Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
-
- Użytkownik
- Posty: 2439
- Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 1558 razy
- Otrzymał podzięk.: 4400 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...
Każdy zna to zacne powiedzenie. pewna pani niestety nie znała i przypłaciła szeregiem urazów.
Pewna pani i jej kochający mąż żyli sobie w nowym mieszkaniu gdzieś w Częstochowie. On aby urządzić gniazdko często wyjeżdżał za granicę aby dorobić.
I tak zrobił i tym razem. Żonie zostawił gotówkę i polecił kupić meble z wiszącymi szafkami - obiecał że jak przyjedzie to wszystko powiesi osobiście.
Ale nasza bohaterka była niecierpliwa a nadgorliwość to było jej drugie imię.
Szafki kupiła a że była obeznana z narzędziami i umiała trzymać młotek w dłoni a wiertarka nie była jej obca to zabrała się ochoczo do pracy.
Wytrasowała otwory i wszystko zaznaczyła pieczołowicie - idealnie w poziomie. Było wysoko to podstawiła stołek. Wiertarka w dłonie i wiercimy.
Radość z pracy nagle przerodziła się w koszmar - bujne włosy ochoczej mężatki wkręciły się w futerko wiertarki.
Stoi na krzesełku , włosy wkręcone - co to zrobić...??? Masakra że tak powiem.
Na nieszczęście zachciało się Pani siku. Ale co tam siku. Nie ma jak zejść bo stoi wysoko a napięta skóra na głowie zaczyna boleć.
Postała może z godzinę ale na własne nieszczęście osłabła w tej nierównej walce i spadł z krzesełka biedna monterka mebli.
Zasikana na maksa i z częściowo oberwanymi włosami a raczej oskalpowana czaszką doczołgała się do telefonu.
Przyjechało pogotowie - raczej niezbyt szybko bo to nie było centrum miasta.
4 piętro , stare budownictwo. Znoszą biedna kobietę. I prawie wszystko było by cacy. Wymskła im sie z noszy biedulinka.
W ten sposób nabawiła się dodatkowego urazu w postaci złamanej ręki i uszkodzonych kręgów szyjnych.
A mogła czekać aż przyjedzie mąż.....
Tą historię usłyszałem od znajomego lekarza pracującego w jednym z naszych szpitali.
Działo się to w okolicy 1996 roku.
Każdy zna to zacne powiedzenie. pewna pani niestety nie znała i przypłaciła szeregiem urazów.
Pewna pani i jej kochający mąż żyli sobie w nowym mieszkaniu gdzieś w Częstochowie. On aby urządzić gniazdko często wyjeżdżał za granicę aby dorobić.
I tak zrobił i tym razem. Żonie zostawił gotówkę i polecił kupić meble z wiszącymi szafkami - obiecał że jak przyjedzie to wszystko powiesi osobiście.
Ale nasza bohaterka była niecierpliwa a nadgorliwość to było jej drugie imię.
Szafki kupiła a że była obeznana z narzędziami i umiała trzymać młotek w dłoni a wiertarka nie była jej obca to zabrała się ochoczo do pracy.
Wytrasowała otwory i wszystko zaznaczyła pieczołowicie - idealnie w poziomie. Było wysoko to podstawiła stołek. Wiertarka w dłonie i wiercimy.
Radość z pracy nagle przerodziła się w koszmar - bujne włosy ochoczej mężatki wkręciły się w futerko wiertarki.
Stoi na krzesełku , włosy wkręcone - co to zrobić...??? Masakra że tak powiem.
Na nieszczęście zachciało się Pani siku. Ale co tam siku. Nie ma jak zejść bo stoi wysoko a napięta skóra na głowie zaczyna boleć.
Postała może z godzinę ale na własne nieszczęście osłabła w tej nierównej walce i spadł z krzesełka biedna monterka mebli.
