Musiałem w tytule tematu umieścić słówko "smak" bowiem projektanci z Volute Modz hołdują starej zasadzie. Stara szkoła jest również jedną z cech urządzenia, gdy atomizery były projektowane głównie do wydobywania smaku, a nie do wydmuchiwania parowozowych chmur. Atomizer dla tych, którzy cenią sobie klasyczne zaciągnięcia się, dla tych, którzy wybierają jakość i wygodę niż wstrząsającą i często szokującą nowoczesność aktualnych trendów mody.
Atomizer jest dostarczany w prostym, czarnym pudełku bez żadnych napisów na temat zawartości nikotyny lub innych etykiet ostrzegawczych. Wykonane jest z drewna i lakierowane. Na górze znajduje się napis cyframi rzymskimi, który mówi nam o nazwie modelu, na odwrotnej stronie znajduje się logo projektantów Nico i Robina. Pudełko zawiera wszystko, co niezbędne do konserwacji i naprawy, ceramiczny izolator zapasowy, piny i mały (niskoprofilowy) drip 510.
Średnica atomizera wynosi 24 mm, a wysokość głównej części to tylko 8 mm, całkowita wysokość bez dripa wynosi 14 mm. Jeśli chodzi o wygląd, dostępna jest tylko wersja z czarnym topem z delrinu i stali.
Jeśli chodzi o konstrukcję, tutaj wszystko jest przemyślane w najdrobniejszym szczególe, a jednocześnie wszystko jest proste i wygodne, jak wymagają waperzy. Jeśli spojrzymy na deck, od razu zauważymy jedną z głównych cech - jest to ceramiczna płytka do mocowania grzałek. Zaciska się za pomocą pojedynczej śruby, widocznej z góry. Przepływ powietrza jest regulowany (wariant z trzema otworami o średnicy dwóch milimetrów) do bardzo starej szkoły (jeden otwór o średnicy 1 i 3 mm). Wyśrodkowany: (trzy otwory o średnicy 1,5 mm i dwa otwory 1 i 3 milimetry.)
\Fimowy i bardzo przydatny firstlook:
https://youtu.be/-s5XQ84TT3w
Cena? Dzisiaj cena zaczyna się od 100 euro.
