Ostatnio przeglądając jedną z popularniejszych grup na Facebook'u, zauważyłem post jednego z użytkowników, który w dość wulgarny sposób zwrócił uwagę na nieletnich, którzy handlują sprzętem. Najczęściej można to zauważyć, gdy osoba która chce kupić sprzęt do vapowania, od razu pyta o możliwość odbioru przesyłki w paczkomacie... Obstawiam, że chodzi o to, aby rodzice nie zauważyli
. Jednak wracając do tematu, ów użytkownik odgrażał się, iż będzie robił screenshot'y takich prób handlu i na podstawie informacji podanych na portalu (prawdopodobnie wiek i szkoła) będzie wysyłał zdjęcia do placówek nauczania, w których to uczą się chętni nabywcy. Twierdzi, że dyrekcja wezwie rodziców do szkoły i odpowiednio razem ukarzą delikwenta. Moim zdaniem to jak walka z wiatrakami. Czy każdy dyrektor, będzie biegał za rodzicami, aby poinformować o fakcie próby nabycia epapierosa przez ich dziecko ? Czy przyniesie to jakikolwiek skutek ? Pod tematem oczywiście utworzyły się już dwa obozy... Ludzie którzy chwalą oraz hejterzy rzucający kolejne obelgi, którzy twierdzą, że to sprawa młodych. Będę nadal śledził temat z zaciekawianiem, który już wywołał niezłą
gówno burzę