Gregory pisze:Po tygodniowej przerwie wróciłem do Ammita, musiałem trochę od niego odpocząć, przed odstawieniem rozebrałem, metalowe elementy zalałem wrzątkiem wszystko wymyłem wysuszyłem i powędrował na półkę.
Składając go na nowo sprawdziłem za radą @ regis pin i okazało się, że dało się go dość sporo dokręcić po półtorej doby i jakichś 5 baniakach wybuchanych sucho jak na pustyni dzięki wielkie @ regis
Co do grzałek i całej reszty myślałem, że więcej z niego nie wycisnę i ogólnie jest to słaby pod względem smaku parownik, no i okazało się, że ... cóż że sprzętu kupa jak z vapera d...a
Ułożyłem bawełnę zdawało mi się, że jak wcześniej i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu oddawanie smaku poprawiło się na tyle, że brakło mi skali żeby to określić
Cóż, wnioski nasunęły się same a najważniejszy z nich to - duuużo nauki przede mną, ale ten mały wielki sukces dał mi wielkiego kopa i chęć dalszego działania
Dzięki wielkie za info o dokręceniu pina. Wcześniej delikatnie ammit sie pocił od dołu u mnie a teraz suchutko!