza odsłona, system Matrix. IRCa raczej przedstawiać nie muszę. Matrix jest połączeniem czatu z komunikatorem szyfrowanym (naprawdę szyfrowanym i bezpiecznym), który działa w zdecentralizowanej sieci. To, co łączy Fediverse i Matrix to właśnie decentralizacja, otwartość systemu i położenie nacisku na prywatność. Łączy je niestety jednocześnie mała popularność, ale oba rozwiązania są dość nowe. Jeśli ktoś szuka alternatywy dla FB i Messengera, to może warto pochylić się nad tymi inicjatywami. Nie chcę reklamować konkretnych serwerów itp., osoby zainteresowane bez problemu odszukają w sieci więcej informacji (głównie po angielsku).
Wracając do tematu for tematycznych, jak napisałem od razu zacząłem szukać miejsc takich, jak to. Dlaczego? Po prostu w kwestii szukania fachowych informacji i analizowania dyskusji prezentujących odmienne opinie nic nie zastąpi solidnego forum. Jest to najlepsze miejsce aby zdobyć wiedzę oraz wyrobić sobie własną opinię.
PS (EDYCJA): Właśnie sobie uświadomiłem, że e-papierosy oraz Fediverse i komunikator Matrix mają sporo wspólnego. We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z rozwiązaniami otwartymi i zdecentralizowanymi, które są niezależne od dużych korporacji a jednocześnie jest w nich postawiony nacisk na wzajemną kompatybilność, która daje użytkownikom bardzo szeroki wybór.
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Re: Fora w defensywie (geneza from mła)
Jako user elektrody, stanę trochę w jej obronie. Moim zdaniem różne takie kwiatki to wypadkowa słabych pytań, braku zrozumienia źle napisanych postów i może trochę nadgorliwości niektórych funkcyjnych. Zdarzały się tematy w stylu: komputer mi się nie włącza, dlaczego? Na pytanie jaki komputer i co zrobiłeś do tej pory (czyli komponenty i czy coś się sprawdziło), padały odpowiedzi, no biały taki komputer.
I weź tu odpowiedz na tyle sensownie, aby coś z tego było, tym bardziej że już na pierwszy rzut oka widać, iż człowiek ma tyle wiedzy, że wystarczy zabrać ten swój biały komputer i iść do serwisu. A takich tematów było serio dużo.
Zaznaczam, że nigdy nie byłem żadnym tam funkcyjnym elektrody, tylko zwykłym userem. Również na elektrodzie można było sobie kupić różne fajne rzeczy za elektrodowe punkty. Kiedyś były fajne, mierniki, koszulki, wkrętaki, latarki. Teraz owszem same śmieci, ale widać tego chcą młodzi. Aby dostać te punkty, trzeba było wykazać się wiedzą (słynne pomógł). Za te punkty można pobierać również z elektrody różne rzeczy. Czyli trochę takie nie dajesz nic od siebie, nie dostajesz nic od nas.
I weź tu odpowiedz na tyle sensownie, aby coś z tego było, tym bardziej że już na pierwszy rzut oka widać, iż człowiek ma tyle wiedzy, że wystarczy zabrać ten swój biały komputer i iść do serwisu. A takich tematów było serio dużo.
Zaznaczam, że nigdy nie byłem żadnym tam funkcyjnym elektrody, tylko zwykłym userem. Również na elektrodzie można było sobie kupić różne fajne rzeczy za elektrodowe punkty. Kiedyś były fajne, mierniki, koszulki, wkrętaki, latarki. Teraz owszem same śmieci, ale widać tego chcą młodzi. Aby dostać te punkty, trzeba było wykazać się wiedzą (słynne pomógł). Za te punkty można pobierać również z elektrody różne rzeczy. Czyli trochę takie nie dajesz nic od siebie, nie dostajesz nic od nas.
