Mój pierwszy raz.

[gosiaby]

Czytać zaczęłam dość szybko i zawsze dużo książek pochłaniałam, a z biblioteki dla dzieci zapamiętałam tylko niefajne, niesympatyczne i wrogo do małych czytelników nastawione panie. A nie... pamiętam pierwszy raz, pamiętam... datę urodzenia mojej koleżanki (bo poszłyśmy tam we dwie).
Wspomnieniem z dzieciństwa, pewnie pierwszą najukochańszą książką, była dla mnie "Pani Arnika", dostana jako nagroda na koniec pierwszej klasy. Późniejsze ulubione lektury były pewnie podobne, jak u większości dziewczynek, bo rynek wydawniczy był dosyć ograniczony.
Kilka lat temu w ramach nauki języka i powrotu do przeszłości przeczytałam kilka książek z dzieciństwa po niemiecku

[Haze]

Pierwszych tytułów z biblioteki nie pamiętam absolutnie bo było to w okolicach 3-4 klasy, czyli sam początek lat 80-tych niestety Ale drugą część podstawówki już tak: oczywiście cała klasyka: Szklarski, Nienacki, Niziurski, May, ale też marynistyka wojenna czyli głównie Pertek i jeszcze jeden autor, też chyba na P. No i wszystko o eksperymentach chemicznych Sękowskiego (jako zapalony młody chemik ).

[basika]

Robert bardzo fajny temat. Naprawdę starałam się, ale nie pamiętam ani bibliotecznego, ani książkowego, pierwszego razu. To musiało stać się bardzo wcześnie. Pewnie jeszcze przed szkołą, bo niedaleko mojego domu była bardzo fajna biblioteka, a ja już czytałam.
Wtedy też książki były tanie, bo moje, nieduże, kieszonkowe pozwalało mi na zakup kilku w miesiącu. Zresztą, ja w ogóle nie przywiązuję się do tytułów i wstyd się przyznać, ale na ogół ich nie pamiętam. Jakoś środek zawsze był dla mnie ważniejszy. Ale mogę Ci zdradzić, że najchętniej czytałam na klatce schodowej. Mieszkałam ma czwartym, ostatnim, piętrze w zadbanym bloku i od strony zachodniej cała ściana ,tejże klatki, była zbudowana z luksferów przez które słońce mnie ogrzewało i dawało dobre światło do czytania. Zawsze po południu, czyli po szkole, zamiast odrabiać lekcje, wymykałam się tam i czytałam w spokoju.
A potem sama zaczęłam pisać opowiadania pełne "pierwszych razów", które cieszyły się niebywałą popularnością wśród moich koleżanek. Niestety, nie przetrwały tak zmasowanego ataku i miały krótki żywot. Ale może to i lepiej...

[dorota]

Pierwsze ksiazki wypozyczalam z biblioteki Instytutu Francuskiego , gdzie rodzice zmusili mnie do uczeszczania na lekcje tegoz jezyka...w efekcie francuskiego nigdy sie nie nauczylam, choc wypozyczalam mnostwo ksiazek, ale nie po to zeby je czytac tylko ogladalam piekne ilustracje , teraz juz sa w wydaniu polskim:



mysle , ze to dzieki nim zaczelam rysowac...

pierwsza ksiazka wypozyczona z biblioteki szkolnej i przecztana od deski do deski byl - "Zew krwi" Jacka Londona! - dostalam pozniej piatke za wypracowanie, w ktorym po raz pierwszy nie pomogla mi moja starsza siostra rodzice byli pod wrazeniem - ale to dlatego ze kocham psy i jako mala dziewczynka mialam na tym punkcie kompletnego swira.

[DamianGR]

Graham Masterton

Uwielbiam jego twórczość

Tak myślałem że nie jesteś normalna ...

[SzamanDM]

Z pierwszego razu pamietam pokrzywy. W sumie to nie tylko ale nie będę sie w tym temacie rozpisywał.

Pierwsza książka, którą pamietam to "Jacek, Wacek i Pankracek" ale to chyba była lektura.
Pamiętam polowania i zapisy na Mikołajka. Za to książki typu przygodowego, w których zaczytywali się koledzy zupełnie mnie nie ruszały. Takie np. Tomki na czymś tam itd..
Pózniej szkoła zniechęciła mnie do czytania. Z własnej woli zacząłem czytać dopiero w okolicy studiów. Ruszyło mnie np. "Sto lat samotności". Z początku książki podtykały mi moje (wówczas) drugie połówki. Potem grzebałem w literaturze sam.
Teraz niestety znów mam przerwę. Przez tablet. albo może brak drugiej połówki.

[toska]

Graham Masterton

Uwielbiam jego twórczość

[amsaw]

No dobra. Poważniej.
Późno zawitałem do biblioteki, bo w domu książek było coś koło tysiąca i wybór miałem niesamowity.
Z biblioteki wypożyczałem płyty.
Pamiętam, że jedną z pierwszych był singiel Kate Bush.
W wichrowych wzgórzach zakochałem się bez przytomności
Najgorsze, że potem wstydziłem się iść do biblioteki, żeby zajechaną do cna płytę oddać...

A Wichrowe wzgórza, oczywiście dzięki Kaśce, przeczytałem.
Były w domu...

No to jeszcze Kaśka (w wersji dłuższej, do tego w czerwieni - mniam)

https://youtu.be/BW3gKKiTvjs



A tam. Wersja white, choć krótsza, też niczego sobie

https://youtu.be/WChywYrwHBY

[DamianGR]

Nic tak nie ryje psychiki młodego człowieka jak seksuolog piszący horrory...
"Kandydat z piekła"
Graham Masterton

[Selene]

Przepraszamy