Zasikana na maksa i z częściowo oberwanymi włosami a raczej oskalpowana czaszką doczołgała się do telefonu.
Przyjechało pogotowie - raczej niezbyt szybko bo to nie było centrum miasta.
4 piętro , stare budownictwo. Znoszą biedna kobietę. I prawie wszystko było by cacy. Wymskła im sie z noszy biedulinka.
W ten sposób nabawiła się dodatkowego urazu w postaci złamanej ręki i uszkodzonych kręgów szyjnych.
A mogła czekać aż przyjedzie mąż.....
Tą historię usłyszałem od znajomego lekarza pracującego w jednym z naszych szpitali.
Działo się to w okolicy 1996 roku.
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
-
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: ndz cze 21, 2015 5:49 pm
- Lokalizacja: Thalloris
- Podziękował: 20800 razy
- Otrzymał podzięk.: 5362 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Serio są tacy ludzie? Ja w to po prostu nie wierzę...
Idę umrzeć śmiercią nienaturalną...
Idę umrzeć śmiercią nienaturalną...
Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś...
-
- Użytkownik
- Posty: 22432
- Rejestracja: pt cze 05, 2015 7:23 am
- Lokalizacja: Szeroko pojęta Galicja
- Podziękował: 10893 razy
- Otrzymał podzięk.: 28761 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Frankosio pisze:A ja czasem nie mogę uwierzyć w to co widzę.
Nie, nie, nie, to niemożliwe. To boli!
-
- AdminTechniczny
- Posty: 1678
- Rejestracja: ndz cze 24, 2018 10:32 am
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 1833 razy
- Otrzymał podzięk.: 3018 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
A ja czasem nie mogę uwierzyć w to co widzę.
Only MTL
-
- Użytkownik
- Posty: 265
- Rejestracja: pt sie 07, 2020 11:30 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podzięk.: 309 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Może takich przypadków jest więcej, tak jak kichający pijak z wylatującymi sznurówkami z nosa. Nie wnikam czy było ich więcej, czy też nie. Napisałem to o czym usłyszałem od matki która w tym czasie tam pracowała. Chyba nie masz na myśli kolego pisząc taki komentarz, że np mamusia mnie okłamała. Bo ja mamusi akurat swojej ufam.
K45
K45
-
- Patronauta
- Posty: 1138
- Rejestracja: ndz wrz 09, 2018 7:33 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 528 razy
- Otrzymał podzięk.: 868 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
@ Werniks, to historia viralowa krążąca po internecie od ery dinozaurów w różnych wariantach...
Na szybko wyszukując, pierwsze wyniki są z 2010-2011 roku, a pewnie jeszcze wcześniej też coś się znajdzie.
A miało to miejsce w Radomiu, Sosnowcu, gdzieś pod Warszawą i w masie innych miejsc.
Na szybko wyszukując, pierwsze wyniki są z 2010-2011 roku, a pewnie jeszcze wcześniej też coś się znajdzie.
A miało to miejsce w Radomiu, Sosnowcu, gdzieś pod Warszawą i w masie innych miejsc.
-
- Użytkownik
- Posty: 265
- Rejestracja: pt sie 07, 2020 11:30 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podzięk.: 309 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Ja pękałem ze śmiechu z historii opowiedzianej przez moją mamę z przed kilku lat gdy pracowała w Łódzkim szpitalu WAM. Przywieźli 2 kobiety o blond włosach ( autentyk / nie brać do siebie ). Podobno jednej z nich popsuł się samochód. Druga z nich przyjechała autem aby sholować przyjaciółkę. Zaczepiły linkę i obie wsiadły do samochodu holującego i pojechały. Na nieszczęście musiały się zatrzymać na światłach, a resztę to możecie sobie wyobrazić. Historia nie do uwierzenia. Podobno cały personel WAMu przychodził oglądać te kobiety i płakali ze śmiechu.
