Kto sprzedaje dzieciom ep?

[Raz2trzy]

Sam znam sklepy '' waperskie'' z całkiem niezłym wyposażeniem gdzie wchodząc przez opary gliceryny przebija sie obraz młodocianych, nieświadomych swojej arogancji wobec zdrowia nastolatków. Niestety, półświatek odziany w miliony odmian pięknie pachnących aromatów kusi tych młodych ludzi niczym pierwszy seks. Problem jest, ponieważ ein z alternatywy dla zagorzałych palaczy, ludzi uwięzionych w klatce nałogu ewoluował w usłaną wszelakimi smakami drogę do wyrażenia choć odrobiny hedonizmu z tych młodych duszyczek. Jak wiemy, cała ta otoczka wokół mniejszej szkoldiwości potrafi doprowadzić do takich sytuacji w których to młody lekkoduch jest przekonany że zerówki to nie szkodzą, bo przecież nie ma nikotyny, czy nie wiem jaką oni tam argumentacje przyjmują, bo to przecież cholerny absurd. To jest po prostu atrakcyjne dla tych młodych ludzi. Czy możemy ich za to winić? Takie czasy drodzy przyjaciele. To że nie krępują się tworzyć masowych zadymek na ich samozwańczych wejpstopach to defekt tego, czym karmi się ich umysły.

[ksx4system]

Dlaczego wszyscy mają wszystko w dupie? No i dlaczego restrykcje w postaci ustawowych zakazów są warte tyle co papier toaletowy?

Bardzo proste: bo prohibicja zawsze tak się kończy. ZAWSZE.

Jeśli rodzicom ani (skrajnie ułomnemu) systemowi edukacji nie udało się przekonać do tego, że zaczynanie palenia to wyjątkowo chujowy zły pomysł to niestety młodzi pójdą po ukraińskie szlugi z bazaru (gorzej) czy tam e-fajka (dużo, dużo lepiej) i będą palić. Fakt legalności lub jej braku nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia.

Dla ścisłości: wcale mi się nie podoba, że gimbaza łazi z EIN (nierzadko ewidentnie go nadużywając czy też łamiąc wszelkie możliwe zasady kultury podczas użytkowania).

[miblah]

Bierzesz telefon w rękę, dzwonisz na 112, przedstawiasz się i zgłaszasz przestępstwo z artykułu 210 KK, lub/i wykroczenie z artykułu 106 KW informując, że obserwujesz grupkę wyrostków w wieku "na oko" poniżej 15 lat (bez opieki osoby dorosłej), której zachowaie nie jest zbyt bezpieczne dla nich i otoczenia; i czekasz na patrol. Tak powinieneś zrobić, jeśli chcesz z tym walczyć. Nie walcząc, w tak zidiociałym społeczeństwie efektów już nie uświadczysz. Kiedyś taki jeden (nie lubię go zresztą, lecz nie to jest istotą) próbował przywrócić mundurki - jakież było oburzenie
W każdym razie powinni przyjechać, bo to ich psi obowiązek, bachory zabrać na Izbę Dziecka, spisać zeznania i skierować sprawę do "Rodzinnego". Jeżeli to tylko wykroczenie to przypaprać grzywnę rodzicom do 5k.

Dura lex, sed lex - I nie jest to walka z wiatrakami. Zaczną się chować, jak się to zdarzy w otoczeniu i rozniesie. Jak się komuś coś nie podoba, to nie zmieni tego ignorując sprawę.

Kodeks Wykroczeń
Art. 106. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany.

Kodeks Karny
Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

[Pelikan2]

A dlaczego nie zwracasz im uwagi, skoro Tobie przeszkadza i widzisz potencjalny, przyszły problem...

No właśnie, może dlatego, że dzisiejsza młodzież, to nie to co kiedyś. Nie ma już naszywek szkoły, mundurków, czy poszanowania osób starszych.
Jedni cie posłuchają i może coś z tego wyniosą, drudzy nawyzywa cie od najgorszych, a trzecia obije twarz w najlepszym wypadku. Kiedyś miałem już niemiłe doświadczenie jak zwróciłem uwagę na okropne zachowanie, więcej już ryzykować nie będę.
A co do policji, cóż, nie wiem, to pytanie do policji i rzecznika.

