Akumulatory litowo-żelazowo-fosfatowe (nanofosfatowe)LiFePO4

[Krasnal45]

[Metall]

Wydaje mi się, że elektronika w naszych modach jest przystosowana póki co tylko pod akusy litowo-jonowe. Chodzi mi głównie o zakres napięcia, na jakim pracują. LifePo mają niższe napięcie znamionowe, więc pożytku z nich wielkiego nie będzie (3,2V, a w li-ion 3,6V; w pełni naładowany li-ion to 4,2V, a LifePo ile? Pewnie mniej). Podejrzewam, że taki w pełni naładowany LifePo będzie traktowany przez moda już jako częściowo rozładowany li-ion. No ale to tylko moje takie rozmyślania teoretyczne.

[Tommy Black]

Dostałem ofertę zakupu takich ogniw jak na foto wyżej. A jego parametry niżej:

Akumulator nanofosfatowy 1100mAh 3.6Wh LiFePO4 3.3V / 3.2V. Możliwość zgrzewania w dowolne pakiety.
Producent: Lithium Werks.
Wymiary:
średnica 18.0 mm
wysokość 65.0 mm
Waga 40 g.
Rekomendowany prąd standardowego ładowania 1.5A 3.6V CCCV przez 45 minut.
Rekomendowany prąd szybkiego ładowania 5A 3.6V CCCV przez 15 minut.
Maksymalny prąd rozładowania ciągłego do 30A
Przy rozładowaniu prądem 5C (5.5A) po 1000 cyklach akumulator zachowuje 100% pojemności znamionowej.

Ponieważ dla mnie to nowość, nieco pogrzebałem.

Akumulatory litowo-żelazowo-fosfatowe (nanofosfatowe)

Najnowocześniejszą odmianą akumulatorów z rodziny ogniw litowo-jonowych są ogniwa litowo-żelazowo-fosfatowe (LiFePO4), nazywane też niekiedy nanofosfatowymi. Różnica w budowie polega na tym, że są wytwarzane nie z typowych dla Li-Ion katod wykonanych z LiCoO2 lub LiMn2O4, ale z LiFePO4.

Akumulator litowo-żelazowo-fosfatowy opracowany przez firmę Tenergy (źródło: Tenergy)
Dzięki temu ogniwa te cechują się nieco mniejszym napięciem znamionowym (ok. 3,25 V) niż tradycyjne Li-Ion, ale bardzo dużą gęstością mocy i dużą gęstością energii. Są też bardzo żywotne – wytrzymują wiele cykli ładowania i rozładowania. Ich napięcie nie powinno jednak spadać poniżej 2 V, czego powinny pilnować odpowiednie układy sterujące.

Akumulatory LiFePO4 to wciąż nowość na rynku, która jeszcze nie przyjęła się w elektronice użytkowej, ale producenci ogniw i pakietów akumulatorowych zaczęli już masową sprzedaż tego typu produktów wytwórcom urządzeń elektronicznych. Jest to więc technika, z którą dopiero zaczniemy się stykać, a jej sukces jest praktycznie przesądzony, choć nie przynosi rewolucji, a tylko jest efektem ewolucji dotychczasowych rozwiązań.

No i teraz pytanie, bo jakoś odpowiedzi póki co nie znalazłem. Czy te ogniwa nadają się do naszych boxów? Bo prąd rozładowania bardzo OK, ale pojemność już nie za bardzo...