Wilfredo Leon - Słuchałem serca i rozumu
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Wilfredo Leon - Słuchałem serca i rozumu
Za chwilę mecz Polska -- Brazylia w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Czyli mistrz i wicemistrz świata. Ten mecz warto obejrzeć. A po meczu warto przeczytać długą wypowiedź, naszego już teraz, siatkarza.
W bloku nie mieliśmy prądu. Światło zapalałem, łącząc ze sobą kable z wystającymi drutami. Zbliżałem je i oddalałem. Raz, dwa, raz, dwa i cyk. Jasność. 220 woltów potrafi popieścić, mówię wam! A gdy jeszcze woda kapie ci na ręce z dachu? Oj, ta mieszanka jest naprawdę elektryzująca.
Z kilkoma siatkarzami i sportowcami z innych dyscyplin mieszkałem tak w Hawanie. Na ostatnim, czwartym piętrze internatu. Dach przeciekał, więc w czasie deszczu wkładaliśmy walizki na łóżka, bo po pokoju wszystko pływało. Woda po kostki. W okresie deszczowym mogło tak lać codziennie przez kilka miesięcy.
*
Mieliśmy jedną dużą łazienkę dla sportowców z bloku. Starsi kazali ją czyścić młodszym. - Skoro nie robię bałaganu, czemu mam latać z mopem? - dziwiłem się. - Nie masz prawa się odzywać - seniorzy nie przyjmowali sprzeciwu. - Nie będę po was szorował - brnąłem. I jej nie ruszyłem.
Pochodzę z Santiago de Cuba. Ludzie stamtąd nie boją się dyskusji czy konfrontacji. Jesteśmy nawet trochę narwani. Mamy mocne charaktery i nie dajemy sobą pomiatać.
Dlatego nie pękałem. Tata uprawiał zapasy, ja byłem na to za wysoki, ale bić się umiem. Jestem gotowy na solo, choć od razu mówię - nie szukam problemów.
Całość do przeczytania tu: https://sportowefakty.wp.pl/siatkowka/p ... o-idealnie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 0 gości