Pelikan2 pisze:Księża palili książki -hurrr, durr afera na całą Polskę, bo ksiądz spalił Harrego Poterra, którego są miliony w księgarniach.
Ci księża nie spalili nic, co byłoby wartościowe dla kultury, nic czego nie ma w milionach egzemplarzy - ale hurr durr - spalili wiedzę, książki, jakby każda książka to była nie wiadomo co.
Długo walczylem sam z sobą aby ten i kilka innych fragmentów z Twojego posta, których już cytował nie będę, uznać za tragikomiczny żart. Ale nie udało mi się. Mam nadzieję że daleko poza Salon ten post nie wyjdzie i wystarczy nam wstydzić się we własnym gronie.
Tobie, @ Pelikan2 i innym też, na zakończenie, bo ciągnąć tego już nie ma sensu. Odnotowaliśmy to nieszczęsne zjawisko, odnotował świat. Wystarczy. Na koniec odniósł się i Kościół:
Prymas Polski: spalenie książek w Gdańsku nie tylko niefortunne, ale gorszące
Uważam, że wydarzenie, jakie miało miejsce w jednej z gdańskich parafii na zakończenie wielkopostnych rekolekcji było nie tylko niefortunne, ale wręcz gorszące – pisze abp Wojciech Polak w wypowiedzi przesłanej KAI. Wyjaśnia, że „książek się nie pali, książki się czyta i z ich treścią, także w sposób krytyczny, dyskutuje się”.
Przeprosił też Ksiądz Rafał Jarosiewicz który opublikował krótki komunikat w związku z niedzielnym wydarzeniem.
Fakt spalenia książek i innych przedmiotów był niefortunny. Nie miał on jednak charakteru prześmiewczego wobec jakiejkolwiek grupy społecznej czy religii, nie był też wymierzony w książki jako takie czy kulturę. Jeśli ktokolwiek moje działanie odebrał w ten sposób, chciałbym w tym miejscu go bardzo serdecznie przeprosić.
Pace e bene