-
- Użytkownik
- Posty: 2067
- Rejestracja: sob lip 27, 2019 2:20 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 2128 razy
- Otrzymał podzięk.: 2038 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
@ slaviop, jakie Ty masz porąbane doświadczenia.
To musi odciskać trwałe piętno na psychice.
To musi odciskać trwałe piętno na psychice.
-
- Użytkownik
- Posty: 2439
- Rejestracja: czw mar 03, 2016 11:41 am
- Lokalizacja: Częstochowa
- Podziękował: 1558 razy
- Otrzymał podzięk.: 4400 razy
- Płeć:
Re: Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
Czas nastał na grozę w czwartkowe popołudnie...
A więc siadajcie wygodnie i oczytajcie opowieści z dreszczykiem,
Dawno dawno temu - konkretnie to jakieś 2 lata temu byłem w dziale kadr w szpitalu na Mirowskiej w Częstochowie. Musiałem jakieś papiery podpisać odnośnie kasacji sprzętu który nie nadawał się do dalszej eksploatacji.
Wszystko poszło sprawnie i miałem już zamiar wychodzić kiedy mój dyrektor techniczny podszedł szybko do mnie i powiedział abym szybko z nim szedł na oddział chirurgi urazowej...
Biegiem pognaliśmy na oddział - a to był budynek obok. Już z daleka widziałem że dwóch rosłych ratowników medycznych niesie faceta rozebranego od pasa w dół siedzącego na taborecie...
Idziemy z oddział a tam zbiegowisko niczym w serialu typu Szpital lub Na sygnale z TV.
Dali buciki maskę czepek rękawiczki i płaszczyk - wchodzimy na zabiegowy - ku..a szok. Na taborecie siedzi facet bez gaci a genitalia ma przybite do blatu stołka gwoździami. No tego to nawet ja bym nie wymyślił. Niezła perwersja - a ja lubię ostra jazdę.
Facet roześmiany bez bólu w oczach - widocznie przed przytwierdzeniem jajec do stołka już sam się znieczulił. Ludzie patrzą a pani doktor mówi.
- o jest pan z działu technicznego. Jak ślusarz to dobrze się składa. Proszę osunąć te gwoździe możliwie szybko i bezinwazyjnie dla pacjenta.
- rozczaruje panią ale jestem tylko hydraulikiem a przyszedłem podpisać papiery kasacyjne. Znalazłem się tu na prośbę dyrektora technicznego. I nawet narzędzi nie mam przy sobie. macie przecież sztab ludzi na szpitalu... Sami fachowcy.
Dyrektor popatrzył na zegarek.
- jest 15 i wszyscy poszli już do domu.Czego panu potrzeba?
Poprosiłem o przyłbice na wypadek odprysku krwi. Faceta uśpili a mnie przynieśli lewarek do gwoździ obcęgi i obcinaczkę.
Poszło niezbyt sprawnie bo mebel nie był z Ikei a gwoździe były raczej konkretnej grubości - dobrze że nie użył wkrętów bo by mu torebkę mosznowa urwało.
Za robotę ślusarską dostałem pochwałę i dwa dni wolnego płatnego oczywiście. Jednak niesmak pozostał a taborety i gwoździe omijam z daleka...
A więc siadajcie wygodnie i oczytajcie opowieści z dreszczykiem,
Dawno dawno temu - konkretnie to jakieś 2 lata temu byłem w dziale kadr w szpitalu na Mirowskiej w Częstochowie. Musiałem jakieś papiery podpisać odnośnie kasacji sprzętu który nie nadawał się do dalszej eksploatacji.
Wszystko poszło sprawnie i miałem już zamiar wychodzić kiedy mój dyrektor techniczny podszedł szybko do mnie i powiedział abym szybko z nim szedł na oddział chirurgi urazowej...
Biegiem pognaliśmy na oddział - a to był budynek obok. Już z daleka widziałem że dwóch rosłych ratowników medycznych niesie faceta rozebranego od pasa w dół siedzącego na taborecie...
