Gdy trafiłam na ten filmik, od razu przypomniałam sobie, że mamy o tym temat w Salonie. Drożdżówek tam nie zauważyłam, ale myślę że warto go przypomnieć
Żywa Biblioteka.Możesz w niej wypożyczyć... Drożdżówę!
-
- Użytkownik
- Posty: 1867
- Rejestracja: wt cze 09, 2015 8:30 pm
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 3123 razy
- Otrzymał podzięk.: 2544 razy
- Płeć:
Żywa Biblioteka.Możesz w niej wypożyczyć... Drożdżówę!
basika pisze: ...Ciach jest więcej, w dodatku same indywidualności. ...
Raczej indywidua...
-
- Waperka
- Posty: 3854
- Rejestracja: śr cze 24, 2015 12:18 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 5174 razy
- Otrzymał podzięk.: 6264 razy
- Płeć:
Żywa Biblioteka.Możesz w niej wypożyczyć... Drożdżówę!
"Żywa Biblioteka to międzynarodowy ruch na rzecz praw człowieka i różnorodnego społeczeństwa, który stosuje prostą metodę spotkania i rozmowy do przeciwstawiania się uprzedzeniom i dyskryminacji"
Dla mnie pomysł jest genialny. Tylko jak zachęcić do wypożyczenia Żywej Książki ludzi pełnych uprzedzeń, a często nienawiści, do drugiego człowieka ? A przecież to głównie takich trzeba edukować i otworzyć na inność. Kontakt z żywym, często boleśnie doświadczonym rozmówcą, jego historia, może pozytywnie odmienić tych wszystkich ksenofobów, rasistów, szowinistów, czy seksistów
Proponuję na początek aby Robert, jako osoba ze wszech miar godna zaufania, sklasyfikował i skatalogował wszystkich członków Salonu. Nie ograniczałabym się tylko do Drożdżówek. Ciach jest więcej, w dodatku same indywidualności. Szkoda nie wykorzystać tak zacnego materiału.
Robercie do dzieła
Ja już ustawiam się w kolejce do Ciebie
Dla mnie pomysł jest genialny. Tylko jak zachęcić do wypożyczenia Żywej Książki ludzi pełnych uprzedzeń, a często nienawiści, do drugiego człowieka ? A przecież to głównie takich trzeba edukować i otworzyć na inność. Kontakt z żywym, często boleśnie doświadczonym rozmówcą, jego historia, może pozytywnie odmienić tych wszystkich ksenofobów, rasistów, szowinistów, czy seksistów
Proponuję na początek aby Robert, jako osoba ze wszech miar godna zaufania, sklasyfikował i skatalogował wszystkich członków Salonu. Nie ograniczałabym się tylko do Drożdżówek. Ciach jest więcej, w dodatku same indywidualności. Szkoda nie wykorzystać tak zacnego materiału.
Robercie do dzieła
Ja już ustawiam się w kolejce do Ciebie
-
- Użytkownik
- Posty: 2204
- Rejestracja: czw cze 11, 2015 7:47 pm
- Lokalizacja: Łuków
- Podziękował: 4062 razy
- Otrzymał podzięk.: 2405 razy
- Płeć:
Żywa Biblioteka.Możesz w niej wypożyczyć... Drożdżówę!
Ciekawe czy dałoby sie zorganizować taka bibliotekę w Salonie? Pewnie nie ,zbyt mała społeczność,brak anonimowości.
Fajny pomysł ,potem pogrzebię w necie ,aby zgłębić temat.
No chyba że ktoś zgadza się być wypożyczonym ,ja mogę być wypożyczającym.Lubie ludzi i rozmowy z nimi.
Fajny pomysł ,potem pogrzebię w necie ,aby zgłębić temat.
No chyba że ktoś zgadza się być wypożyczonym ,ja mogę być wypożyczającym.Lubie ludzi i rozmowy z nimi.
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Żywa Biblioteka.Możesz w niej wypożyczyć... Drożdżówę!
Bardzo mi się ten pomysł spodobał, dlatego od razu się podzielę otrzymanym mailem. Wiem o tym od wczoraj, ale musiałem się najpierw sam oswoić z myślą
że mógłbym wypożyczać sobie nasze Drożdżówy...
Tak się to zaczyna:
Szanowny molu książkowy, jeśli nadal myślisz, że tradycyjne biblioteki stanowią pomost między barbarzyństwem a cywilizacją, to czas się obudzić. Nadchodzi nowa era, w której zamiast książek będziemy wypożyczać ludzi. I dyskutować z nimi o palących problemach społecznych.
Nie jestem pewny czy akurat o palących problemach społecznych ciałbym dyskutować, źle znoszę płomienie.Ba, nie jestem pewny czy akurat od razu chciałbym dyskutować...
Biblioteka to idealne miejsce, by ukryć trupa. Dziwnie łatwo przychodzą tam człowiekowi do głowy najmroczniejsze historie pod słońcem. Myślcie, co chcecie, ale Agata Christie na pewno przyznałaby mi rację. Sama ulokowała kiedyś pośród półek pełnych książek ciało tajemniczej blond piękności z Gossington Hall. Co prawda nie w życiu, lecz w kolejnym tomie przygód swojej bohaterki, dociekliwej panny Marple, ale jednak...
