No cóż, mnie niejako konieczność zmusiła do zrobienia mieszadełka.
Przez parę m-cy szybko schodziłem z ilości nikotyny - od 18 mg. do 4 mg. obecnie. Wiązało się to z częstym rozcieńczaniem już zrobionych liquidów więc...
Ostatecznym bodźcem była obudowa, którą 2-dni temu zobaczyłem podczas zakupów w elektroniku. Pozbierałem trochę "śmieci" serwisowych i wyszło takie " cuś"
Jak to ze śmieciami bywa - niedoskonałe toto jest:
- uszkodzony wyświetlacz timera (kiedyś wymienię) moduł i tak czas zlicza
- uszkodzony switch przy regulatorze temperatury (wymienię, może dzisiaj) - temperaturę i tak można regulować przycisk jest do ustawień trybu pracy
- brak przycisku wyzwalania timera (ta dziura pod włącznikiem grzania) - to chyba jednak muszę kupić, żeby wygląd miało hi, hi
Generalnie wszystko działa, dzisiaj wymieszałem wszystko.
Ciekawi mnie przy jakiej optymalnej temperaturze mieszać? A może już do jakiegoś poziomu obłędu (zboczenia) doszedłem?
Konstrukcja bardzo podobna do opisanych wcześniej - regulacja obrotów na jakimś LM, stary zasilacz 12V/2,5A (trochę do podgrzewania potrzeba), gotowe moduły timera i reg. temperatury, mata grzewcza do lusterka samochodu, trochę przewodów i przełączników
Wszystko łączone ad hoc bez schematów (nie chciało mi się rysować) i klejone pistoletem.
Jak wyszło? Tak jak widać, ważne że swoje zadanie spełnia znakomicie.
Aha, mieszadełko 3 cm. zabrałem żonie (laboratorium chodzące) aczkolwiek zrobiłem sobie mniejsze oraz większe z małych neodymków w rurce termokurczliwej
Przy zamawianiu elektroniki u małych człowieczków z dużego kraju, zamówię sobie parę (nie wiem po co, ale ładniejsze są)
W trakcie składania...
Tak wygląda podczas pracy..
z wyłączonym podgrzewaniem...
I nie oszukujcie się, mieszadło nie załatwia wszystkiego, liquid i tak swoje odstać musi