Wrzutki...

se55ba
Płeć: nieokreślona

Re: Wrzutki...

Postautor: se55ba » pn lip 20, 2015 6:08 pm

Mati piękny obrazek ;)
Podejrzewam, że to Gabi.
Awatar użytkownika
Stary Chemik
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 352
Rejestracja: pn cze 08, 2015 6:53 pm
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 33 razy
Otrzymał podzięk.: 347 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: Stary Chemik » pn lip 20, 2015 6:07 pm

Mateusz - rysunek wręcz genialny! Ile lat ma maluda?

To jest materiał na reklamę!
Niezależny konsultant chemiczny przyglądający się liquidom na polskim rynku.
Awatar użytkownika
matatiti
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 944
Rejestracja: śr cze 10, 2015 1:31 pm
Lokalizacja: Ząbki
Podziękował: 1680 razy
Otrzymał podzięk.: 976 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: matatiti » pn lip 20, 2015 6:00 pm

Dziś moja córeczka, przywitała mnie po moim powrocie z pracy, takim oto rysunkiem :)

Obrazek

To tak na pocieszenie i ku pokrzepieniu. Myślę, że działa o wiele lepiej niż jakakolwiek ulotka czy slogan ;)
:budda:
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: Tommy Black » pn lip 20, 2015 12:20 pm

Sebastian!
To ty im daleś zdjęcie z mojego domu,kiedy jeszcze palilem to śmierdzące gówno???
Już nie mam tej palarni! Chmurzę sobie w salonie! :)
se55ba
Płeć: nieokreślona

Wrzutki...

Postautor: se55ba » pn lip 20, 2015 11:08 am

Obrazek
Świetna idea ;)
paveletz
Płeć: nieokreślona

Re: Wrzutki...

Postautor: paveletz » sob lip 18, 2015 10:08 pm

Niezła ta historia z beczką. :mrgreen:
Znam jednak autentyczny przypadek podobnie niefortunnego, chociaż nie aż tak złożonego wypadku w pracy.
Otóż, w pewnym laboratorium, zatrudniony tam dość roztargniony chemik postanowił przenieść z jednego blatu na drugi dość okazałą wagę cyfrową. Złapał ją oburącz, dźwignął i podniósł ponad blat. Zrobił dwa kroki i nagle – trach! Urwał się niewypięty z gniazdka przewód zasilający a jego poraził prąd elektryczny. Nagły skurcz mięśni wyrzucił wagę w górę w wyniku czego pechowiec stracił jeden z przednich zębów. Przypuszczam, że nie zdążył się jeszcze nad tą stratą zastanowić, gdy spadająca waga połamała mu kości śródstopia...
Jak pech, to pech...
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: Tommy Black » sob lip 18, 2015 6:34 pm

Kilka postów wyżej pytałem ile kobiet potrzeba do wymiany żarówki...feministki zaatakowaly moją skrzynkę pocztową i album ze zdjęciami z...[...ceznura].Ponieważ album jest mi potrzebny, dam to samo pytanie ,ale w innej wersji.

- Ilu potrzeba facetów do wymiany żarówki?
- Żadnego, będą siedzieć i pić aż się zrobi jasno.
;)
Awatar użytkownika
K_Puchatek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: sob cze 20, 2015 3:46 pm
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował: 59 razy
Otrzymał podzięk.: 74 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: K_Puchatek » czw lip 16, 2015 4:00 pm

Autor listu ubiega się o odszkodowanie w ZUS ;) . I pisze tak:

Szanowni Państwo, w raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "Próba samodzielnego wykonywania pracy".
W liście stwierdziliście Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienia.
Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Z zawodu jestem murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego trzypiętrowego budynku.
Kiedy skończyłem pracę stwierdziłem, że mam na dachu porozrzucane ok. 150 cegieł. Zdecydowałem nie nosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce używając do tego celu liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku.
Po zabezpieczeniu liny na dole, wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami.
Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, ale następnie trzymając ją mocno zacząłem powoli opuszczać cały ciężar w dół.
W raporcie o wypadku wspomniałem, że ważę 80kg.
Możecie się Państwo wyobrazić jak dużo było moje zaskoczenie, nagłym szarpnięciem do góry, że straciłem orientację, nie puściłem jednak liny.
Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie po ścianie budynku.w połowie drugiego piętra po raz pierwszy spotkałem opadającą z góry beczkę. To tłumaczy pęknięta czaszkę i złamany obojczyk.
Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne ciąganie nie zatrzymując się, aż palce mojej prawej ręki nie weszły w blok.
Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę, pomimo bólu i ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła.
Pozbawiona cegieł beczka ważyła tylko 25kg. Przypomnę,że ja ważę 80kg. więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie opadać.
W połowie drugiego piętra po raz drugi spotkałem się z beczką, która wznosiła się do góry. W efekcie mam popękane kostki i rany szarpane nóg.
Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł. Złamanie tylko trzech żeber.
Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszyć, a ponad to przestałem trzeźwo myśleć, puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół i połamała mi nogi.
Mam nadzieję, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie.
Awatar użytkownika
Tommy Black
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22432
Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
Podziękował: 10893 razy
Otrzymał podzięk.: 28761 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: Tommy Black » śr lip 15, 2015 6:35 pm

