robert pisze:Polecam Rozchmurzeni, szczerze polecam.
Ja do tych poleceń bym się chętnie przyłączył gdybym nie uważał że, obejrzenie tego filmu to obowiązek każdego kulturalnego współczesnego człowieka.
Zamiast będzie jednak, miejmy nadzieję, dobra informacja...
Pierwsze głosy na temat tego, że powstanie sequel Bohemian Rhapsody pojawiły się już w grudniu zeszłego roku. Wtedy o kontynuacji wypowiadał się jeden z członków Queen, Brian May. Gitarzysta wspomniał wówczas, że dobrym punktem wyjścia mógłby być koncert Live Aid, czyli to, czym kończy się film. Co oznacza, że drugiej części Bohemian Rhapsody miałby ponownie pojawić się Rami Malek, choć ten w rozmowie z serwisem Page Six przyznał, że nic rozmawiano jeszcze z nim na ten temat. Ten sam portal donosi jednak, że Rudi Dolezal, odpowiedzialny na kilka teledysków Queen, m.in. One Vision czy These Are the Days of Our Lives, nie ma wątpliwości, że druga część to kwestia czasu i również wskazuje koncert Live Aid, jako najlepszy początek akcji w kontynuacji obrazu. A zadba o to nikt inny, jak Jim Beach, czyli wieloletni manager Queen oraz jeden z producentów Bohemian Rhapsody.
Produkcja filmu kosztowała 52 miliony dolarów, a dzięki dystrybucji kinowej zarobił on prawie 900 milionów. Film zdobył cztery Oscary - w tym dla Ramiego Maleka za rolę Freddiego Mercury'ego, dwie nagrody BAFTA, dwa Złote Globy i mnóstwo innych nagród i nominacji. Rozmowy o sequelu wydają się być więc naturalną próbą przedłużenia sukcesu.