tunajerzy pisze:No tak. Bo prawa autorskie, są przypisane tylko do świata książki. Bo nie istnieje chore i rozrastające się na zastraszającą skalę zjawisko,zwane "copyright trolling".Wiesz Tommy, nie sil się. Zamknijmy ślepka i świętujmy radośnie Światowy Dzień Książki i "praw autorskich"
Jerzy,w tym temacie rozmawiamy o książkach i mój tekst dotyczył książek ,księgarni i cen książek. O prawach autorskich wspomnialem tylko w kontekście właśnie tych cen.
Copyright trolling to zupełnie osobny problem.Bardzo poważny dziś problem,ale raczej dla rządów i ich ministerstw sprawiedliwości czy organów ścigania.
Tymczasem nasze ministerstwo sprawiedliwości ten problem ignoruje do tego stopnia,że nawet nie odpowiada na pytania w tej sprawie.Tymczasem ilość "kancelarii" wykorzystujących właśnie ten copyright trolling rośnie i bez żadnych upoważnień próbują wyłudzać pieniądze
od niewinnych ludzi.Często zastraszając przy tym i dezinformując.
Ale na przykład rząd brytyjski nie jest wobec tego procederu obojętny i daje swoim obywatelom choćby instrukcje.
...wyjaśniono, że Odbiorcy listów nie muszą być osobami, które dokonały naruszeń praw autorskich.
Wyjaśniono jak dochodzi do ustalania osoby rzekomo odpowiedzialnej za naruszenie. Zaznaczono, że dostawca internetu nie wskazuje sprawcy naruszenia tylko abonenta.
Zachęcono obywateli do próby ustalenia, czy jakaś osoba z rodziny nie dokonała naruszenia.
Przypomniano, że to posiadacz praw autorskich ma udowodnić naruszenie.
Zachęcono obywateli do szukania pomocy prawnej.
Przypomniano, że zawsze trzeba się upewnić, czy wezwanie do zapłaty nie jest zwykłym oszustwem.
Bardzo to jest złożony problem,świetnie że go Jerzy zauważyłeś,ale porozmawiać możemy o nim w innym temacie jednak.