-
- Waperka
- Posty: 3854
- Rejestracja: śr cze 24, 2015 12:18 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 5174 razy
- Otrzymał podzięk.: 6264 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Dzisiaj trafiłam na ten artykuł, a ponieważ kilka osób wspomniało w naszej dyskusji o forum Elektroda, myślę że chętnie się z nim zapoznacie. Tak sobie myślę, że musimy zrobić wszystko, aby Salon nigdy nie zamienił się w takie miejsce (co nie znaczy, że nowi mogą nam wleźć na głowę ).
https://natemat.pl/268633,forum-elektro ... znajdziesz
https://natemat.pl/268633,forum-elektro ... znajdziesz
-
- Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: śr lip 19, 2017 3:05 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 64 razy
- Otrzymał podzięk.: 218 razy
- Płeć:
Re: Fora w defensywie (geneza from mła)
Moje spojrzenie jest takie, że aktualna młodzież wszystko musi mieć na już. Szukanie odpowiedzi we własnym zakresie trwa za długo lub wymaga za dużo wysiłku. Na grupkach FB niezależnie o jakiej tematyce, jedno i to samo pytanie wałkowane jest po milion razy.
Osobiście preferuję czytanie i szukanie informacji we własnym zakresie niż pytać. Dlaczego? Bo z reguły odpowiedź na moje pytanie już padła i najprawdopodobniej jest pod nim jakaś dyskusja przedstawiająca różne spojrzenia na dany problem. I o dziwo jeszcze jedna rzecz, odpowiedź JUŻ istnieje, nie muszę czekać aż ktoś odpisze na pytanie.
Wbrew pozorom takie poszukanie trwa z reguły krócej niż czekanie na odpowiedź, ale za to wymaga jakiegoś tam "wysiłku".
Inna sprawa to brak spójnego myślenia i umiejętności łączenia faktów przez młodsze (Jezu jak to brzmi, mam dopiero 32 lata, ale wg. mamy zawsze byłem inny niż reszta) pokolenie wpływa na konieczność dostępności do gotowych odpowiedzi, niż dojrzenie istniejącej bazując na kilku informacjach. Przeraża mnie fakt, że w przyszłości osoby z tego pokolenia będą lekarzami (mam nadzieję, że będą to jakieś wybitne jednostki), w obliczu trudności nie wykażą się odpowiednią dawką kreatywności czy też abstrakcyjnego myślenia i w skutek braku gotowej odpowiedzi na istniejący problem wyciągnę kopyta, bo jakiś chłystek jest za tępy (a mamusia załatwiła dyplom po znajomości).
Kolejna rzecz, to wszechobecne "mamwyjebanie" na wszystko i wszystkich i "jestempępkiemświata" wkładane w głowę każdego kolejnego dziecka.
Prosty przykład, pracuję z ludźmi, na 50 dzieciaków, które spotykam w czasie pracy, 2-3 powiedzą "dzień dobry" (z tych "miastowych"), jeśli grupa jest z wioski, ilość rośnie do około 10 (nadal bardzo mało). Dzieci nie uczy się empatii, kultury osobistej czy choćby zwykłego współczucia (poza nielicznymi jednostkami), a z drugiej strony niańczy się je do granic absurdu (vide matka, która wiąże buty 11-letniemu dziecku), wszystko podane na tacy, bo tak łatwiej i szybciej. Wspomnicie moje słowa za 10-15 lat, jak rozpocznie się fala depresji, samobójstw i patologii, bo w zderzeniu z rzeczywistością i faktem, że coś trzeba zrobić żeby zarobić i potem chociaż zjeść aktualne dzieci sobie nie poradzą.
I zagadała mnie księgowa i straciłem wątek
Osobiście preferuję czytanie i szukanie informacji we własnym zakresie niż pytać. Dlaczego? Bo z reguły odpowiedź na moje pytanie już padła i najprawdopodobniej jest pod nim jakaś dyskusja przedstawiająca różne spojrzenia na dany problem. I o dziwo jeszcze jedna rzecz, odpowiedź JUŻ istnieje, nie muszę czekać aż ktoś odpisze na pytanie.
Wbrew pozorom takie poszukanie trwa z reguły krócej niż czekanie na odpowiedź, ale za to wymaga jakiegoś tam "wysiłku".
