Wiesz @ Baapa ludzie różne rzeczy mówią, piszą czy robią. W zależności z czego żyje choćby. Jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Nie twierdzę, że to bzdura, ale...
Vaping w czasie zarazy
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
@ Metall ze słońca. Panele słoneczne są już dostępne dla wszystkich chyba. Kolejną drogą jest fotosynteza, ale na potrzeby waperów panel słoneczny jest w fotona.
-
- Użytkownik
- Posty: 2067
- Rejestracja: sob lip 27, 2019 2:20 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 2128 razy
- Otrzymał podzięk.: 2038 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
Cóż za optymizm, @ slaviop... ale jak upadnie cywilizacja i wszystkie jej dobrodziejstwa to skąd weźmiemy prąd? Będziemy łapać pioruny czy zrobimy żywe dynama z chomików w kołowrotkach?
-
- Użytkownik
- Posty: 2439
- Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 1558 razy
- Otrzymał podzięk.: 4400 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
@ Metall Polski vaper zawsze da radę. Z byle czego skleci moda i parownik. Drut pozyska ze złomu a bawełnę ukradnie jak będzie musiał. Płyny tez sami potrafimy zrobić...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
-
- Użytkownik
- Posty: 2067
- Rejestracja: sob lip 27, 2019 2:20 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 2128 razy
- Otrzymał podzięk.: 2038 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
Zawsze myślałem, że to nadzieja umiera ostatnia. A okazuje się, że ostatni w kolejce to umierają waperzy.
-
- Użytkownik
- Posty: 1041
- Rejestracja: ndz lis 10, 2019 2:25 pm
- Lokalizacja: Toruń
- Podziękował: 1966 razy
- Otrzymał podzięk.: 1939 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
No cóż, bardzo optymistyczna wizja... dla nas.
Psychiczny fanatyk DNA & Arctic Fox oraz atomizerów Steam Crave (DTL).
Walić jednorazówki - to elektrośmieci!
-
- Użytkownik
- Posty: 2439
- Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 1558 razy
- Otrzymał podzięk.: 4400 razy
- Płeć:
Vaping w czasie zarazy
10 lat minęło od dnia zero. Świat upadł a raczej ciągle staczał się w otchłań.
Virus najpierw zaatakował Azję potem Amerykę Północna i Australię. Europa ciągle walczyła. Włochy upadły na początku. Francja i Niemcy zamieniły się w jeden wielki śmietnik.
Wszystko miało upaść. Załamała się gospodarka - giełda była tylko wspomnieniem.
Przyszło wybawienie w małym kraju gdzieś na wschodzie Europy. Małe laboratorium ogłosiło ze ma szczepionkę. Nadzieja podobno umiera ostatnia.
Na początku było dobrze , bardzo dobrze a może za dobrze. Lek zadziałał , ale szybko się skończył. Firma która go stworzyła została przejęta przez zachodnie konsorcjum a cena leku stała się niebotyczne wielka. Panaceum mogli kupić tylko ci którzy mieli coś do zaoferowania - paliwo gaz surowce kopalne i żywność.
Ale świat walczył nadal.
Była nadzieja był sposób.
Dwójka młodych ludzi w milczeniu przemierzała miasto. W maskach na twarzy i goglach ochronnych z plecakami wyładowanymi po brzegi usilnie starali się dostać na przeciwległe tereny miasta. Mieli towar na wymianę. Konserwy jakieś resztki leków i maseczki własnej roboty. na plecakach mieli białe znaki w kształcie okręgów przekreślonych czarnym piorunem. Ten znak dawał im jakby nietykalność. Kurierzy byli szanowani , ale tez często napadano na nich. Nie każdy wracał do swoich miejsc zamieszkania.
Byli już blisko. Spod gogli ich oczy wyszukiwały umówionego miejsca - byli tu już wiele razy.
W końcu dotarli pod umówiony adres. Stare drzwi z niszczejącym lakierem otwarły się jakby za sprawa pilota. Powitała ich kobieta w białym kitlu z maska na twarzy.
