Z czytnikami jestem za pan brat od wielu lat i zawsze byłem fanem Onyxa, przerobiłem ich 4 sztuki i powiem, że mam mieszane uczucia. Nie miałem nigdy flagowych sprzętów, a jedynie te ze średniej półki i do nich mam właśnie zastrzeżenia. Pierwszego miałem na Androidzie, Lynxa jeśli dobrze pamiętam, za dużego w tych czasach wyboru nie było, bardzo powolny sprzęt więc dość szybko zacząłem rozglądać się za alternatywą. Potem były cappuccino (chyba) i jeden taki, którego modelu nie pamiętam. Wszystkie 4 miały jedną słaba cechę - jakość wykonania. Trzeszczące i bardzo wrażliwe na uszkodzenia mechaniczne, w jednym capu wymieniałem papier. Jako, że tylko czytam, więc jakoś tak mocno to otwarte środowisko nie było mi potrzebne, zatem pół roku temu zdecydowałem się na promocję w Amazonie i łyknąłem Paperwhite 4.
Pomimo, że musiałem zmienić przyzwyczajenia z epub na mobi oraz byłem sceptykiem podświetlenia, to jestem zachwycony tym sprzętem. Podstawowe zalety: szybko się załącza, jest monolityczny (całkowicie płaski, bez ramek, odstających elementów obudowy etc.), bardzo dobrze działa dotyk. Na minus podświetlenie jak w prosektorium, wg mnie męczy wzrok bardziej niż lampka nocna. Na filmie @
A co do rozmiaru, to faktycznie 8" jest optymalne do czytania ale 6" znacznie łatwiej wcisnąć do plecaka bądź kieszeni w kurtce.
.png ";)")
) tak InkPadX po przeczytaniu dwóch książek wrócił do sklepu...
Kilka takich modów o mało co nie wyleciało przez okno i tylko lud nie wiadomo po co i dlaczego łażący za oknem je uratował, swoje życie też. Nauczyłem się, opanowałem ten dotyk w końcu i teraz nie mam juz problemów z ludem za oknem. 