Inna sprawa to brak spójnego myślenia i umiejętności łączenia faktów przez młodsze (Jezu jak to brzmi, mam dopiero 32 lata, ale wg. mamy zawsze byłem inny niż reszta) pokolenie wpływa na konieczność dostępności do gotowych odpowiedzi, niż dojrzenie istniejącej bazując na kilku informacjach. Przeraża mnie fakt, że w przyszłości osoby z tego pokolenia będą lekarzami (mam nadzieję, że będą to jakieś wybitne jednostki), w obliczu trudności nie wykażą się odpowiednią dawką kreatywności czy też abstrakcyjnego myślenia i w skutek braku gotowej odpowiedzi na istniejący problem wyciągnę kopyta, bo jakiś chłystek jest za tępy (a mamusia załatwiła dyplom po znajomości).
Kolejna rzecz, to wszechobecne "mamwyjebanie" na wszystko i wszystkich i "jestempępkiemświata" wkładane w głowę każdego kolejnego dziecka.
Prosty przykład, pracuję z ludźmi, na 50 dzieciaków, które spotykam w czasie pracy, 2-3 powiedzą "dzień dobry" (z tych "miastowych"), jeśli grupa jest z wioski, ilość rośnie do około 10 (nadal bardzo mało). Dzieci nie uczy się empatii, kultury osobistej czy choćby zwykłego współczucia (poza nielicznymi jednostkami), a z drugiej strony niańczy się je do granic absurdu (vide matka, która wiąże buty 11-letniemu dziecku), wszystko podane na tacy, bo tak łatwiej i szybciej. Wspomnicie moje słowa za 10-15 lat, jak rozpocznie się fala depresji, samobójstw i patologii, bo w zderzeniu z rzeczywistością i faktem, że coś trzeba zrobić żeby zarobić i potem chociaż zjeść aktualne dzieci sobie nie poradzą.
I zagadała mnie księgowa i straciłem wątek
-
- Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: pt lut 23, 2018 10:05 am
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podzięk.: 44 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Poprzednie pokolenia umieją napisać przepraszam albo dziękuję, obecne młode pokolenie operuje tylko trybem rozkazującym z naciskiem na JA - to JA tu jestem najważniejszy!miblah pisze:Zacytuję sam siebie, żeby to tu mocniej wybrzmiewało...miblah pisze:... nie jest tak, że nowe pokolenie takie jest. Każde takie jest, ale poprzednie nie miały tak masowej możliwości roznoszenia śmieci po internecie ...
Osobiście wpisałem się na jakieś grupy tematyczne na FB, trochę z ciekawości, no ale nie toleruję chamstwa i tego charakterystycznego egocentryzmu, dlatego FB może dla mnie nie istnieć.
Salon pozostał chyba jedynym miejscem, które namiętnie czytam jak dobrą książkę i najchętniej odwiedzam, sam jednak sporadycznie się udzielam ponieważ uważam, że są mądrzejsi ode mnie...
Wysłane z mojego FRD-L09 przy użyciu Tapatalka
-
- Użytkownik
- Posty: 1439
- Rejestracja: sob wrz 24, 2016 6:47 pm
- Lokalizacja: Salon
- Podziękował: 1338 razy
- Otrzymał podzięk.: 1076 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Zacytuję sam siebie, żeby to tu mocniej wybrzmiewało...
miblah pisze:... nie jest tak, że nowe pokolenie takie jest. Każde takie jest, ale poprzednie nie miały tak masowej możliwości roznoszenia śmieci po internecie ...
-
- Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: sob sty 26, 2019 8:45 am
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Podziękował: 290 razy
- Otrzymał podzięk.: 237 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Tak, po części można doszukiwać się winy platform forumowych. Im starsze tym bardziej hermetyczne, mają utarte zasady, nawyki, swoje święta i obrzędy. Bardziej bym się skłaniał ku winie FB, na zasadzie apokalipsy czy innego nieurodzaju. Gdzie jednak zachowania przykładnego ojca i męża, na grupach facebookowych, zaczynają odbiegać od norm, i zaczyna się pogrom. Namiastka władzy, anonimowość, chęć wyżycia się i zrzucenia frustracji. Tyle że u starszych użytkowników czy to forum , czy FB, nie spotkałem się z roszczeniową postawą, to jednak domena młodych, bez słuchania z pokorą, bez czytania, uczestniczenia w merytorycznych dyskusjach.
-
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: ndz cze 21, 2015 5:49 pm
- Lokalizacja: Thalloris
- Podziękował: 20802 razy
- Otrzymał podzięk.: 5362 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
helmofon pisze:... mi się wydaje, że nasi następcy wychodzą z założenia że wszystko się im należy.