- co tak długo. Myślałam ze cos się wam stało albo że zrezygnowaliscie już z wymiany.
Chłopak ściągnął maskę z twarzy uśmiechnął się.
- nie denerwuj się. Musieliśmy iść naokoło. Most się zawalił po ostatniej powodzi.Ale mamy wszystko czego chciałaś.
Kobieta zaprosiła ich do środka gestem dłoni. Weszli. Drzwi zamknęły się lekko , usłyszeli szczek przekręcanego w zamku klucza. Mogli odetchnąć.
- co tam macie dla mnie panowie?
Chłopcy zdjęli plecaki i rozebrali się z płaszczy. Wypakowali wszystko co mieli w plecakach.
Oczy kobiety zaczęły iskrzyć w przypływie radości na widok towarów. czego tam nie było...
Maseczki , kilka konserw , słodycze a nawet leki a w szczególności antybiotyki. Pospiesznie spakowała wszystko do dużego metalowego kontenera i zamknęła go na dużą kłódkę.
- chodźcie na zaplecze. wszystko mam już naszykowane dla was.
Na zapleczu a raczej w małej pracowni chemicznej - bo tak się tam poczuli było chłodno. Było tez tam niezwykle jasno i przede wszystkim czysto.
Na szklanych blatach stały kanistry z płynami. W mniejszych zaś wszelkiego rodzaju odczynniki -niektóre z nich znali z nazwy.
Teraz wiedzieli ze opłacało się iść taki kawał drogi.
Odkąd lek przestał być produkowano w ich kraju medycy ciągle testowali nowe środki i prawdopodobnie nic by nie wymyślili aż nie natrafili na jeden szczególny niepozorny środek. Banał dosłownie. Powszechnie dostępny przed zaraza. Glikol, propylenowy i glicerynę. Oba te płyny w połączeniu z nikotyna dawniej używane były jako zamiennik papierosów. Dawniej rządy i konsorcja zwalczały tą metodę inhalacji. Koncerny nikotynowe traciły klientów.
Kiedy odkryto że mieszanina tych dwóch środków ma korzystny wpływ dla wdychającego i że pomaga w walce z wirusem ludzie poczuli ze maja ciągle szanse.
Inhalatory zwane dawniej e papierosami wróciły do łask. Rzemieślnicy robili co mogli. Fabryk nie było. Każdy kto miał dar w dłoniach , kto potrafił coś sklecić z kilku niepozornych kawałków metalu czy drewna stawał się Bogiem. Ale co im po sprzęcie. Sztuka chemii i pozyskiwania cennego płynu była nieodzownym elementem obecnej cywilizacji.
Ci którzy dawniej byli przeciwnikami tak zwanego vapowania teraz nawracali siebie i innych na nowy sposób walki z pandemią.
Spakowali wszystko co dostali do plecaków. Prawdopodobnie stali się bogaczami , ale oni nie zamierzali handlować. Mieli rodziny , mieli bliskich.
Czekała ich długa droga powrotna.
Virus najpierw zaatakował Azję potem Amerykę Północna i Australię. Europa ciągle walczyła. Włochy upadły na początku. Francja i Niemcy zamieniły się w jeden wielki śmietnik.
Wszystko miało upaść. Załamała się gospodarka - giełda była tylko wspomnieniem.
Przyszło wybawienie w małym kraju gdzieś na wschodzie Europy. Małe laboratorium ogłosiło ze ma szczepionkę. Nadzieja podobno umiera ostatnia.
Na początku było dobrze , bardzo dobrze a może za dobrze. Lek zadziałał , ale szybko się skończył. Firma która go stworzyła została przejęta przez zachodnie konsorcjum a cena leku stała się niebotyczne wielka. Panaceum mogli kupić tylko ci którzy mieli coś do zaoferowania - paliwo gaz surowce kopalne i żywność.
