kruszyna pisze:Mnie czeka jeszcze wiele pracy nad samoorganizacją
Znajduje sobie zbyt dużo zadań zastępczych, dla tych które powinnam wykonać
A jak jest u Was Drożdżóweczki?
Dziękuję @
kruszyna. No oczywiście "kobieta ma wielką moc itd.", ale przyznam Ci się, że od dawna przestałam czytać poradniki i artykuły w stylu :zarządzaj lepiej czasem, bądź perfekcyjną panią domu, lub jak osiągnąć sukces. To nie dla mnie. Aktywne i ciekawe życie – jak najbardziej, ale w takim zakresie jaki mi odpowiada. Nie chcę się zmuszać do czegoś, do czego nie jestem przekonana, bo ktoś próbuje mi to wmówić. Chcę być w zgodzie ze sobą.Moim zdaniem nie ma recepty na życie i każdy ma prawo przeżyć je jak lubi. Jeden aktywnie wspinając się na kolejne szczyty, a drugi w fotelu pisząc wiersze. I to jest piękne.
Ja @
kruszyna stawiam na coś innego. Najpierw trzeba siebie zaakceptować, pokochać z wszystkimi naszymi wadami i ułomnościami, a potem znaleźć dla siebie miejsca, osoby i pasje które będą nam najbliższe. I żadnej spiny, nic nikomu nie musimy udowadniać, choć często próbuje się nam to wmówić.
Nie pisz o sobie :
Mnie czeka jeszcze wiele pracy nad samoorganizacją
Zapamiętaj, nic nie musisz i zrobisz tylko tyle na ile będziesz miała siły i ochoty. To lepsze podejście do życia niż narzucanie sobie często wyśrubowanych norm.
Tu znalazłam tam takie zdanie :
Jestem wielką zwolenniczką planowania po swojemu, czyli takiego planowania, które nam sprzyja, które powoduje, że jesteśmy szczęśliwe, i które przede wszystkim sprawia, że realizujemy to, na czym nam zależy (aby mieć czas na to, na co chcemy mieć czas!).
I o to właśnie chodzi, a do tego nie potrzebujemy szkoleń, ani poradników. Czasami wystarczy rozmowa z kimś nam bliskim i życzliwym
Ja często tu zaglądam :
http://www.wyrwanezkontekstu.pl/motywac ... oworoczne/I między innymi przeczytałam:
O jak osobista definicja szczęścia
Wiesz, jaki jest największy problem ze szczęściem? Nie dla każdego znaczy ono to samo. Dla jednych to zdrowie, dla innych miłość życia u boku, dla jeszcze innych – Aventador w garażu albo autograf Kim Kardashian wyryty dłutem na tyłku. I wiesz, co? Każda z tych definicji jest tak samo w porządku. Dlatego nie miej do siebie pretensji, ilekroć nie wpisujesz się w normy. Zamiast tego rób to, na co masz ochotę, bo nikt nie przeżyje życia za Ciebie i nikt też za Ciebie nie umrze.
Zajrzyj i Ty, zachęcam..