Po tym jak ostatnio OPUS ładował mi batkę 20700 przez SIEDEM godzin
postanowiłem przyjrzeć się trochę jego algorytmowi ładowania. Oczywiście wiadomo, że wybranie prądu ładowania 1A czy 0,5 A nie oznacza, że cały czas popłynie taki prąd, w miarę jak rośnie napięcie baterii, ładowarki zjeżdżają z prądem, nawet poniżej 0,1 A, no ale żeby siedem godzin?
Tak więc wrzuciłem tak samo wydyganą batkę do Lii-500, i efekt jest taki:
sanyo-lad.png
Widać, że Koali naładowanie tej samej bateryjki zajęło prawie dokładnie POŁOWĘ czasu Opusa! Około 3,5 h vs 7 h. Skąd taka różnica? Nietrudno się domyślić ... Okazuje się, że Opus mimo wybrania ładowania prądem 1A, obniża jego wartość do 0,5 A już w ... 22-giej MINUCIE ładowania. I to jest lekkie PRZEGIĘCIE - ja rozumiem troskę o trwałość ogniw, ale świadomy użytkownik (nieświadomi raczej nie kupują ładowarek za blisko 200 zł) nie po to ustawia prąd 1A żeby "troskliwa" ładowarka zbijała go po chwili o połowę
Lii-500 z kolei może przeginać w drugą stronę bo z ilości energii wpompowanej w ogniwo wynika, że jechała na 1A prawie cały czas... I bądź tu mądry
Konkluzja jest taka, że jeśli nie ma jakiejś nagłej potrzeby to lepiej używać Opusa bo ładowanie mniejszym prądem wydaje się bardziej przyjazne dla ogniw. A w nagłych przypadkach Koala
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.