Czujka dymu

[DamianGR]

Przypomniała mi się historia , jak jeszcze byłem młodocianym mieszkańcem internatu. Czasami paliliśmy analogi przy kratkach wentylacyjnych w pokoju. Dym to to wciągało ale jednak czuć było fajkami. Pewnego dnia przyszedł wychowawca i mówi, że są czujniki w pokojach iżeby uważać itp. bo czujka wykryje.
Innego razu wpadł do pokoju akurat po tym , jak któryś z nas palił przy kratce i mówi:
- Czuję fajki!
- No jak panie wychowawco, przecież czujnik by wyłapał.
Zatkało go i poszedł

[Tomba]

Qźwa, dzisiaj rano miałem nalot w hotelu, bo udało mi się uruchomić czujkę. Dziwna sprawa, bo wczoraj wieczorem wapowałem i to sporo, i nic się nie działo, ale miałem lekko uchylone okno. Jak się obudziłem, to wziąłem parę buchów z WPU i za jakiś czas miałem pukanie do drzwi. Miłe panie pytały czy nie jaram papierochów? Otworzyłem szeroko drzwi i pokazałem, że w pokoju nie ma żadnego dymu i nic nie śmierdzi. Faktycznie nie było widać chmur, bo już się rozeszły.
Jakieś dwa tygodnie temu spałem w hotelu pod Monachium i też sobie wapowałem, i tam czujki nie odpaliłem - na szczęście

[Lazarus]

Nie jestem pewien ale raz w robocie odpaliłem chyba czujkę. Co prawda paliłem tam przez 4 dni i nic.. Po prostu wtedy przez dłuższy czas nie wychodziłem z pokoju a vapowałem. Coś z węzła cieplnego zaczęło się przekrecać i po chwili pisk z czujki. Powiedzieli mi że "podobno gdzieś obok mnie się uruchomiła" ale jakoś nie chce mi się wierzyć że tak bez przyczyny akurat obok. Moja czujka przynajmniej miała przyczynę, sprawa została wyjaśniona (na szczęście) jako awaria czujki.

[lesstro]

Czyli... buntownik z wyboru i przekonania

[Tomba]

I słusznie, tylko czy ja dobrze pamiętam, że ta znana perfidna ustawa nie wrzuciła nas waperów do jednego koszyka z palaczami analogów? W miejscach publicznych zakaz palenia dotyczy także wapowania. Tylko teraz można dyskutować, czy hotel to miejsce publiczne i można to olać? W wielu miejscach, obok znaku przekreślonego peta w czerwonym kółku, pojawiają się także znaczki z czymś na kształt e-papierosa, żeby nie było wątpliwości. Ale skoro takowego nie ma, to wydaję mi się, że nadal jest to jednak sprawa dyskusyjna. Czekam od dawna na jakieś doniesienia z kraju o procesie wobec jakiegoś wapera, który postawił na swoim i wapował (inhalował) w miejscu zakazu palenia analogów. Może będzie jakiś precedens.

No i jest ustawa i są piktogramy i mnie to nie rusza.
Czy jak jeździsz autem, to też zawsze i bezwzględnie przestrzegasz wszystkie przepisy?
Czy każdy katolik przestrzega dekalog?

[Marcinczajka]

To ja też się podzielę historią. Hotel Hampton by Hilton, Warszawa - Mokotów, 21 sierpnia tego roku . Czujka dymu na suficie to istny gestapowiec. Po trzech czy czterech chmurach zawyła niczym kot obrzynany ze skóry, ja w popłochu zacząłem wachlować dym ręcznikiem, do pokoju ktoś agresywnie puka (jak się później okazało, była to mocno zasapana recepcjonistka). Historia jakich wiele - ALE! - no właśnie, jest jedno 'ale'.