Ale świat walczył nadal.
Była nadzieja był sposób.
Dwójka młodych ludzi w milczeniu przemierzała miasto. W maskach na twarzy i goglach ochronnych z plecakami wyładowanymi po brzegi usilnie starali się dostać na przeciwległe tereny miasta. Mieli towar na wymianę. Konserwy jakieś resztki leków i maseczki własnej roboty. na plecakach mieli białe znaki w kształcie okręgów przekreślonych czarnym piorunem. Ten znak dawał im jakby nietykalność. Kurierzy byli szanowani , ale tez często napadano na nich. Nie każdy wracał do swoich miejsc zamieszkania.
Byli już blisko. Spod gogli ich oczy wyszukiwały umówionego miejsca - byli tu już wiele razy.
W końcu dotarli pod umówiony adres. Stare drzwi z niszczejącym lakierem otwarły się jakby za sprawa pilota. Powitała ich kobieta w białym kitlu z maska na twarzy.
- co tak długo. Myślałam ze cos się wam stało albo że zrezygnowaliscie już z wymiany.
Chłopak ściągnął maskę z twarzy uśmiechnął się.
- nie denerwuj się. Musieliśmy iść naokoło. Most się zawalił po ostatniej powodzi.Ale mamy wszystko czego chciałaś.
Kobieta zaprosiła ich do środka gestem dłoni. Weszli. Drzwi zamknęły się lekko , usłyszeli szczek przekręcanego w zamku klucza. Mogli odetchnąć.
- co tam macie dla mnie panowie?
Chłopcy zdjęli plecaki i rozebrali się z płaszczy. Wypakowali wszystko co mieli w plecakach.
Oczy kobiety zaczęły iskrzyć w przypływie radości na widok towarów. czego tam nie było...
Maseczki , kilka konserw , słodycze a nawet leki a w szczególności antybiotyki. Pospiesznie spakowała wszystko do dużego metalowego kontenera i zamknęła go na dużą kłódkę.
- chodźcie na zaplecze. wszystko mam już naszykowane dla was.
Na zapleczu a raczej w małej pracowni chemicznej - bo tak się tam poczuli było chłodno. Było tez tam niezwykle jasno i przede wszystkim czysto.
Na szklanych blatach stały kanistry z płynami. W mniejszych zaś wszelkiego rodzaju odczynniki -niektóre z nich znali z nazwy.
Teraz wiedzieli ze opłacało się iść taki kawał drogi.
Odkąd lek przestał być produkowano w ich kraju medycy ciągle testowali nowe środki i prawdopodobnie nic by nie wymyślili aż nie natrafili na jeden szczególny niepozorny środek. Banał dosłownie. Powszechnie dostępny przed zaraza. Glikol, propylenowy i glicerynę. Oba te płyny w połączeniu z nikotyna dawniej używane były jako zamiennik papierosów. Dawniej rządy i konsorcja zwalczały tą metodę inhalacji. Koncerny nikotynowe traciły klientów.
Kiedy odkryto że mieszanina tych dwóch środków ma korzystny wpływ dla wdychającego i że pomaga w walce z wirusem ludzie poczuli ze maja ciągle szanse.
Inhalatory zwane dawniej e papierosami wróciły do łask. Rzemieślnicy robili co mogli. Fabryk nie było. Każdy kto miał dar w dłoniach , kto potrafił coś sklecić z kilku niepozornych kawałków metalu czy drewna stawał się Bogiem. Ale co im po sprzęcie. Sztuka chemii i pozyskiwania cennego płynu była nieodzownym elementem obecnej cywilizacji.
Ci którzy dawniej byli przeciwnikami tak zwanego vapowania teraz nawracali siebie i innych na nowy sposób walki z pandemią.
Spakowali wszystko co dostali do plecaków. Prawdopodobnie stali się bogaczami , ale oni nie zamierzali handlować. Mieli rodziny , mieli bliskich.
Czekała ich długa droga powrotna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości