Firma Ambition Mods najbardziej w Salonie zasłynęła chyba dzięki parownikowi, jakim jest Bishop. Ale w jej ofercie znajduje się również inny i równie ciekawy atomizer MTL:
Purity PlusAtomizer z wyglądu nie jest zbyt imponujący. Jest to zupełnie standardowa, klasyczna budowa jak na parownik MTL o dość przeciętnej, wręcz ascetycznej formie. Nie oznacza to jednak, że parownik pozbawiony jest ciekawych rozwiązań konstrukcyjnych, które nie są typowe dla atomizerów produkowanych przez konkurencję.
Pierwszą ciekawostką jest nienagwintowany top cap. Dlatego w Purity Plus top cap nie jest zakrętką, a zwykłą zatyczką trzymającą się na uszczelce, umieszczonej w jego rancie. Za zakrętkę zaś robi zupełnie osobna część, którą jest cienka obręcz zakładana osobno dopiero po zamontowaniu top capa. Nie wiem po co skuszono się na takie dwuczęściowe rozwiązanie zamiast zwykłego, nagwintowanego top capa robiącego za zakrętkę, ale spisuje się ono dobrze. Jest szczelne i łatwe w obsłudze, choć dla kogoś może być ono irytujące (w końcu przy dolewaniu lq mamy dodatkowy luźny element, o którym musimy pamiętać, zwłaszcza jeśli działamy w plenerze). Ustnik jak na parownik MTL jest dość standardowy, ale wygodny i przyjemny. Mógłby wprawdzie być troszkę węższy, ale za to jest dobrze wyprofilowany. Nie zbierają się w nim również skropliny.
Purity Plus wyposażono w płynnie stopniowaną kontrolę dopływu lq. Nie jest to wprawdzie nic niespotykanego, ale trudno też powiedzieć, że jest to standardowe rozwiązanie występujące w parownikach konkurencji. Kontrola ta działa płynnie, z wyczuwalnym i odpowiednim oporem, a jej zakres jest dość szeroki. Ponadto jest dobrze wykonana. Na łączeniu komina z bazą parownika nie są wyczuwalne żadne luzy, nie pojawiają się też żadne szczeliny lub wycieki. I o ile sam nie jest zwolennikiem tego rozwiązania, bo uważam je najczęściej po prostu za zbyteczne, to akurat w Purity może mieć ono swoje uzasadnienie. Kanały na bawełnę bowiem nie są moim zdaniem małe, przeciwnie, jak na parownik MTL są dość spore, choć nie można powiedzieć, że są jakoś szczególnie duże lub po prostu za duże. I jeżeli przy grzałce fi 2,5 mm ilość bawełny wystarcza na optymalne wypełnienie kanałów (aczkolwiek trzeba ją ładnie napuszyć) to już w przypadku grzałki fi 2 mm mógłby wystąpić z tym mały problem. Podejrzewam więc, bo grzałki fi 2 mm w Purity Plus nie montowałem, że w takiej sytuacji ratunkiem może okazać się owa kontrola dopływu lq do kanałów parownika. Zmniejszenie ilości dopływającego lq powinno pozwolić opanować ewentualny nadtransport również w przypadku niezbyt udanego setupu, a także być pomocne podczas napełniania zbiornika, chroniąc przed wyciekami spowodowanymi rozszczelnieniem, ponieważ dopływ lq można zamknąć zupełnie. Ponadto dzięki temu rozwiązaniu mamy też szybki dostęp do naszej grzałki nawet przy napełnionym parowniku. Wystarczy odwrócić parownik do góry nogami, ustawić komin w odpowiednim miejscu w stosunku do bazy i pociągnąć. Na modzie zostaje nam cała baza parownika a w ręce cała reszta (komin, zbiornik, top cap itd.).