Są młodzi... Uczą się, jak będą starsi, bardziej doświadczeni, douczeni... również podzielą się wiedzą i komuś pomogą.
Miło jest poczytać kogoś mądrego i doświadczonego w danej dziedzinie, od niego się dużo nauczyć i po czasie robić to co on... Pod warunkiem, że ten ktoś jak nazwał go @ Pelikan2 "stary wyjadacz", nie pozjadał wszystkich zmysłów...
Pelikan2 pisze:... Umarły, głównie przez tworzenie środowiska zamkniętych userów wiedzących wszytko, zaufanej grupce, która nie jest w stanie dopuścić żadnego nowego użytkownika z odmienną opinią.
Może to niepopularna opinia.
Popularna, znam takie fora... W tym nawet dwa o EIN. Jedno z nich było dość znane, właśnie tak się tam zrobiło i ta grupka została sama, aż w końcu forum upadło.
Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś...
-
- Waperka
- Posty: 62
- Rejestracja: pt wrz 28, 2018 7:45 am
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podzięk.: 79 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Jako przedstawicielka młodego pokolenia, muszę chyba wziąć w obronę towarzyszy niedoli i postawić jakieś kontrargumenty, bo o ile zgadzam się z tym, że czasem aż trudno czytać posty małych hejterów w sieci, tak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to przywara ludzi młodych, którzy mając dostęp do technologii, nie muszą, a nawet nie potrafią, znaleźć interesującej ich wiedzy, co skutkuje tym, że wyszukiwarki znają każde, nawet najgłupsze, zapytanie i frazę. Ach, chyba mam ciężko zebrać to, co chcę napisać, to chyba problem mojego pokolenia…
Zacznę chyba od początku, czyli od najlepszego możliwego przykładu, że to nie ludzie młodzi generują hejterskie trendy, mam też nadzieję, że za sam przykład nikt mnie nie zje (chociaż z bitą śmietaną…)
Jesteśmy na forum o takiej, a nie innej tematyce, w Polsce są chyba tylko trzy miejsca, gdzie można o e-papierosach dyskutować na poziomie, pewnie każdy z Was zna trawnik, prawda? Nie wydaje się Wam, piszącym o młodym pokoleniu w ten sposób, że pod nosem macie przykład takiego samego braku kultury, braku obycia i braku trzymania jakiegokolwiek poziomu, poniekąd na własnym podwórku? I przecież wszyscy doskonale wiecie, że nie udzielają się tam nastolatkowie, a dojrzali ludzie, którzy to właśnie dla tych młodych powinni być przykładem? Skąd to się bierze? Ja, niestety, doskonale wiem, bo jak sam autor tematu, miałam okazję administrować jedno z największych forów tematycznych dotyczących pewnej popularnej, niegdyś, gry. Zadziało się tam dokładnie to samo, co dzieje się na trawniku i wierzcie mi, że obraz ten jest wyjątkowo smutny, a w zasadzie jeszcze smutniejszy niż na tamtejszym forum, bo tam była banda dzieciaków i młodych dorosłych, którzy z czasem dojrzeli i zmienili swoje poglądy, a czy dorosły człowiek może dorosnąć bardziej? Mam nadzieję, chociaż wedle mojej teorii, to najdoskonalszy przykład na to, że eksperyment Zimbardo ukazuje ludzką naturę w najdoskonalszy sposób.
Dobra, teraz mogę odnosić się do ogółu, który nie jest z góry określony żadną kategorią wiekową. Padło pytanie, jak to się dzieje, że sieć to skupisko idiotów. I chyba najprościej rzecz ujmując – jest to dokładnie taka sama zależność, jaką jako pierwsi obserwowali moi dziadkowie. Pojawiła się telewizja, spopularyzowało radio i nagle okazało się, że świat zdziczał, tyle tu zła, że strach wychodzić na ulicę. Moja mama, która jest okropnie inteligentną kobietą, zawsze powtarzała im, że to nie świat się zmienił, tylko do nich docierają informacje z całego świata, a nie tylko z podwórka sąsiada. Podobnie sprawa wygląda z siecią, bo zanim spopularyzował się internet, mogliśmy porozmawiać z kilkudziesięcioma ludzi w ciągu dnia, ilu ludzi jesteście w stanie spotkać w ciągu godziny spędzonej na fejsie? Ile opinii poznać?
