SERIALE SERIALE (inne niż SF)

[Tomba]

Ostatnio zacząłem oglądać serial kryminalny Hinterland

Kiedyś go zacząłem, ale odpuściłem po pierwszym odcinku. Może dam mu drugą szansę?

[Maciejko]

Mało jest seriali, które mnie zadowalają. I nie chodzi o to, że jestem jakimś wybitnym znawcą kinematografii. Po prostu lubię bardzo określone rodzaje seriali. Czasem szukam jakichś niezbyt popularnych, bo okazuje się, że są dla mnie wyjątkowo dobre.


Ostatnio zacząłem oglądać serial kryminalny Hinterland (tytuł walijski Y Gwyll, co oznacza "odludzie, w głebi kraju") z 2013 roku. Jest to walijski serial, który został wyprodukowany w trzech wersjach językowych: angielskiej (międzynarodowej), walijskiej oraz angielsko-walijskiej. Najwięcej klimatu (i sensu z punktu widzenia fabuły) ma chyba ta ostatnia.
Każdy odcinek trwa około 1,5 godziny (ale tylko w wersji dwujęzycznej, pełna wersja walijska ma odcinki po 45 minut), zatem to są w zasadzie takie "minifilmy". Są one splecione oczywiście postaciami i ich historią, jednak skupiają się na sprawach morderstw.
Detektyw Tom Mathias przyjeżdża z Londynu do walijskiego miasteczka Aberystwyth, gdzie wraz z lokalnym zespołem z wydziału zabójstw, rozwiązuję sprawy morderstw. Sprawy te są często brutalne, kryjące masę niezabliźnionych ran z przeszłości, przepełnione emocjami.
Piękne zdjęcia, w których bryluje niewielkie, prawdziwe walijskie miasteczko, pełne zabytkowych budowli, leżące nad morzem, otoczone dziką naturą. Serial obfituje w gęsty klimat, przywodzący na myśl kino "noir" i skandynawskie kryminały. Wyrazisty główny bohater, zmęczony życiem odludek, którego goni tajemnicza przeszłość. Każdy odcinek pozostawia po sobie trwały ślad, skłania do refleksji. Szczególnie, że zabójstwa dzieją się w niewielkiej społeczności, a sprawca i ewentualni pomocnicy, rzadko kiedy są anonimowi.
Naprawdę serial warto obejrzeć, można poznać nieco klimatu i obyczajów Walijczyków, posłuchać ich języka i zatopić się w tajemniczą aurę, która wprost wylewa się z ekranu.

[DziedzicPruski]

Z ostatnio obejrzanych polecam: "Oktoberfest - piwo i krew" (niem.) oraz "Rząd" (dun.). Oba bardziej obyczajowe niż sensacyjne. "Oktoberfest" ponoć oparty na faktach w co nieco wątpię, ale ogląda się nieźle. Trzy sezony "Rządu" obejrzane w 10 dni po 3 odcinki dziennie - miło było popatrzeć na normalną władzę z jej wszystkimi problemami politycznymi i osobistymi.

[Tomba]

Historia niesamowitej dziewczynki, spokojnej, ułożonej, inteligentnej z mocnym charakterem o wyjątkowej pasji...

To się też zmieni, bo dziewczynka stanie się kobietą (zwrócicie uwagę na jej piękne oczy) i nie ominą jej problemy. Ale pasja pozostanie. Dobra, więcej nie piszę.

[Selene]

Po obejrzeniu pierwszego odcinka czuję... niedosyt.
Historia niesamowitej dziewczynki, spokojnej, ułożonej, inteligentnej z mocnym charakterem o wyjątkowej pasji...
Serial godny polecenia. Już teraz się zastanawiam czy będą kolejne sezony?
Dzięki jeszcze raz za polecenie @

Tomba. Dobry gust. Zabieram się za kolejne odcinki...
Ciekawa jestem książki, na pewno przeczytam.

[Tommy Black]

Ten serial nie jest dla każdego, ale jestem przekonany, że spodoba się też wielu osobom.

I bardzo dobrze, ze nie dla każdego. Zwłaszcza teraz kiedy Netflix ostrzega o obecności w niektórych filmach i serialach białych, heteroseksualnych mężczyzn. Każdy prawie serial prowokuje zakłady o ciąg dalszy...
Tu ciągu dalszego nie będzie. Warto też zauważyć bardzo dobrą rolę Marcina Dorocińskiego jako mistrza świata Borgowa.
Serial powstał na podstawie książki Waltera Tevisa pod tym samym tytułem. W Polsce powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne w tłumaczeniu Hanny Pustuły-Lewickiej. Pierwsze wydanie ukazało się na rynku w sierpniu br. Wznowienie – w filmowej okładce – pojawi się na księgarskich półkach w dniu premiery serialu czyli już jest dostępne.

A na zachętę, do oglądania ale także i czytania:

[Selene]

Dzięki Tomku, na pewno obejrzę. Lubię szachy i myślę, że mi się spodoba. Bo skoro Tobie się podoba, to musi być fajny. Już dziś zaczynam...

Ostatnio polubiłam hiszpańskie seriale i dla tych, co też lubią i podoba im się "Dom z papieru", polecam "Uwięzione".
Bardzo fajny, wciągający serial, pełen akcji i zaskoczeń.
Gra w nim niesamowita Alba Flores. ❤️ Zresztą wszystkie role są świetne i intrygujące, a muzyka w tym serialu jest genialna...

[Tomba]

Tym razem serial z innej beczki. Wczoraj łyknąłem najnowszy serial na Netflixie pod tytułem "Gambit królowej". 7 odcinków bez przerwy. Nie przypuszczałbym, że można nakręcić interesujący i wciągający serial o szachach. Tu krótka recenzja: https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2020 ... orocinski/ . Rzecz się dzieje w latach 60-tych ubiegłego wieku. Uwielbiam ten okres z uwagi na modę i muzykę, i to też jest w tym serialu. No i kobiety wyglądały kobieco, a nie jakieś wytatuowane czupiradła.
Ten serial nie jest dla każdego, ale jestem przekonany, że spodoba się też wielu osobom.
@

Selene - ta rekomendacja jest szczególnie dla Ciebie. Jak Cię znam, to powinnaś być zadowolona.

[Nikotynos]

Próbowałem, ale to nie dla mnie. A Rozłąka, to już dla mnie bez sensu. Kobita leci na Marsa, by opowiadać historię dziejącą się na ziemi. Pomieszanie z poplątaniem.

Mi podobnie nie przypadł do gustu. Taki typowy amerykański wyciskacz łez ubrany w ładną scenerię. Sam bym to wymyślił na kolanie.

[grabek902]

Tak, pierwszy sezon był taki, że musiałem wstawać w trakcie oglądania, ach te emocje.

Wysłane z mojego LM-K410 przy użyciu Tapatalka