Przy wymeldowaniu się z pokoju, Pani recepcjonistka poprosiła mnie o zapłacenie 500 zł kary za uruchomienie alarmu i - uwaga - oddymianie pokoju. Poprosiłem o rozmowę z kierownikiem recepcji, gdy to nie przyniosło skutku - o rozmowę z kierownikiem hotelu. Powołałem się oczywiście na regulamin pokoju który jasno mówił, że kara 500 zł może zostać nałożona, jeżeli w pokoju używany był papieros, fajka lub cygaro. Pokój nie śmierdział, nie było zagrożenia pożarowego, nie trzeba go było w żaden sposób po mojej wizycie odświeżać. Kierownik hotelu przyznał, że jest to niedopowiedzenie w regulaminie i faktycznie, powinno być to również zaznaczone, bo może wprowadzać w błąd.

Sytuacja zakończyła się na moją korzyść. Pamiętajcie, żeby czytać regulamin hotelowy pod kątem wapowania - czego nie ma w regulaminie, jest dozwolone - AMEN.

[lesstro]

Jakbym palił, to bym wychodził, a że inhaluję, to głęboko gdzieś ma te zakazy.
Dla mnie jedyny zakaz, to nie wapować jak komuś może to przeszkadzać.

I słusznie, tylko czy ja dobrze pamiętam, że ta znana perfidna ustawa nie wrzuciła nas waperów do jednego koszyka z palaczami analogów? W miejscach publicznych zakaz palenia dotyczy także wapowania. Tylko teraz można dyskutować, czy hotel to miejsce publiczne i można to olać? W wielu miejscach, obok znaku przekreślonego peta w czerwonym kółku, pojawiają się także znaczki z czymś na kształt e-papierosa, żeby nie było wątpliwości. Ale skoro takowego nie ma, to wydaję mi się, że nadal jest to jednak sprawa dyskusyjna. Czekam od dawna na jakieś doniesienia z kraju o procesie wobec jakiegoś wapera, który postawił na swoim i wapował (inhalował) w miejscu zakazu palenia analogów. Może będzie jakiś precedens.

[Suchy84]

Czujki są różne. Nie ma żadnego standardu na metody ich działania. Osobiście uważam, ze jeżeli czujka uaktywnia się na coś innego niż dym to zwyczajnie dziala błędnie i powinna być zastąpiona czujką o innej technice działania. Tak trochę obok tematu. Bywały w niektórych starszych modelach Kindle ekrany dotykowe działające na podczerwień. Czytelnikom wapującym strony same się przewracały. Tu jest podobny problem.

Jonizacyjnych się już nie stosuje a optyczne wykrywają każdy rodzaj " dymu " bo taka ich specyfika pracy (emitent emituje promieniowanie, odbiornik odbiera, jeśli coś stanie na przeszkodzie np para to promieniowania dotrze mniej i wywołany jest alarm).

[SzamanDM]

I nie interesują mnie kompletnie żadne opinie i argumenty że wydycham tylko nieszkodliwą parę wodną.

Takie opinie również mnie nie interesują bo są z gruntu błędne. Nie wydychamy pary wodnej. Jest to jeden z wielu mitów tworzonych z braku podstawowej wiedzy n/t EIN.

[666mAh]

Dla mnie jedyny zakaz, to nie wapować jak komuś może to przeszkadzać.

Dla mnie też. A jeszcze dokładam do tego niewapowanie tam gdzie są małe dzieci. W domu chmurzę tylko u siebie w pokoju ale kiedy jestem sam. Jak córka jest w domu wychodzę na balkon. To samo zresztą dotyczy samochodu, jak jadę sam właściwie non stop mam boxa w ręce (ale czego się nie robi żeby zabić czas spędzany w aucie przez ludzi którzy jeżdżą więcej niż może to sprawiać jakąkolwiek przyjemność ) jeśli jadę z małą to nigdy nie wapuję. I nie interesują mnie kompletnie żadne opinie i argumenty że wydycham tylko nieszkodliwą parę wodną.