dorota pisze:a czemu wy sie nie cieszycie?! toz zremisowalimy z mistrzem swiata!
To bardzo popularny pogląd/myślenie ("przecież taki wynik przed meczem każdy brałby w ciemno"),
ale niezbyt dobry - bo nie biorący pod uwagę rozwoju sytuacji (korzystniejszej niż w założeniach) i w efekcie tłumaczący "grzech zaniechania".
Ten mecz nie miał co prawda takiego ciężaru gatunkowego jak pamiętny półfinał w 1974r - ale ile już lat tamta porażka odbija się nam czkawką,
że byliśmy w stanie wygrać na luziku, tylko ta woda... a mało kto wspomina ile to wówczas zmarnowaliśmy okazji do strzelenia gola
dorota pisze:Final: Polska - Wlosi osim - osim!
Teoretycznie taki finał jest możliwy, jeśli rozgrywki grupowe zakończymy na 2 miejscu (Włochy na 1.)
i w 1/4 ogramy ....Hiszpanów
Chyba lepiej byłoby grupę wygrać i sprać Italię już w ćwierćfinale
W sumie to nie ma co kalkulować - bo chcąc ugrać coś wielkiego trzeba pokonać każdego przeciwnika, a nie liczyć na drapane...