[miblah]

A dlaczego nie zwracasz im uwagi, skoro Tobie przeszkadza i widzisz potencjalny, przyszły problem... Jak ja chodziłem do szkoły, to miałem obowiązek mieć przypiętą tarczę szkoły na kurtce/bluzie, a na samym początku to nawet "fartuszek" granatowy z takową tarczą. Jak mnie spotkał patrol milicji (tfu) obywatelskiej to od razu się tym interesował. Jak mnie by spotkał przechodzień i zobaczył papierosa, albo plucie pestkami na ławce, zaraz by mnie opieprzył, a ja nie będąc już tak anonimowym położył uszy po sobie obawiając się, że doniesie szkole, a ta rodzicom.
Dlaczego służby mundurowe nie zwracają uwagi? Dlaczego dzieci są teraz bardziej pyskate? Dlaczego wszyscy mają wszystko w dupie? No i dlaczego restrykcje w postaci ustawowych zakazów są warte tyle co papier toaletowy?

[Pelikan2]

młodzież nie używa.

Gdyby tak zakazać wszystkiego - ale byłoby pięknie...

To, że jakieś dzieci piją, palą papierosy, czy EIN, to nie mój problem, kieruje się zasadą: nie moje dziecko, nie moja sprawa. Od dbania od dziecko są rodzice, rodzina, szkoła czy placówka opiekuńczo-wychowawcza.

Ale nie widać, aby 13-14 latki piły ostentacyjne piwo w centrum miasta, na ławkach, przed galerią itp. -jak już to robią, to przynajmniej się chowają, dokładnie tak samo papierosami. Natomiast gimnazjalistę, korzystającego z EP, bardzo łatwo spotkać.
I o ile restrykcje co do alkoholu czy papierosów są już i tak wyżyłowane do granic możliwości, o tyle co do EIN istnieje jeszcze duże pole do popisu.
Skoro potrafią się chować z alkoholem, czy papierosami, to dlaczego nie z EIN, które traktuję jak picie soczku marchewkowego często przed głównymi wejściami od marketów.

Wystarczy, że jakieś większe z mediów zwęszy temat, zrobi gównoburzę (zobaczy co się dzieje na ogólnodostępnych grupkach facebookowych, na których dzieci jakoś paczkami papierosów czy alkoholem nie handlują, ale EIN już bez jakiejkolwiek rozwagi) i dojdzie to do szerszej opinii publicznej.
Jaki będzie efekt, kolejne restrykcje, które dotkną wszystkich, bez względu na merytorykę czy fakty naukowe, bo z argumentem: "musimy ratować nasze dzieci, przed uzależnieniami" nie wygrasz.

[miblah]

Narkotyki są całkowicie zakazane i, jak powszechnie wiadomo, właśnie dlatego nie ma z nimi problemu - nikt, a zwłaszcza młodzież, nie używa.
Alkohol jest zakazany 18-minus, dlatego nie ma z nim problemu - młodzież nie używa.
Papierosy zakazane 18-minus, dlatego nie ma problemu - młodzież nie używa.
EIN zakazane 18-minus, pojemniki 10ml i maksymalnie 20mg/ml nikotyny, dlatego właśnie nie ma problemu - młodzież nie używa.

Gdyby tak zakazać wszystkiego - ale byłoby pięknie...

[Bart]

Nie mam z tym problemu, ale faktycznie szara strefa się rozwija - rynek nie lubi pustki.
Można sobie zrobić krzywdę, każdy może kupić.
Nie jest to hejt na facebookowa grupę, jest to ss z pierwszych wyszukiwań hasła "baza".
Niestety duża część odbiorców to "bumpująca" gimbaza.

[Tommy Black]

Niestety, ale mam wrażenie, że gdyby nie gimbusy, nie byłoby tylu restrykcji..

Zapewne wielu z nas ma takie wrażenie. Na szczęście ustawodawstwo w wielu krajach nie opiera się na czyichs wrażeniach. No chyba że sa to wyłącznie wrażenia ustawodawców ktore zastępują wiedzę czy też opinie niezależnych ekspertów.
Trudno tu zatem winić gimbusy. Nie powinni sięgać po ein i to jest poza dyskusją. Owszem, występuje powszechnie doktryna mówiąca że lepsze dla nich ein niż papierosy.
Jakoś jednak nie przebiła się przez ustawodawcze machiny, przynajmniej na razie. A więc jak napisał Azi:

Gimbusy czy nie, nikotyna = +18.
Dura lex, sed lex.

Szanujmy prawo.

[Azgar]

Gimbusy czy nie, nikotyna = +18.
Dura lex, sed lex.