Idziemy z oddział a tam zbiegowisko niczym w serialu typu Szpital lub Na sygnale z TV.
Dali buciki maskę czepek rękawiczki i płaszczyk - wchodzimy na zabiegowy - ku..a szok. Na taborecie siedzi facet bez gaci a genitalia ma przybite do blatu stołka gwoździami. No tego to nawet ja bym nie wymyślił. Niezła perwersja - a ja lubię ostra jazdę.
Facet roześmiany bez bólu w oczach - widocznie przed przytwierdzeniem jajec do stołka już sam się znieczulił. Ludzie patrzą a pani doktor mówi.
- o jest pan z działu technicznego. Jak ślusarz to dobrze się składa. Proszę osunąć te gwoździe możliwie szybko i bezinwazyjnie dla pacjenta.
- rozczaruje panią ale jestem tylko hydraulikiem a przyszedłem podpisać papiery kasacyjne. Znalazłem się tu na prośbę dyrektora technicznego. I nawet narzędzi nie mam przy sobie. macie przecież sztab ludzi na szpitalu... Sami fachowcy.
Dyrektor popatrzył na zegarek.
- jest 15 i wszyscy poszli już do domu.Czego panu potrzeba?
Poprosiłem o przyłbice na wypadek odprysku krwi. Faceta uśpili a mnie przynieśli lewarek do gwoździ obcęgi i obcinaczkę.
Poszło niezbyt sprawnie bo mebel nie był z Ikei a gwoździe były raczej konkretnej grubości - dobrze że nie użył wkrętów bo by mu torebkę mosznowa urwało.
Za robotę ślusarską dostałem pochwałę i dwa dni wolnego płatnego oczywiście. Jednak niesmak pozostał a taborety i gwoździe omijam z daleka...
Co cię nie zabije - to zginie z twojej ręki...
-
- Użytkownik
- Posty: 331
- Rejestracja: pt sty 24, 2020 5:17 pm
- Lokalizacja: stolica złota Polski
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podzięk.: 131 razy
- Płeć:
Przypadki wypadki - sarkazm pomieszany z humorem okraszony szczyptą bólu...
slaviop pisze:Prawie 4 lata mijają odkąd pracuję w szpitalu. Staram się dobrze wykonywać swoją pracę - ku chwale miejsca mojej pracy.
Wiele słyszałem od ludzi tam pracujących, o tym co sami widzieli i sam nie jednokrotnie widziałem śmieszne, a czasami makabryczne przypadki. W tym wątku opiszę wam to co czasami udaje się zarejestrować mojemu zmysłowi wzroku. Sam też zapraszam do pisania - zdjęcia mile widziane, oczywiście w granicy dobrego smaku...
Tydzień temu na oddział wewnętrzny męski przywieziono mężczyznę - na oko 35 do 40 lat. Skarżył się na brak możliwości wypróżnienia i bóle w okolicy odbytu.
Procedura, badania, prześwietlenie i szok... Na zdjęciu rentgenowskim w odbycie (widziałem zdjęcie), jegomość miał wsadzony pokaźnych rozmiarów przedmiot. Potocznie nazywany ciałem obcym.
Ostro na blok operacyjny na główny szpital. Mazidło na poślizg i udało się - ulga wyszło w całości...
Pytanie co miał pan w dupie i po co tam to włożył???
W tyłku był dezodorant zabezpieczony workiem foliowym.
Najciekawsze jest to, że zapytany po co to owinął w folię, w odpowiedzi usłyszeli lekarze - będę go jeszcze używał...
Jak widzicie miał fantazje.
Zapraszam do konwersacji i własnych opowiadań bo moje mogą być makabryczne...
Oto opowieść o innych przygodach...
https://www.youtube.com/watch?v=637aky4gLvE
Lost Vape Thelema Quest 200W + Damn Vape Doom X RTA
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości