SERIALE SF na bezludną wyspę :-)

[Robson]

@

Nikotynos gładziaki mogły się rozmnażać, choć pewnie wielu miało też i przypadłość, o której piszesz. Najbardziej przerypane w tej kwestii miały niezdziczałe ghule i przejawiający skrawki inteligencji mutanci.

[Nikotynos]

@

Robson Raczej nie. Firankowy obcierus pewnie strzela ślepakami przez napromieniowanie z powierzchni (plemniki tego nie lubią). A zresztą nie wiadomo czy Lucy miała dni płodne. Ale nawet gdyby, to przeca Maximus chyba przygarnie bachora w imię miłości.
Dobrze że już jest pewne nakręcenie drugiej serii.

[Robson]

Fallout S1 obejrzany. 10/10.
Chronologia:
- spadają bombki - 2077
- Fallout 76 - 2102
- Fallout 1 – 2161
- Fallout Tactics - 2197
- Fallout 2 – 2241
- Fallout 3 – 2277
- Fallout: New Vegas – 2281
- Fallout 4 – 2287
- Serial Fallout – 2296
Czy tylko ja miałem na początku wrażenie, że Ghul to mógłby być np. John Hancock lub ten sprzedawca z Vault-Tec z Dobrego Sąsiedztwa z FO4?
No właśnie - chyba nie za bardzo. Jako gracze - nie doszukujmy się na siłę podobieństw serialu do gry "kropka w kropkę" a raczej smaczków, nawiązań czy easter-egg`ów, bo gdyby akcja serialu toczyła się np. podczas wydarzeń z FO3 czy FO4 bylibyśmy w stanie choć trochę przewidzieć zakończenie.
A tu mamy jednak wielką niewiadomą i to jest zayebiste.
Jak myślicie - Lucy zaszła w ciąże z tym bandziorkiem, który wytarł pindola w firankę?

[DooshPastesh]

Zgadzam się, można było trochę podciągnąć motywy s-f, trochę twórcy się szarpali pomiędzy tym, że jest to niejako oparte na naukowych faktach ale jednak chciałoby się żeby tej fikcji wycisnąć trochę więcej, bo grunt jest ciekawy. Mnie akurat dramatyzm nie męczył, więc pod tym względem nie mam nic do zarzucenia, ale prawda, że łączy się to niestety poprzednim argumentem i znów, chciałoby się żeby było więcej mięsa.

[Nikotynos]

Dodam tylko że główną bohaterka jest Noomi Rapace, znana m.im. z filmu Prometeusz. Całkiem niezła produkcja. Nową Konstelację oceniam na -4 w skali 1-6, gdyż za dużo męczyli tutaj widza dramatyzmem (na ziewanie mnie czasem brało) zamiast skupić się na innych aspektach s-f. Przypomniała mi się trochę druga seria Halo, gdzie większość każdego odcinka była poświęcona temu jakie emocje przeżywa główny bohater i nudne pogaduchy, zamiast nadać więcej tempa akcji.
Reasumując: dramatyzm, emocje jednostki tak, ale bez przesadyzmu i nie kosztem całokształtu produkcji.

[DooshPastesh]

Dobra, trzeba wrócić do tematu, a mam coś ciekawego. Ostatnio trochę więcej gapię się w szkiełko i wpadłem na serial pod tytułem "Nowa Konstelacja" dostępny na Apple TV. Początkowo pierwsze odcinki trochę mnie zniechęciły, bo temat mocno oklepany, klasyczna tragedia w kosmosie. Ale... w miarę oglądania wir wydarzeń tak się komplikuje, że pod koniec ledwo nadążałem nad wątkiem. Nie chcę spojlerować, bo motyw przewodni jest jeden i cała akcja skupia się na nim, bohaterów też jest niewielu, ale jest na tyle ciekawie wypełniony główny nurt, że powiedzenie czegokolwiek może zepsuć zabawę. Generalnie, pochłonąłem w jeden dzień i muszę przyznać, że Apple znów mnie nie zawiodło. Finisz ciut mnie rozczarował, ale seriale oparte o ten motyw z reguły kończą się znacznie bardziej beznadziejnie i summa summarum w tym przypadku nie wypadło najgorzej. Generalnie, polecam.

Załączam trailer, który o dziwo nie zdradza całego serialu gdzie potem już nie ma czego oglądać:
https://www.youtube.com/watch?v=4dAaLbsQSzI

[DooshPastesh]

Jeżeli chodzi o adaptacje, to moje oczekiwania ostatnio mocno spadły, do poziomu "tylko tego nie spierdolcie". Patrz Wiedźmin, Pierścienie Władzy, Silos. Niestety większość zapowiadała się świetnie, ale showrunnerzy czy jak się tam zwie tych czarodziejów zepsuli co się dało. Wiedźmina zepsuli od tak. Silos jest tak pocięty, że nijak ma się do książki, a Pierścienie Władzy nie mają pełnych praw do wykorzystania twórczości Tolkiena, do tego zmasakrowali go obsadą i wpychaniem na siłę nowomodnych kwestii, za które J.R.R by ich kazał powiesić.

[Goomowiec]

Szczerze? To jedna z najlepszych adaptacji gier na medium przeznaczone tylko "do oglądania". Jak wspominałem, na pewne zmiany względem materiału źródłowego da się przymknąć oko, a jak ktoś nie grał w gry to i tak będzie zadowolony. Nie jest idealnie, ale bardzo dobrze już tak. No i ścieżka dźwiękowa... Miodzio.

[Nikotynos]

Łoj tam Pany, nie da się zrobić idealnego odwzorowania gry czy na odwrót. To zapewne nie miałoby sensu, a nawet by mogło zaszkodzić produkcji, ale to wiedzą tylko scenarzyści. I zawsze tak było. My tego nie ogarniemy, bo nie jesteśmy w tej branży. Ważne by całość trzymała się kupy, robiła wrażenie, były efekty i dobra gra aktorska.

[DooshPastesh]

Grałem w kilka Falloutów, nie wszystkie, bo jestem wierny izometrycznej wersji i zatrzymałem się na Tactics ale jako smakosz tej serii muszę przyznać, że całkiem udany serial. Jak kolega wyżej wspomniał, wiele fajnych nawiązań, fani gier mogą znaleźć coś dla siebie, moim zdaniem nieźle zrobiony, na pewno lepiej niż seria Pierścieni Władzy której nie mogę odżałować. "Look How They Massacred My Boy!" Niestety nie obeszło bez woke i musieli wcisnąć "wyszłom" tu i ówdzie, ale na szczęście jest tego niewiele (Oczywiście nie mam nic przeciwko, ale mam przeciwko wciskaniu tego na siłę gdzieś gdzie tego nigdy nie było. Taka dygresja). Do tego fajna obsada, która ciągnie fabułę do przodu, gdzieniegdzie nawet jakiś żart o smaku Nuka Coli się trafi i finalnie spina się to w niezłą całość.
Także, ja fan serii gier bawiłem się dobrze, ale i moja żona twierdzi, że nawet niezły, a nie są to jej klimaty, więc chyba warto jednak przeboleć Pierścienie i na otarcie łez obejrzeć Fallouta.