A dlaczego fora upadają… ekspansja wszystkich krasnoludków, stfu, trolli internetowych jest bardzo szeroka, zakładam, że to właśnie odstrasza ludzi, mogących mieć coś ciekawego do powiedzenia. Bo w końcu jaki jest sens w tym, żeby na tysiąc głupich odpowiedzi, padła jedna wartościowa, która nie dość, że zaginie w gąszczu głupoty innych, to najpewniej nie zostanie nawet zrozumiana. I coś mi się wydaje, że założenie konta na fejsbuku jest zdecydowanie bardziej czasochłonne niż na forum.
Czasy się zmieniają, kiedyś filmy oglądało się w telewizji, teraz większość korzysta z sieci – analogicznie kiedyś dyskutowało się na forach, teraz robi się to w grupach fejsbukowych… chyba, bo tym portalem społecznościowym gardzę równie mocno jak… jak… pudelkiem, o. No i faktem jest, jak wspomniała basika, że anonimowość dodaje animuszu wszystkim małym kogucikom.
Zacznę chyba od początku, czyli od najlepszego możliwego przykładu, że to nie ludzie młodzi generują hejterskie trendy, mam też nadzieję, że za sam przykład nikt mnie nie zje (chociaż z bitą śmietaną…)
Jesteśmy na forum o takiej, a nie innej tematyce, w Polsce są chyba tylko trzy miejsca, gdzie można o e-papierosach dyskutować na poziomie, pewnie każdy z Was zna trawnik, prawda? Nie wydaje się Wam, piszącym o młodym pokoleniu w ten sposób, że pod nosem macie przykład takiego samego braku kultury, braku obycia i braku trzymania jakiegokolwiek poziomu, poniekąd na własnym podwórku? I przecież wszyscy doskonale wiecie, że nie udzielają się tam nastolatkowie, a dojrzali ludzie, którzy to właśnie dla tych młodych powinni być przykładem? Skąd to się bierze? Ja, niestety, doskonale wiem, bo jak sam autor tematu, miałam okazję administrować jedno z największych forów tematycznych dotyczących pewnej popularnej, niegdyś, gry. Zadziało się tam dokładnie to samo, co dzieje się na trawniku i wierzcie mi, że obraz ten jest wyjątkowo smutny, a w zasadzie jeszcze smutniejszy niż na tamtejszym forum, bo tam była banda dzieciaków i młodych dorosłych, którzy z czasem dojrzeli i zmienili swoje poglądy, a czy dorosły człowiek może dorosnąć bardziej? Mam nadzieję, chociaż wedle mojej teorii, to najdoskonalszy przykład na to, że eksperyment Zimbardo ukazuje ludzką naturę w najdoskonalszy sposób.
Dobra, teraz mogę odnosić się do ogółu, który nie jest z góry określony żadną kategorią wiekową. Padło pytanie, jak to się dzieje, że sieć to skupisko idiotów. I chyba najprościej rzecz ujmując – jest to dokładnie taka sama zależność, jaką jako pierwsi obserwowali moi dziadkowie. Pojawiła się telewizja, spopularyzowało radio i nagle okazało się, że świat zdziczał, tyle tu zła, że strach wychodzić na ulicę. Moja mama, która jest okropnie inteligentną kobietą, zawsze powtarzała im, że to nie świat się zmienił, tylko do nich docierają informacje z całego świata, a nie tylko z podwórka sąsiada. Podobnie sprawa wygląda z siecią, bo zanim spopularyzował się internet, mogliśmy porozmawiać z kilkudziesięcioma ludzi w ciągu dnia, ilu ludzi jesteście w stanie spotkać w ciągu godziny spędzonej na fejsie? Ile opinii poznać?
A dlaczego fora upadają… ekspansja wszystkich krasnoludków, stfu, trolli internetowych jest bardzo szeroka, zakładam, że to właśnie odstrasza ludzi, mogących mieć coś ciekawego do powiedzenia. Bo w końcu jaki jest sens w tym, żeby na tysiąc głupich odpowiedzi, padła jedna wartościowa, która nie dość, że zaginie w gąszczu głupoty innych, to najpewniej nie zostanie nawet zrozumiana. I coś mi się wydaje, że założenie konta na fejsbuku jest zdecydowanie bardziej czasochłonne niż na forum.