Tak myślałem, że jednak historie które mnie by przyszły do głowy ,niekoniecznie muszą być takie mroczne no i niekoniecznie też byłyby zwińczone trupami...
Wśród znanych bibliofilów byli i tacy, którzy obwołali bibliotekę nową, lepszą wersją świata. Najsłynniejszy z nich to mistrz krótkiej formy - Jorge Luis Borges. Kilkanaście lat przed tym, zanim objął stanowisko dyrektora Biblioteki Narodowej Argentyny, napisał opowiadanie o bibliotece jako labiryncie wypełnionym wszystkimi książkami świata, pośród których wędrowiec nigdy nie natyka się na dwa identyczne dzieła.
Idea biblioteki jako cmentarzyska, stworzona na progu XXI wieku, wyszła poza karty książki i urzeczywistniła się niczym samospełniająca się przepowiednia. Oto dwa i pół tysiąca lat po powstaniu w Atenach i na wyspie Samos pierwszych bibliotek w dziejach, dwa tysiąclecia po tym, jak świat starożytny stworzył swoją najbardziej spektakularną Bibliotekę Aleksandryjską, smutniejący wydawcy, a może raczej rozkręcający się wirtualni wyjadacze, zaczęli szerzyć pogłoski o rychłej śmierci książek.
Nieczułe na ich złowieszczy ton mogły się okazać chyba tylko mole nowej generacji. Bo któż inny bardziej miałby prawo stwierdzić, że oto zuchwały sen o świecie zamienionym w biblioteczny labirynt właśnie się ziścił? Internet to w końcu nic innego jak borgesowska biblioteka Babel w wirtualnym wydaniu. W jej labiryncie my, czytelnicy, którzy całkiem niedawno przeszliśmy od tego, co szeleści, do tego, co migocze, zaczytujemy się dniami i nocami.
Zachęceni i niezwykle zaaferowani wizją wypożyczenia sobie Drożdżówek salonowych, poczytajcie caly ten ciekay artykuł. Zapisy uruchomimy od poniedziałku...
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... idzi%27%27
że mógłbym wypożyczać sobie nasze Drożdżówy...
Tak się to zaczyna:
Szanowny molu książkowy, jeśli nadal myślisz, że tradycyjne biblioteki stanowią pomost między barbarzyństwem a cywilizacją, to czas się obudzić. Nadchodzi nowa era, w której zamiast książek będziemy wypożyczać ludzi. I dyskutować z nimi o palących problemach społecznych.
Nie jestem pewny czy akurat o palących problemach społecznych ciałbym dyskutować, źle znoszę płomienie.Ba, nie jestem pewny czy akurat od razu chciałbym dyskutować...
Biblioteka to idealne miejsce, by ukryć trupa. Dziwnie łatwo przychodzą tam człowiekowi do głowy najmroczniejsze historie pod słońcem. Myślcie, co chcecie, ale Agata Christie na pewno przyznałaby mi rację. Sama ulokowała kiedyś pośród półek pełnych książek ciało tajemniczej blond piękności z Gossington Hall. Co prawda nie w życiu, lecz w kolejnym tomie przygód swojej bohaterki, dociekliwej panny Marple, ale jednak...
Tak myślałem, że jednak historie które mnie by przyszły do głowy ,niekoniecznie muszą być takie mroczne no i niekoniecznie też byłyby zwińczone trupami...
Wśród znanych bibliofilów byli i tacy, którzy obwołali bibliotekę nową, lepszą wersją świata. Najsłynniejszy z nich to mistrz krótkiej formy - Jorge Luis Borges. Kilkanaście lat przed tym, zanim objął stanowisko dyrektora Biblioteki Narodowej Argentyny, napisał opowiadanie o bibliotece jako labiryncie wypełnionym wszystkimi książkami świata, pośród których wędrowiec nigdy nie natyka się na dwa identyczne dzieła.
Idea biblioteki jako cmentarzyska, stworzona na progu XXI wieku, wyszła poza karty książki i urzeczywistniła się niczym samospełniająca się przepowiednia. Oto dwa i pół tysiąca lat po powstaniu w Atenach i na wyspie Samos pierwszych bibliotek w dziejach, dwa tysiąclecia po tym, jak świat starożytny stworzył swoją najbardziej spektakularną Bibliotekę Aleksandryjską, smutniejący wydawcy, a może raczej rozkręcający się wirtualni wyjadacze, zaczęli szerzyć pogłoski o rychłej śmierci książek.
Nieczułe na ich złowieszczy ton mogły się okazać chyba tylko mole nowej generacji. Bo któż inny bardziej miałby prawo stwierdzić, że oto zuchwały sen o świecie zamienionym w biblioteczny labirynt właśnie się ziścił? Internet to w końcu nic innego jak borgesowska biblioteka Babel w wirtualnym wydaniu. W jej labiryncie my, czytelnicy, którzy całkiem niedawno przeszliśmy od tego, co szeleści, do tego, co migocze, zaczytujemy się dniami i nocami.
Zachęceni i niezwykle zaaferowani wizją wypożyczenia sobie Drożdżówek salonowych, poczytajcie caly ten ciekay artykuł. Zapisy uruchomimy od poniedziałku...
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... idzi%27%27
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości