Może jakiś dowcip?
-
- Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: ndz sie 05, 2018 5:51 am
- Lokalizacja: Sieradz
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podzięk.: 10 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Wpada rasowy Rusek z budowy i zamawia szklankę spirytusu. Barman otwiera lodówke, wyjmuje zamrożoną butelkę i nalewa do szklanki. Rusek wypija robi ?huuu? i nic.
Murzyn krzyczy:
- Dla mnie to samo!
Barman nalewa, murzyn wypija, zaczyna się skręcać, wymiotować kaszleć, łzy mu ciekną, a Rusek klepie go po plecach i pyta:
- Szto małpa, za zimne??
Murzyn krzyczy:
- Dla mnie to samo!
Barman nalewa, murzyn wypija, zaczyna się skręcać, wymiotować kaszleć, łzy mu ciekną, a Rusek klepie go po plecach i pyta:
- Szto małpa, za zimne??
Paranormal DNA166- Kayfunv5
Aegis x- Kayfunv4
Aegis100W-Kayfun Lite
Pico75W- KayfunLite Plus
Tajfun Skarabeusz. Org.- Tayfun Gt. Org.
SwagII- Merlin Mini
Aegis x- Kayfunv4
Aegis100W-Kayfun Lite
Pico75W- KayfunLite Plus
Tajfun Skarabeusz. Org.- Tayfun Gt. Org.
SwagII- Merlin Mini
-
- Patronauta
- Posty: 2389
- Rejestracja: wt paź 18, 2016 10:45 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 4559 razy
- Otrzymał podzięk.: 2736 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Dwóch kolegów się spotyka, jeden mówi:
Wiesz kupiłem żonie futro..
I co?
Nie odzywa się do mnie drugi tydzień.
Jak to ty futro a ona?!!
Taka była umowa.....
Wiesz kupiłem żonie futro..
I co?
Nie odzywa się do mnie drugi tydzień.
Jak to ty futro a ona?!!
Taka była umowa.....
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Tommy Black pisze:To nie są dowcipy najwyższych lotów, ale jest zimno i trudno się wzbijać...
Jest trochę cieplej, więc może i dowcipy będą tym razem lepsze?
PO KOZIE
Turysta wybrał się w góry.
Po drodze zatrzymał się przy studni.
Widniał na niej napis: STUDNIA BEZ DNA.
Turysta wrzucił kamień i nasłuchuje… Nic.
Wrzucił większy kamień… Nic.
Wrzucił taki duży kamień, nasłuchuje… Nic.
Nagle do studni wskoczyła koza.
Zdziwił się wielce, ale ruszył dalej w góry.
Wracając napotkał bacę przy studni.
Baca pyta:
– Panocku nie widzieliście mojej kozy?
– Widziałem, wskoczyła do studni.
– Jak to wskoczyła, jak była do takiego dużego kamienia uwiązana?!
UPIERDLIWIEC
Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 15 – pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 14.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 13.
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Nie, 12.
I tak dalej, aż wreszcie…
– Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
– Tak, to pierwszy rząd! – tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
– Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Nie, 15.
– Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Nie, 14.
– Przepraszam…
I tak dalej, aż…
– Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
– Tak, to pierwsze miejsce! – warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy…
– Chce pan spróbować? – zwraca się grzecznie do sąsiada.
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani chce?
– Nie!
– A może pan łysy chce spróbować?
– Nie!!!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel…
– Ma pan otwieracz?
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani ma?
– Nie!
– A może pan łysy ma otwieracz?
– Nie!!!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale…
– Chce się Pan napić?
– Nie.
– A pan?
– Nie.
– A pana żona?
– To nie jest moja żona.
– Przepraszam. A pani chce?
– Nie!
– A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
– Łysy! Kurwa! PIJ!!!
UPSSSS..
Złodziej włamał się do cudzego domu i szpera w poszukiwaniu łupu. Nagle odzywa się głos:
– Jezus cię widzi…
Złodziej zbladł, choć nie widział w ciemnościach, kto mówi.
– Przecież dom miał być pusty do końca tygodnia – pomyślał sobie.
– Jezus cię widzi… – odzywa się znowu. Złodziej zaświecił w końcu latarką w kierunku głosu. Na drążku siedziała papuga. Odetchnął z ulgą.
– Cześć, jestem Maria – powiedziała papuga.
– Maria? To to głupie imię dla ptaka – zaśmiał się złodziej.
– Może i tak, ale jeszcze głupsze jest Jezus dla dobermana
-
- Patronauta
- Posty: 2389
- Rejestracja: wt paź 18, 2016 10:45 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 4559 razy
- Otrzymał podzięk.: 2736 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Przychodzi chirurg do pacjent i mówi mam dla Pana dobrą i zła wiadomość, od której zacząć?
Od złej proszę....
Amputowaliśmy Panu obie nogi...
A ta dobra?
Jest klient na buty.
Jak wygląda konsylium lekarskie?
Leczymy?, czy puszczamy żywcem...