Czasy się zmieniają, kiedyś filmy oglądało się w telewizji, teraz większość korzysta z sieci – analogicznie kiedyś dyskutowało się na forach, teraz robi się to w grupach fejsbukowych… chyba, bo tym portalem społecznościowym gardzę równie mocno jak… jak… pudelkiem, o. No i faktem jest, jak wspomniała basika, że anonimowość dodaje animuszu wszystkim małym kogucikom.
"Najłatwiej zaprzyjaźnić się z mężczyznami, gdy od początku twierdzą, że kochają inne kobiety. Można wtedy z nimi - nazwijmy to - bezpiecznie porozmawiać."
-
- Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: sob sty 26, 2019 8:45 am
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Podziękował: 290 razy
- Otrzymał podzięk.: 237 razy
- Płeć:
Fora w defensywie (geneza from mła)
Pelikan2 pisze:robert pisze:Szanuję Twoją opinie ,ale akurat Salon jest inny pod tym względem.
Oczywiście, że Salon jest inny, ale rozmowa dotyczyła ogólnego problemu odpływu ludzi z forów.
Chciałem się troszkę bardziej odnieść do tego problemu, i zwrócić uwagę, że to nie grupy FB są problemem, a tzw: "starzy wyjadacze", którzy pozjadali wszystkie zmysły, i jakiekolwiek sprzeciwienie się, naraża cię na atak całej bandy -ba, nawet jak przekonasz takiego, wytoczysz mu argumenty i udowodnisz swoją rację - to i tak twój post zostanie usunięty, bo zagraża regulaminowi, -choć oczywiście regulamin można interpretować na kilka sposobów.
Zostawiłem Edit: -żeby szerzej się odnieść, jak będę miał dostęp do normalnej klawiatury, a nie tej ekranowej, bo pisanie na klawiaturze ekranowej z Windowsa to koszmar.
P.S
Wybaczcie za błędy .
Pozwolę sobie niezgodzić, po czym spieszę wyjaśnić na własnym przykładzie.
Przez rok czasu byłem adminem na jednej z poczytnych grup nożowych, na FB. Ale niestety przegrałem z głupotą i roszczeniowymi postawami użytkowników.
Schedę przejąłem po załozycielu, który z natłoku pracy nie mógł się tym zajmować na codzień.
Dobrałem sobie znanych, odpowiednio stonowanych moderatorów, i jednego cerbera do tłamszenia rozpierduchy, grupa 10tys. Użytkowników.
I jakoś nam to żarło, sporo fachowców, miła atmosfera, nikt młodych nie przeganiał, odpowiadał po sto razy na to samo pytanie, z racji wady platformy, przewijania i szukania, zrobiliśmy nawet indeks i hashtagi.
Starzy prezentowali swoje twory, młodzi się uczyli, ale nastał tręd agresywnego marketingu, pół roku ślusarstwa i kręcenie filmików instruktażowych, rozpychanie się łokciami. I nastały momenty konfrontacji zawodowców którzy nie musieli się promować codzień, z młodym narybkiem który miał parcie na szkło. I tu paranoja bo fanboje młodych gniewnych, nie znając starych fachowców, skakali im do gardeł, za zwrócenie uwagi mistrzowi który kręci filmiki.
Sytuacje pokazywały ignorancję i wiedzę w temacie na poziomie sutenery, młodzi chcieli palić stosy, robić rewolucję, obalać administrację. Zadałem sobie pytanie, czy ktoś mi za to płaci? Za godziny przed kompem, usuwanie zbędnego shitu, odpowiadanoe na pytania, konfrontacje z facebookiem odnośnie treści. Finalnie się wziąłem i wypisałem, nawet nie wiem jak tam teraz jest.
Forum lepsze, stosując tylko kilka zasad, można poczuć się jak w domu, wytrzyj buty przed wejściem, zabierz ze sobą flaszkę, nie sraj na środku jadalni i nie klep żony właściciela w tyłek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości