Fotka strzelona trochę na partyzanta pod wpływem emocji, więc jakość jest jaka jest, ale nie to się przecież liczy.
Główny bohater - Blotto. Zalany premiksem od @MA (Angel's Touch - polecam), grzałka to jakiś fused clapton zwojów 5, opór 0,42 oma, fi 3 mm, moc ustawiona to 40 watów. I co? I jest super. Smak bardzo dobry, chmura obfita, gęsta, soczysta smakowo, w miarę sucha (organoleptycznie), ale nie przesuszona, tzn. nie ma się wrażenia, że oblepia trzewia, ale również brak wrażenia, że przesusza i trzeba po buchu czegoś się napić. Po prostu jest dobrze, jest bardzo dobrze! Aż chce się wapować do końca świata i jeden dzień dłużej.
Bohater drugiego planu - Aegis Legend (wersja coffee). Dla wielu mało ergonomiczny kloc. Dla mnie? Ideał pod parowniki, które nie grzeszą finezją i subtelnością. Mnie osobiście Legend leży w dłoni bardzo dobrze i po prostu godnie, tzn. czuję w dłoni kawał porządnego sprzętu, który świetnie zgrywa się z parownikami, które dają porządnego strzała w płuco i mają swoje gabaryty oraz wagę.