Nikotynos pisze:Niezła akcja była wczoraj w Rybniku.
Ok. 150 policjantów interweniowało w sobotę w otwartym mimo zakazu klubie w Rybniku. Podczas przepychanek funkcjonariusze użyli ręcznych miotaczy gazu, pałek, granatów hukowych i strzelali z broni gładkolufowej. Zatrzymano trzy osoby, ranni zostali dwaj policjanci, uszkodzono dwa radiowozy.
Źródło: https://www.onet.pl/informacje/onetslas ... s,79cfc278
Oj Nikuś , przypomniały mi się stare... prastare czasy, kiedy za młodego odbywałem "praktyki" w OP KWP Łódź. Łezka się w oku kręci, ale i najujowsza robota pod słońcem.
Bez chwili zastanowienia wybrałbym każdą inną, czasami dużo niebezpieczniejszą służbę... wszystko tylko nie Prewencja. Jednak z drugiej strony to był ten pierwszy odsiew, po podobnych akcjach. Jeżeli ktoś nie wytrzymuje ciśnienia przy takim lajcie to powinien się od razu zwolnić... albo być zwolnionym przez przełożonych. Testy, rozmowy z psychologiem, po każdej podobnej operacji w której biorą udział również funkcjonariusze ze szkółki, "praktykanci"....to jest część pierwsza a później część druga czyli wpadki na służbie.
Ja już wolę giwerę w gębie, rozgrzane żelazko na plecach i palnik na stopy... żeby je trochę rozgrzać . Wolę to niż "rozmowy" z tymi "dziennikarzami" , i ten tłumek... tłumoków.
Mógłbym nie wyrobić...