miblah pisze:Dziękuję Ci Adamie, za cegiełkę, która przeważa wahającą się szalkę mojej wagi dobra i zła, na właściwą stronę
Należy domniemywać iż cegiełka i waga oryginałami są, no ale skoro od Adama, to nie trzeba domniemywać.
miblah pisze:Czy może lepiej jest to porównywać, do przespania się z kobietą, która jest trochę podobna do gwiazdy filmowej, bo gwiazda filmowa jest dla nas nieosiągalna?
A jaka jest osiągalność kobiety trochę podobnej do gwiazdy filmowej? Choć gumowe gwiazdy filmowe produkcji chińskiej osiągają pewne podobieństwo a nawet, ponoć, funkcjonalność.
Kiedyś, dawno temu, na fali zażartych burz i sztormów , w innym miejscu, pisałem o swoim stosunku.To znaczy pisalem co sądzę o klonach i oryginałach. A właściwie to raczej o kupowaniu
klonów.Daruję sobie dziś cytowanie potężnych objętościowo i myślowo oczywiście, dywagacji.
Ale nie konkluzji.
Haze pisze:Wprawdzie obecnie klonów używa pewnie z 80% waperów i zbytnio nie narzekają, ale ja łapię jakiegoś kaca moralnego jak mam używać klona...
Otóż już chyba nie.Na polskim rynku wystarczyły trzy firmy. GeekVape, JoyTech oraz iJoy. I ilość klonów w polskich sklepach drastycznie spadła, bowiem każdy może sobie kupić, calkiem niezłe przecież produkty tych firm, sprzedawane w rozsądnych cenach.
Natomiast generalnie ocenę tego czy jednak ktoś kupuje klona czy oryginał, pozostawiłbym zawsze jemu samemu oraz, jeśli wystepują takie przesłanki, odpowiednim służbom.
One nie zajmują się co prawda ani sumieniem ani kacem moralnym, ale potrafią je wywołać.
U mie niektóre sytuacje wywoływały wesołość.Pewna chińska firma wypuściła dobry atomizer.No oczywiście oryginał. Za miesiąc 15 innych chińskich firm sprzedawało klony tego atomizera.
I ja się mam pakować w jakieś dylematy moralne? Ja, siedząc albo włócząc się 12 godzin po lotnisku Beijing Capital uważnie rozglądałem się za swoim sobowtórem.
No i pamiętam targi motoryzacyjne w Mediolanie.Kilka lat temu Chińczcy przywieźli tam klony kultowych włoskich skuterów Vespa. Włosi wpadli we wściekłość, co łatwe, Gwardia Finansowa skonfiskowała skutery, Alitalia zaś odstawiła Chińczyków za wielką wodę.
Mało?
Francuska winnica posiada tylko dwie ogromne beczki wina Romane Conti rocznik 1945. Ostatnio Chińczycy sprzedali dziesięciokrotnie większą ilość.
Nawet nie mogę sobie wyobrazić nędznej jakości kaca, po narąbaniu sie takim zakupem. Choć mogę sobie wyobrazić tę scenkę:
Podczas wizyty w zoo w Luohe w Chinach 6-letni chłopiec powiedział mamie, że lew "na niego naszczekał"...