Żonie udało się ostatnio włożyć łokieć w ekran jej Kindla, więc stwierdziłem że nie mogę jej zostawić bez drugiego w kolejności (po mnie
) źródła rozrywki i udałem się na zakupy. Pierwotnie obstawiałem Paperwhite 1 (PW1), którego używam od ponad roku i właściwie to złego słowa na niego nie mogę powiedzieć. No ale oczywiście na Amazonie już tylko używki, na allegro też nic ciekawego, więc trudno, niech będzie nowy PW3. Wyborem byłem dość podekscytowany
głównie za sprawą o wiele lepszej rozdzielczości PW3 - 300 ppi vs 212 ppi w PW1. Czyli żyleta... Do tego szybszy procesor, więcej pamięci. Cymes po prostu...
Ale ... nie do końca
Mój zapał ostygł już w kilka sekund po odpaleniu PW3, a to ze względu na
kolor tła:
Po lewej PW1, po prawej PW3.Mam nadzieję, że widzicie na swoich monitorach, że "papier" PW3 idzie bardziej w kierunku żółtego, nieco ciemniejszego niż w PW1. Recenzenci to chwalą, często pisząc że ekran w PW1 wchodzi niby w nienaturalnie niebieski kolor, ale jak dla mnie to gadanie... Jak dla mnie bardziej neutralny jest kolor PW1.
Większa rozdzielczość? Hmm... porównuję od 2 dni i jakoś nie mogę się dopatrzeć:
I znowu - recenzenci piszą, że po dłuższym czytaniu oczy mniej się męczą na PW3. I znowu jak dla mnie to gadanie żeby gadać. Może dlatego, że na PW1 oczy mi się nigdy specjalnie nie męczyły.
Szybkość działania? Prędkość przerzucania stron nie irytowała mnie zbytnio w PW1, nie irytuje mnie też w PW3. Ale owszem, wywołanie np. słownika dla zaznaczonego wyrazu jest szybsze.
Tak że po zakupie pozostał pewien niesmak, po raz kolejny potwierdzając, że
lepsze jest wrogiem dobrego Aczkolwiek kiedy zapomni się o porównywaniu a zacznie po prostu czytać, to PW3 pozostaje cały czas DOSKONAŁYM czytnikiem.
Tyle tylko, że jeśli ktoś myśli o odświeżeniu sobie wersji PW1, kupując PW3, to według mnie jest to gra niewarta świeczki.