Co za żenada
Armia to nie jest grupa ludzi na którą patrzy się i ocenia przez pryzmat klas mundurowych !
Czy poziom wyszkolenia zdobyty na rozkładaniu AK czy dwóch,trzech zdaniach w języku "sojusznika" w jakiś sposób przekłada się na wartość bojową ewentualnego - przyszłego żołnierza ?
Prawie wcale no może poza przyzwyczajeniem do ciężkich buciorów
Decyzyjność ludzi mających wpływ na stan, obraz armii czyt. kolejnych ministrów MON którzy pełnili te funkcje z przydziału partyjnego a nie z przekonania doprowadziło do rozpadu szkolnictwa wojskowego czyli wyrugowania porządnych postaw szkolenia, wywróciło do góry nogami system przydziału stanowisk i awansów, rezygnacje z powszechnego poboru i stworzenie wizerunkowej armii weekendowych wojowników
, aż po stworzenie prywatnych folwarków z możliwością czerpania zysków po zakończeniu służby itd.itp.
Jeśli ktokolwiek ma pojęcie co się tak naprawdę dzieje niech pomyśli po co ci młodzi ludzie składają przysięgę wojskową ?
W temacie kobiet w armii szkoda męczyć klawiaturę , tak są wyjątki tzw. babochłopów dorównujących w sztuce wojowania zwykłemu żołnierzowi ale jest to promil promila nie nadający się na propagandowe artykuły, filmiki czy foldery typu "czas profesjonalistów"
A jak już filmiki to najbliższy prawdy jest