Postautor: Magpieman » 09 lis 2019, 00:32:04
Dzień dobry,
Po roku tzw. lurkowania w Salonie postanowiłem się ujawnić. Bo czasami korci, aby się pomądrzyć.
Papierosy paliłem od niepamiętnych czasów. Wystarczy powiedzieć, że – jak szacuję - wypaliłem ich około ćwierć miliona. Wcale nie żałuję, że paliłem przez wiele lat. Zawsze lubiłem papierosy i zawsze mi smakowały. Nigdy nie czułem się po nich gorzej, nie miałem zadyszki, ani żadnej choroby. Po prostu je rzuciłem, bo nie chciałem dalej kusić losu.
Przygodę z wapingiem (choć wtedy nikt tak tego nie nazywał ) zacząłem w 2009 roku. Trwała do roku 2012, kiedy to zmęczony ciągłą walką z Volishami, Egonami, e-cygarem, kartridżami, etc wróciłem do papierosów. Po latach, w grudniu 2018 kupiłem sobie podgrzewacz do tytoniu IQOS. Używałem go przez tydzień i przestałem. Jakoś mi nie pasował. Nadal leży na półce. W świat wapingu wkroczyłem skromnie kupując Smoka TFV12 i Teslę Punk 85. W połowie grudnia 2018 [daty nie zapisałem] zapaliłem ostatniego papierosa. Od tego czasu kupiłem chyba 15 modów [od mechaników do DNA i Yihi] i 20 parowników. Skręciłem setki grzałek, przerobiłem kilogramy bawełny, wydmuchałem litry płynów, zużyłem dziesiątki metrów wszelkiego rodzaju drutu od Kanthalu do tytanu. Przerobiłem też lub udoskonaliłem [a co?] kilka parowników, np z Hugsvape Ring Lord RDA zrobiłem świetny parownik na 2 grzałki. Poświęciłem lekturze przedmiotu około tysiąca godzin [co najmniej 5-6 godzin dziennie]. Obejrzałem setki godzin recenzji, byłem w dziesiątkach sklepów marmurowych i internetowych. Jednym słowem, w roku 2019 zajmowałem się głównie i przede wszystkim wapingiem. Stało się to moim głównym hobby. Nie zapaliłem ani jednego papierosa. Wcale nie czuję się lepiej. Czuję się dokładnie tak samo jak wtedy, gdy paliłem. Czuję się dobrze.
Szczerze mówiąc, wapuję głównie dla nikotyny - ostatnio tylko w TC. MTL 18 mg i DTL 6 mg. Nie zamierzam zmniejszać tej dawki. Smak jest dla mnie chyba drugorzędny. Nie lubię żadnych owoców, deserów, mango, mięty, słodyczy etc. Dla mnie mogą istnieć tylko smaki tytoniowe. Niestety mało jest dobrych. Regularnie więc kupuję Bebecę.
Aha, jeszcze jedno, od 25 lat jeżdżę motocyklem. Może założyć jakąś sekcję motocyklową w Salonie. Na wiosnę można by się gdzieś wybrać razem.
Pozdrawiam wszystkich.
Magpieman