Najbardziej w Purity Plus podoba mi się jednak regulacja przeciągu. Chciałbym żeby wszystkie parowniki MTL opierały się na tym rozwiązaniu. Wprawdzie dziurki w pierścieniu AH są tylko cztery, to jednak są ich dwa rzędy. Pozwala nam to korzystać tylko z jednej wybranej dziurki z jednego rzędu (nawiew jednostronny) albo z dwóch tożsamych dziurek w obu rzędach jednocześnie (nawiew z dwóch stron parownika). Rozwiązanie to ogranicza zjawisko, z którym czasem mamy do czynienia, a mianowicie że np. dziurka nr 3 jest za ciasna i daje za mało powietrza, a dziurka nr 4 jest już za luźna i daje za wiele powietrza. W Purity Plus można zatem w takiej sytuacji otworzyć sobie dwie dziurki nr 1 lub 2. Oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne (
vide THC Tauren MTL lub Digiflavor S V4), ale w porównaniu do większości konkurencji bardzo dobre, bo zdecydowanie zwiększa nam możliwości ustawienia przeciągu zgodnie z naszymi preferencjami, i zdecydowanie też moim zdaniem lepsze niż systemy oparte o wymienne wkładki o zmiennej średnicy umieszczane np. pod grzałką (które mnie osobiście niezmiernie potrafią poirytować), na dodatek jeżeli wkładek wprawdzie jest sporo, ale gradacja między nimi jest zbyt znaczna. Pierścień AH przesuwa się z wyraźnym oporem, ponadto nie ma mowy o żadnym lewym przepływie powietrza. Przepływ powietrza zaś jest dość gładki i cichy, próżno dosłuchiwać się świstów, gwizdów, występuje jedynie szum (większy lub mniejszy w zależności od ustawień AH i siły zaciągania).
Warto dodać również, ze baza parownika jest rozbieralna (co z ilustracji producenta jednak nie wynika). W kanałach na bawełnę znajdują się krzyżakowe śrubki, po których wykręceniu możemy rozłożyć bazę parownika na części pierwsze (do tego należy również wykręcić pin). Niestety aby zdjąć pierścień AH również trzeba dokonać tego zabiegu, ponieważ nie ściąga się on w dół parownika, a właśnie w górę. Akurat to rozwiązanie uważam za dość niefortunne, ponieważ zdjęcie pierścienia jest niepotrzebnie skomplikowane. Z drugiej strony jednak skutkuje to tym, że pierścień siedzi na parowniku pewnie, gwarantuje to też jego stabilność podczas regulacji przeciągu (pierścień np. nie zsuwa się w dół parownika).
Purity Plus moim zdaniem to rasowy parownik do MTL. Charakteryzuje się niezłą pojemnością, bo aż 3,5 ml, a dość specyficzna konstrukcja systemu kontroli dopływu lq poskutkowała tym, że komora parownika nie jest zbyt duża, to z kolei pozytywnie wpływa na oddawanie smaku, który moim zdaniem jest na naprawdę dobrym poziomie. Montaż setupu jest łatwy i nie powinien nastręczać nikomu problemów. Do tego szeroki zakres regulacji przeciągu (od bardzo ciasnego po dość luźny) i przepis na świetny parownik MTL gotowy. Przyznaję szczerze, że Ambition Mods wyprodukowało bardzo udany i - co najważniejsze - bardzo przemyślany atomizer do MTL. Trudno doszukiwać się nim jakichś wyraźnych wad, bo takie w nim nie występują. Wg mnie to naprawdę porządny parownik MTL, na który uwagę powinien zwrócić każdy zwolennik tego trybu chmurzenia. Niestety nie mam jeszcze porównania z Bishopem, który być może go zdeklasuje (biorąc pod uwagę, jakie opinie o nim można przeczytać w Salonie), ale w porównaniu do moich pozostałych atomizerów MTL Purity Plus zasługuje na miejsce w czołówce.
Na koniec dodam jeszcze, że Purity Plus występuje również w wersji zwykłej, czyli Purity (bez Plus). Zwykły Purity jest od Plusa o 4 mm węższy, bo ma tylko 18 mm średnicy, o 4 mm niższy, bo ma 52 mm wysokości i o 15 gram lżejszy, bo waży ich 30. I w związku z tym ma też mniejszą pojemność, czyli 2 ml. Oba modele parowników dostępne są tylko w dwóch kolorach: srebrnym i klasycznej, matowej czerni.