Puchatku, to jeden z lepszych tekstów jakie czytalem ostatnio! :brawo:

Szanowny Panie S. Berman

Podziwiam Pana. Jestem pod wielkim wrażeniem Pana samotnej walki o normalność w tym marnym hotelu.Gdybym sam kiedyś posiadał hotel ( chwilowo moja firma nie inwestuje w hotele) będzie mi miło gościć Pana na koszt tegoż hotelu. W dowolnym czasie i wymiarze dobowym.
Zanim jednak zainwestujemy w hotele ,przeszkolimy ewentualnych przyszłych pracowników w zakresie postępowania z mydłem wobec szczególnych gości,ale także tych mniej,oczywiście też. Trudno zrozumiec czym kierowałi się pracownicy tegoż hotelu,tak niesamowicie utrudniając Panu pobyt.Przecież był Pan daleko od domu, od komfortu do jakiego pan przywykł, od służby, żony gotowej...na prawie wszystko.
Do tego wykonywał Pan swoje obowiązki , z oddaniem, należytą uwagą, wysiłkiem niejednokrotnie...
Prosze przyjąć ode mnie wszelkie znane Panu wyrazy szacunku i współczucia.A przy okazji, pocieszę Pana.
Swego czasu , goszcząc w hotelu Czarny Lew* w Pcimiu Dolnym w Małopolsce, spotkałem w łazience mydelniczkę ,powieszoną obok lustra.
Mydelniczka ta napełniona była ...hmmm...mydłem? Jednak aby skorzystać z niego, należało je wysysać,pochylając się w kierunku umywalki.
Każdorazowe wyprostowanie się z mydlem w ustach,powodowało uderzenie głową w ową mydelniczkę i lampkę obok niej.Wtedy gasło światło.
Wychodzącz łazienki w ciemnościach i z mydłem w ustach,wpadało się do muszli,która nie miała opuszczanej deski. Nie miała żadnej pokrywy.
Jeśli pokojówka wcześniej, po dokonaniu tego czego tam się dokonuje,spuściła wodę,było dobrze...tylko mokro. Jeśli nie,łazienkę opuszczało się na czworakach,bowiem wcześniej wyplute mydło,powodowało bolesny upadek na posadzkę,zwykle i tak już mokrą.Prawdopodobnie z powodu uchylnego okna dachowego,którego nie dało się zamknąć w czasie najgorszej nawet ulewy.


Z poważaniem
Tommy Black

*Czarny Lew ? Może Czarny Chlew? Już nie pamiętam.. ;-)
Awatar użytkownika
K_Puchatek
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: sob cze 20, 2015 3:46 pm
Lokalizacja: Śląsk
Podziękował: 59 razy
Otrzymał podzięk.: 74 razy
Płeć: Mężczyzna

Re: Wrzutki...

Postautor: K_Puchatek » śr lip 15, 2015 12:27 am

koniecznie przeczytaj do końca!!!
ponoć autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w jednej z ogólnokrajowych gazet.

Szanowna Pani Pokojówko,
Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek, ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kąpielowe dial. Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję.
S. Berman
------
/Szanowny Gościu z pokoju 635,/
/Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leżą teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony./ Dotty
------
Szanowna Pani Pokojówko,
Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczką. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej.
Proszę je zabrać.
S. Berman
------
Szanowny Panie,
/W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać./ Pańska pokojówka Kathy
-----
/Szanowny Panie,/
/Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godziną 8 a 17, numer wewnętrzny 1108./ Elaine Carmen,
administrator
-----
Szanowna Pani Administrator,
Nie mogę się z Panią skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi 3, które zawsze kładzie na półce. W ciągu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. Czy to się kiedyś skończy?
S. Berman
----
/Szanowny Panie,/
/Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17./ Elaine Carmen, administrator
------
Szanowny Panie Dyrektorze,
Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła, łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet.
S. Berman
------
/Szanowny Panie,/
/Poinformowałem naszą administratorkę, pani> ą Elaine Carmen, o Pańskim problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim pokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda pokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które sprawiliśmy./ Martin L. Kensedder,
zastępca dyrektora
-----
Szanowna Pani Administrator,
Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camay? Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła? Chcę tylko moje duże dial. Proszę mi zwrócić mojekąpielowe mydło dial.
S. Berman
-----
/Szanowny Panie,/
/Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3, które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w Pańskim pokoju./ Elaine Carmen,
administrator
-----
Szanowna Pani Administrator,
Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam:
- na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki plus1 słupek z 2 sztukami,
- na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztukiplus 1 słupek z 3 sztukami,
- na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet, 1słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2 słupkach po 4 sztuki,
- w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki plus 1 słupek z 2 sztukami,
- w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych,
- na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, małoużywana,
- na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po 3 sztuki.
Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki były równo ułożone i odkurzone. Proszę ją także poinformować, że słupki, w których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się. Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw. I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kąpielowego mydła dial, którą będę przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień.
S. Berman

Wróć do „Świat się śmieje, waper też…”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości