Postautor: S.Z.arak » śr wrz 16, 2020 7:22 pm
Miałem dluuuugi i męczący dzień.
Dziś, odebrałem córeczkę ze żłobka i pojechałem z nią do żony, do pracy. Tak się składa, że żona pracuje w bliskim sąsiedztwie jednej ze szkół średnich. Na każdej przerwie pod jej pracą, gromadzą się grupkami uczniowie, z których grubo ponad 75% jest nieletnich. I co robią? "Jarają e-faje" - tak to pewnie brzmi w ich kręgach, bo bardziej kozacko.
Ja sam zaczynałem palić papierosy jakialem 15 lat. Z tym wyjątkiem, że ja chowalem się po krzakach, lasach itp. Papierosa trzymałem w klamerce lub łamałem patyczki i nimi trzymałem, żeby palce nie śmierdziały.
Dziś niestety nie ma wstydu wśród młodzieży.
Spotkałem się też z gówniarzem, który szedł po ulicy i puszczał chmury większe niż elektrociepłownia, a nawet nie zaczął mutacji. Ot tak, bezwstydnie. Dla mnie to jest niepojęte.
Zastanawiam się kto im sprzedaje? Właściciele Vape shop'ów ogarnięci chęcią zysku, bardziej niż poczuciem odpowiedzialności? Jeśli tak, to przez takich sprzedawców powstają później artykuły, które przyczyniają się do obostrzeń i utrudniania życia nam, którzy chcą swój nałóg zamienić na mniej szkodliwy dla nas samych, jak i otoczenia.
Zrozumiem, jeśli moderatorzy usuną lub przeniosą ten post, ale musiałem dać upust swojej frustracji i niezadowoleniu wobec zaobserwowanej sytuacji. Niemniej, to miejsce wydało mi się odpowiednie.
"Wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna"
"Jak czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można"