Ja dołożę tylko nieco swoich wrażeń...
Używam też grzałek V8 Baby T12:
Są to grzałki z drutu Kanthal A1 o rezystancji 0,15 oma i Smok zaleca ich pracę w przedziale 50-90W (najlepiej: 60-80 W ). Ja, po wielu próbach ustawiłem ostateczną moc na 60 W i jest świetnie. To jednak są jakby zwykłe grzałki, poza niezwykłością świecenia w 3 kolorach. Można powiedzieć że trochę lepiej oddają światło niż smak
ale czegóż oczekiwać ood zwyklego drutu i sprasowanej bawełny z celulozą? Jednak mnie one bardzo odpowiadają, ponieważ są absolutnie bezproblemowe, raz dobrze dobrana moc kończy zabawę z watami i pozostaje tylko chmurzenie.Do czystej bazy, gdzie nie bawię się w polowanie na niuanse smakowe, spokojnie wystarcza i na dodatek mają bardzo dlugą żywotność.
Haze pisze:Natomiast w Eleafie otwarte są tylko DWA
A pozostałe CZTERY wyglądają tak:
I teraz nie wiem czy to wada partii, czy może owoc, kurrrwa, geniuszu jakiegoś projektanta?!
A może te grzałki mają zmienną geometrię dolotu paliwa? Próbowałem ale nic nie chce się przekręcić… A tak dobrze się zapowiadała...
Eleaf HW-N jest oczywiście grzałką meshową ale o nieco wyższej rezystancji niż Smoka. Te "puste" otwory w płaszczu okalającym wlaściwą grzałkę to otwory chłodzące. Owszem, wpływa oczywiście przez nie płyn, bo tak też one funkcjonują. Obawiam się że gdyby nie ten płaszcz, temperatura pracy tej grzałki uniemożliwiałaby dotknięcie atomizera...
Haze pisze:Dopóki jechałem na czystej bazie 50/50 wszystko było PIĘKNIE, wszystko wskazywało na to że HWN przebije mesha smokowego. Potem zalałem ulep 70/30 i zacząłem czuć, że coś jest nie teges ze sztachami, aż zaliczyłem klasycznego, 50-watowego BOBRA
Aż sięgnąłem po 3 Shieldy gdzie w tej chwili pracują HW-N oraz po kajecik z notatkami. Albowiem od samego początku te grzałki są tankowane moim własnym liquidem o proporcjach VG75/PG25.W ogóle od kiedy zacząłem przygodę z meshowymi grzałkami traktuję je nieco gęściejszymi płynami.Tyle że ja każdą z tych grzałek najpierw sobie traktuję przez 15 - 30 min czystym PG.To już drugi mój tercet grzałek HW-N i daję słowo harcerki że nigdy nawet bóbr czy inne żyjątka nie przebiegały w pobliżu.Wszystkie dostają po równo 55W. Te grzałki służą mi glownie do testów nowych płynów. Jeśli chodzi o smaki które można dzięki nim "zobaczyć" to ustępują u mnie tylko tym niżej.Oraz oczywiście smokowym meshom.
Haze pisze:Eleaf HW-M - no to znowu POJECHALI – kawał bębna z pralki włożony w grzałkę
Czyli strip, czyli plaster. Ale faktycznie, bardziej kojarzą się z tym bębnem w pralce o czym nawet wcześniej nie pomyślałem, no ale ja mam zakaz zbliżania się do pralki.
I mimo że to nie jest grzałka meshowa, u mnie to jedna z najczesciej używaych grzalek. Po prostu bardzo lubię kulturę pracy stripa i sposób w jaki uwalniają się z niej smaki. Tu miałem nieco dłuższą zabawę z wlaściwym dobraniem mocy ale ostatecznie 4 pracujące obecnie HW-M dostały sprawiedliwie po 60 W. I z tymi grzalkami, poza pierwszą fazą, ustawieniem mocy, nie mialem i nie mam najmniejszych problemów.Ale też po swoim glikolowym rozbiegu...
Haze pisze:nie ma co się bawić konstrukcjami "tradycyjnymi" tylko bez zastanawiania brać Mesha od Smoka. Smok po prostu pozamiatał konkurencję tą grzałką!
Tak, z tym się całkowicie zgodzę. Ta meshowa grzałka od Smoka jest po prostu mistrzostwem świata. Ale ja z niecierpliwością czekam na grzałkę stripową od nich. Zarówno do Baby czyli Shielda
jak i do T12 Prince.