Od złej proszę....
Amputowaliśmy Panu obie nogi...
A ta dobra?
Jest klient na buty.
Jak wygląda konsylium lekarskie?
Leczymy?, czy puszczamy żywcem...
-
- Waperka
- Posty: 3854
- Rejestracja: śr cze 24, 2015 12:18 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 5174 razy
- Otrzymał podzięk.: 6264 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Tommy Black pisze:To nie są dowcipy najwyższych lotów, ale jest zimno i trudno się wzbijać...
Ważne że dowcip Też coś dam
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało: "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
BAJKOWE MAŁŻEŃSTWO
Żona do męża:
– Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
A mąż na to:
– A nie mówiłem, że będzie ci ze mną jak w bajce?
NIEOSIĄGALNY
Lekarz dzwoni do swojego pacjenta:
-Witam Pana, przyszły wyniki badań. Mam dobre i złe wieści.
-O cholera! Jak brzmią dobre wieści?
-Według badań zostało Panu 24h życia.
-To straszne! Co może być gorszego?
-Próbuję się z Panem skontaktować od wczoraj.
PSYCHIATRYK
Przychodzi facet z sanepidu na kontrolę do szpitala psychiatrycznego,a tam wszyscy biegają z kierownicami.
Idzie więc do ordynatora i pyta:
– Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają?
Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi:
– Jedźmy to sprawdzić!
To nie są dowcipy najwyższych lotów, ale jest zimno i trudno się wzbijać...
Żona do męża:
– Zobacz, ja muszę prać, prasować, sprzątać, nigdzie nie mogę wyjść, czuję się jak Kopciuszek.
A mąż na to:
– A nie mówiłem, że będzie ci ze mną jak w bajce?
NIEOSIĄGALNY
Lekarz dzwoni do swojego pacjenta:
-Witam Pana, przyszły wyniki badań. Mam dobre i złe wieści.
-O cholera! Jak brzmią dobre wieści?
-Według badań zostało Panu 24h życia.
-To straszne! Co może być gorszego?
-Próbuję się z Panem skontaktować od wczoraj.
PSYCHIATRYK
Przychodzi facet z sanepidu na kontrolę do szpitala psychiatrycznego,a tam wszyscy biegają z kierownicami.
Idzie więc do ordynatora i pyta:
– Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają?
Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi:
– Jedźmy to sprawdzić!
To nie są dowcipy najwyższych lotów, ale jest zimno i trudno się wzbijać...
-
- Użytkownik
- Posty: 348
- Rejestracja: sob maja 05, 2018 10:51 pm
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podzięk.: 284 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Rosja, centrum dowodzenia strategicznych sił rakietowo-jądrowych.
Do sterowni wchodzi babuszka z wiadrem i szmatą i myje podłogę.
Zmęczona ociera pot z czoła i opiera się o jeden z pulpitów, przypadkowo naciskając jakiś guzik.
Rozbłyskają monitory, zaświecają się kontrolki, rozdzwaniają dzwonki alarmowe, a do pomieszczenia wpada oficer dyżurny. Chwilę spogląda na ekrany, potem patrzy na przerażoną kobietę i wykrzykuje:
- Paszła w pizdu!
Jeszcze bardziej przestraszona babuszka cofa się tyłem do drzwi, a oficer mówi:
Do sterowni wchodzi babuszka z wiadrem i szmatą i myje podłogę.
Zmęczona ociera pot z czoła i opiera się o jeden z pulpitów, przypadkowo naciskając jakiś guzik.
Rozbłyskają monitory, zaświecają się kontrolki, rozdzwaniają dzwonki alarmowe, a do pomieszczenia wpada oficer dyżurny. Chwilę spogląda na ekrany, potem patrzy na przerażoną kobietę i wykrzykuje:
- Paszła w pizdu!
Jeszcze bardziej przestraszona babuszka cofa się tyłem do drzwi, a oficer mówi:
► Pokaż Spoiler
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Za to pewnie ja trafię do garażu za opowiadanie starych dowcipów, ale ten mnie dziś, jakoś nawet autentycznie rozśmieszył...
Wchodzi facet do baru i pyta barmana:
- Wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur?
Barman:
- Nie wiem
- Rosół skurwielu
Barmanowi się to spodobało, wpada do szefa i pyta:
- Wie szef jak nazywa się zupa z wielu kur?
Szef:
- Nie wiem
- Rosół, chuju
Wchodzi facet do baru i pyta barmana:
- Wie pan jak nazywa się zupa z wielu kur?
Barman:
- Nie wiem
- Rosół skurwielu
Barmanowi się to spodobało, wpada do szefa i pyta:
- Wie szef jak nazywa się zupa z wielu kur?
Szef:
- Nie wiem
- Rosół, chuju
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Może jakiś dowcip?
Wszystko OK, ale ten akapit na czerwono, sugerujący zamknięcie żony i psa na godzinę w garażu...Nigdy! Nigdy bym nie zamknął psa na godzinę w garażu!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości