Wydarzenia dnia z Wyborcza.pl

[Vlad]

Z tym zastraszaniem to przypominał mi się film "Układ zamknięty", nomen omen na faktach. Długo się nastawiałem żeby go oglądnąć i długo go będę pamiętał. Czasem mam wrażenie że niewiele brakuje nam do tych czasów - "wskaż mi człowieka, a znajdę na niego paragraf". Zostawią po sobie zgliszcza jak ludzie się przed następnymi wyborami nie opamiętają. A wokół Zakopanego dalej wiszą plakaty wyborcze.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

[Krasnal45]

Wydarzenia Dnia ___ Czwartek, 4 marca 2021

Przygotowała Aleksandra Sobczak,
wicenaczelna Gazety Wyborczej



Mieliśmy dziś w redakcji gościa. Przyszedł nas zastraszyć prawnik Daniela Obajtka, zażądał natychmiastowego zaprzestania publikacji kolejnych materiałów na temat swojego klienta i usunięcia z sieci tekstów o nim, które już się ukazały. Na spełnienie żądań dał nam trzy dni. Co potem? Nie wyjaśnił.

Ale my zastraszyć się nie damy i nie ustąpimy, mimo że za Obajtkiem stoi cała machina państwa PiS, na czele z prokuraturą, która już mu swoją lojalność nieraz udowodniła. “Mówimy jasno i wyraźnie: nie zastraszycie nas i nie zamkniecie nam ust. Misją wolnych mediów jest patrzenie ludziom władzy na ręce” - pisze Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "Wyborczej".

Przygotowując materiały o Danielu Obajtku za każdym razem prosiliśmy go, by odniósł się do sprawy. Dziennikarska rzetelność wymaga, by oddać też głos drugiej strony. Zadawaliśmy Obajtkowi bardzo szczegółowe pytania, niestety odpowiedzi biura prasowego Orlenu były bardziej niż lakoniczne.

Zdarza się jednak, że instytucje państwa PiS na pytania nie odpowiadają. Tak zrobiło ministerstwo kultury, gdy zapytaliśmy o rozliczenie 800 tys. zł na remont dworku Daniela Obajtka na Pomorzu. Prace prowadziła fundacja, z którą prezes Orlenu nagle rozwiązał umowę. I zaangażował kolejną, aby pozyskała miliony na dokończenie modernizacji.

Jeśli gubicie się Państwo w aferach wokół obecnego prezesa Orlenu i ulubieńca Jarosława Kaczyńskiego, polecam przygotowaną przez nas prostą infografikę. Pokazuje sieć powiązań Daniela Obajtka.

Inna państwowa spółka - Lasy Państwowe, szykuje nam kolejny ekologiczny kryzys. “Cięcia w Puszczy Białowieskiej mogą ruszyć w ciągu najbliższych tygodni. Lasy Państwowe nie mają zamiaru zważać ani na okres lęgowy ptaków, ani na tegoroczne obchody stulecia Białowieskiego Parku Narodowego. Drogi zrywkowe już są wyznaczane – pisze dziś Adam Wajrak z Teremisek.

Drwale szykują się do nowej roboty, choć w puszczy wciąż na każdym kroku widać rany po poprzedniej wycince. Harwestery, które mogą ściąć nawet 200 drzew dziennie, nie tylko wycinały olbrzymie świerki, ale też miażdżyły wszystko, na co natrafiły, w tym naturalne odnowienie. Gigantyczne koleiny po tych maszynach widać jeszcze dziś. Wycięto wtedy 200 tys. m3 – to 6 tys. ciężarówek wyładowanych drewnem. Nigdy po 1989 r., nigdy w niepodległej Polsce, nie zadano takich ran Puszczy, jak zrobiły to nadzorowane przez PiS i niesławnej pamięci ministra środowiska Jana Szyszkę Lasy Państwowe. Jak twierdzili, chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa i walkę z kornikiem.

Jak uzasadnią wycinkę tej wiosny? Może nie uzasadnią wcale, bo ostatnio coraz rzadziej rząd stara się wyjaśniać swoje działania, zostawiając to zadanie TVP, która nie podejmuje zarzutów, tylko opowiada alternatywną historię.

Dziś mija rok od wybuchu pandemii. Obchodzimy go obserwując kolejne wzrosty zakażeń i zgonów.

Jednak, żeby popatrzeć na sprawę z szerszej perspektywy, przygotowaliśmy dla Państwa naukowe podsumowanie tego roku, które układa się w dziewięć lekcji do odrobienia.

Na koniec mam dwie dobre wiadomości. Parlament Europejski ogłosi całą Unię Europejską "Strefą Wolności LGBTIQ". To odpowiedź na przyjęte w wielu polskich miastach i gminach tzw. strefy wolne od LGBT i karty rodzin.

Z kolei w Warszawie powstało pierwsze mieszkanie interwencyjne dla bezdomnych osób LGBT. To ważne, bo przedstawiciele tej społeczności szczególnie często padają ofiarą nietolerancji i agresji we własnych rodzinach.

[Vlad]

Czlowiek z Pcimia wyjdzie, ale Pcim z człowieka nigdy, z całym szacunkiem dla mieszkańców Pcimia, bo to prawie moi ziomale i nic do nich nie mam. To ma być premier naszych czasów, tak jak Ryszard Ochódzki, " łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje..."
Panu Łukaszowi ostatnio coś słabiej idzie...

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

[Krasnal45]

A tak mi się w mailu napatoczył wstęp do dzisiejszych wydarzeń dnia na Wyborcza.pl.
Fajne toto, więc wklejam tutaj do poczytania wszystkim, a poczytać warto.

Wydarzenia Dnia ___ Wtorek, 2 marca 2021

Przygotował Piotr Cieśliński,
redaktor Gazety Wyborczej



Wtorek, proszę państwa, stoi pod znakiem Chin. Okazuje się, że rzekomy sukces zespołu Bayer Full w Państwie Środka, gdzie lider naszego disco polo miał zrobić zawrotną karierę i wydać miliony płyt, to wielka mistyfikacja. - Do wyjazdu, koncertów, a tym bardziej sprzedaży płyt nie doszło - opowiada Krzysztof Darewicz, sinolog i wieloletni korespondent polskich mediów w Pekinie, który był pomysłodawcą przedsięwzięcia, ale wyszedł na nim jak Zabłocki na mydle. Bo Bayer Full zarobił na chińskich piosenkach, ale w Polsce, nie dzieląc się z Darewiczem, który - jak przekonuje - był ich faktycznym autorem.

Dlatego teraz będzie się procesował z liderem zespołu Sławomirem Świerzyńskim: - Łapałem się za głowę, słysząc, co za głupstwa opowiada o rzekomo już odniesionym sukcesie w Chinach. Usłyszałem od niego na odchodne, że więcej zarobi w Polsce na tej chińskiej ściemie.

Chińską ściemą można też nazwać próbę załatwienia chińskich szczepionek przez prezydenta Andrzeja Dudę, który rozmawiał o tym z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Chińczycy dopuścili do użycia już cztery swoje szczepionki, ale dla żadnej z nich nie opublikowali jeszcze wyników kluczowej, trzeciej fazy badań klinicznych. Z tym się nie spieszą, za to błyskawicznie zaczęli używać swoich szczepionek jako dyplomatycznego narzędzia, które ma im pomóc załatwiać różne interesy na świecie.

Bez wiarygodnych badań skuteczności i bezpieczeństwa nie mają jednak czego szukać w agencji nadzoru leków w USA czy Unii Europejskiej, o czym doskonale wiedzą, bo do tej pory nie złożyli wniosku o dopuszczenie tam swoich preparatów do użycia. Prezydent Duda najwyraźniej tego nie wie albo - co już stało się zwyczajem - bezmyślnie papuguje ruchy Victora Orbana, który dla Węgier sprowadził szczepionkę z Chin, nie oglądając się na Unię Europejską ani zdrowie i bezpieczeństwo swoich obywateli. Piszę sceptycznie o chińskich szczepionkach, choć zrobił na mnie wrażenie sposób, w jaki Chiny poradziły sobie z epidemią oraz szybkość, z jaką chińscy naukowcy opracowali aż kilka różnych szczepionek.

Kolejny rozdział Chiny wkrótce zapiszą na Marsie, bo lada chwila wyląduje tam ich nowy łazik. Póki co NASA jest górą - jako pierwszy wylądował łazik Perseverance. Właśnie przesłał wspaniałą panoramę, którą można zobaczyć w najwyższym standardzie rozdzielczości 4K.

Tymczasem u nas standardy może nie z Chin, ale z państwa tuż obok - czyli z Korei Północnej. Nowy film promocyjny Polskiej Fundacji Narodowej wychwala premiera Mateusza Morawieckiego, który w wieku 11 lat "zaczął w podziemiu walkę o niepodległość" i przyczynił się do upadku "imperium zła", a teraz jest "światowym przywódcą". Niczym ojciec narodu Kim Ir Sen albo Kim Dzong Il - zauważają nasi czytelnicy w komentarzach.

I tak z Dalekiego Wschodu wróciliśmy niepostrzeżenie z powrotem do Polski, gdzie styl sprawowania władzy coraz bardziej przypomina standardy chińskie i północnokoreańskie. Dowodzą tego "taśmy Obajtka". Gdyby te nagrania dotyczyły zwykłego obywatela, sprawa nie zakończyłaby się umorzeniem. Ale ponieważ na taśmach przyłapany został prezes Orlenu, cudowne odkrycie prezesa Kaczyńskiego, nic się nie dzieje.

I nic się nie stanie - mówi Wojciechowi Czuchnowskiemu były szef CBA Paweł Wojtunik. - "Przynajmniej, dopóki nie pojawi się polityczne polecenie, by coś zrobić. Na tym polega bezkarność ludzi tej władzy. Fasadowość wszystkich instytucji państwa stała się czymś oczywistym. To dramat Polski. Kto by miał wszcząć jakieś śledztwo? Proszę mi wskazać jedną niezależną instytucję, która by dziś mogła w wiarygodny sposób zająć się sprawą nagrań prezesa Obajtka."