Jak rozmawiać o e-papierosach?

[Fiflopek]

Kulturalnie, jeżeli potrafimy przytoczyć porządne argumenty to spokojnie zarzuty takiej osoby obalimy. Jeżeli natomiast osobnik od razu skacze z pazurami, lub nie potrafimy utrzymać rzeczowej dyskusji, to wystarczy powiedzieć ,,ja mam swoje zdanie, pan/pani swoje, i na tym poprzestańmy”

[OneOfDragons]

Co ciekawe, mogę opowiedzieć swoją krótką choć konkretną historię.
Iż nie jestem z małego miasta tak jak Ty wiedziałem na początku, że się to zdarzy, lecz... To nie miało prawa bytu. Gdy chodzę wapując nie wyglądam przyjaźnie i nie wykazuję chęci do rozmowy z obcymi istotami ruchu publicznego. Chodzę, wapuję, czasem kaszlnę (wiadomo jak to jest), czasem posłucham czegoś na słuchawkach. Jednak nie odpuszczam myśli o konfrontacji z takimi ludźmi więc chodzę i patrzę na twarz. Widzę tylko oczy spoglądające na to, że wapuję. Może w myślach im się zdarzyło powiedzieć "A niech to krew" jednak nikt nie podszedł, nie parsknął śmiechem, nie wpatrywał się dłużej niż kilka sekund. Gdy ktoś rzuca spojrzeniem, z którego można odczytać "Przestań palić, to trutka" bądź "Ale mnie to denerwuje (forma grzeczniejsza)" to odrzucam to spojrzeniem "Odejdź" i to koniec.
Gdy jestem przy przystanku to chodzę tam gdzie na ludzi chmurka nie "skapnie", bo ja też nie bardzo lubię jak ktoś dmucha w twarz dymem. Najgorsze są analogi. Smród unosi się nawet do minuty gdy ktoś przejdzie. Jednak nie mówię "Ej stary zgaś to, bo zajeżdża" tylko myślę o jego niezdrowym życiu i mnie to uspokaja.

Historia może nie taka krótka, ale coś można z niej wyczytać, choćby to byś odrzucała spojrzenie takich ludzi, bądź nosiła słuchawki i nie przejmowała się tym.

[WE514]

Jeżeli ktoś dobrze jest oblatany ( nie sprzedawca ze sklepu ) to spoko da sobie radę z " analogowcem " , nie chodzi o znajomość sprzętu , ważna jest praktyka , doświadczenie i własne odczucia ( osobiście analogi jarałem przez 28 lat , od sześciu lat tylko EIN , brak kaszlu , oraz co najmniej dwa razy w roku zapalenie oskrzeli, powrócił zmysł powonienia i dużo lepsze samopoczucie )

[dar.jusz]

Powtórzę się, przytaczając się ...istotnie - nagonka i wroga propaganda znajduje aplauz . Najbardziej chyba u "śmierdzieli". Taki osobnik, krztusząc się po kolejnym hauście z "cygańskiego dywanu"( bo tytuń mają tani a dobry ) - dziwaczy się "co ty kurła trzymasz, przecież to sto razy gorsze od mojego". To jest przykład z mojego zakładu. Znają mnie od lat, wiedzą że jestem waperem ale nie odpuszczą... Na początku spinałem się, tłumaczyłem. Później reagowałem nerwowo. Obecnie - nawet nie patrzę w czyjąś stronę ( czytaj, leję ciepłym siurem ).

[DooshPastesh]

jeżeli rozmawiam ze znajomymi to z reguły wchodzę w drobną polemikę/dyskusję, zazwyczaj udaje mi się ludzi przekonać. Jeżeli w pracy, z obcymi, to zawsze pytam: A skąd pan/pani to wie? (tu pada najczęściej tv/prasa) i z automatu odpowiadam, że ma pan/pani nieaktualne informacje, to jest wielokrotnie zdrowsze niż papierosy, do tego stopnia, że w UK sprzedają je w szpitalach i lekarze je przepisują na receptę, niech pan/pani poczyta

[Piotr2142]

Ja zawsze mówię e papieros nie ma substancji smolistych i to jest jego największy plus! a jak wiadomo to jest największe g....

[kompiler]

Tu taki fajny filmik, 95% mniej.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[smialekcz]

Wystarczy powiedzieć, że jest to (epalenie): trujące, rakotwórcze, toksyczne i radioaktywne i po cichutku: 700 razy mniej niż papierosy tradycyjne. Efekt murowany ;-)

[Krytyk]

Najczęściej robię sobie żarty ("Wszystko co pyszne jest szkodliwe", "Jak w mediach mówili, to na pewno prawda") albo uderzam z innej strony ("Papierosy są na 100% szkodliwe. Zacznijcie od palaczy, a mi dajcie spokój."). Ogólnie to nie przejmuję się zbytnio, bo wiem, że nie mają racji, a ja nie mam czasu, ani chęci kogoś uświadamiać. Chyba, że trafi się jakiś całkiem nawiedzony, to ignoruję.

Inna sprawa, że dmuchanie cumulusami w ludzi w miejscach publicznych to też dno i staram się tego unikać. Kulturka musi być

[Tomba]

Niecałe 2 tygodnie temu miałem podobną sytuację, którą opisałem tu: viewtopic.php?f=23&t=6280&p=67087&hilit=weselu#p67087
Kobieta miała pecha, bo pojechałem po niej jak po burej suce.