Zabawy sąsiadów
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
Pozwolę sobie dopisać ciąg dalszy, bo jest.
Otóż naprawiłem wszystkie usterki tego auta sam. Wymieniłem nawet półoś na parkingu, jak za starych czasów (niekoniecznie dobrych). Fiacior śmiga znów.
Dumny jestem z siebie dlatego postanowiłem się pochwalić tutaj.
Mam co prawda krzywe dwie felgi i chłodnica klimatyzacji na króćcu puściła, ale nie mam w tej chwili felg, ani chłodnicy na wymianę. Może komuś zostały felgi 14 cali 4x98 z kółkami ustalającymi?
Otóż naprawiłem wszystkie usterki tego auta sam. Wymieniłem nawet półoś na parkingu, jak za starych czasów (niekoniecznie dobrych). Fiacior śmiga znów.
Dumny jestem z siebie dlatego postanowiłem się pochwalić tutaj.
Mam co prawda krzywe dwie felgi i chłodnica klimatyzacji na króćcu puściła, ale nie mam w tej chwili felg, ani chłodnicy na wymianę. Może komuś zostały felgi 14 cali 4x98 z kółkami ustalającymi?
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
No i już "po potokach". Sąsiad przebimbał 15:12. W sensie 15 razy ja skopałem mu tyłek, a on mi 12 razy.
Nie wiadomo jaką mocą dysponowało jego BMW bo nie był na hamowni. Mój fiacior jak wyżej napisałem jednak z wymontowanym wszystkim co się dało. W końcu z BMW walczyłem, więc walka była ostra. Wyjąłem nawet radio, a co, przecież nie będę słuchał radia w trakcie rajdu.
Zabawa zajefajna, serio. Mimo, że traktowaliśmy to jako wyzwanie to zabawa była fajna. Polecam każdemu, kto ma ciężką nogę. Po wyjściu z toru jakoś noga nie jest już ciężka. Taka jazda na maxa po torze to jednak spore wyzwanie jest i na drodze już nie masz kompletnie ochoty spinać się i wyostrzać zmysłów. Jazda po torze to mocne wyzwanie i męcząca sprawa.
Fiat wrócił do domu o swoich siłach, BMW sąsiada też. Oponki moje raczej do zmiany już. Choć były z 32 tygodnia 2020 roku to toru nie przeżyły. Sliki się zrobiły z nich.
Sąsiad oprócz opon musiał dolać sporo oleju, ja tylko płynu chłodzącego.
Tak czy inaczej, wygrałem.
Tak czy inaczej, oba auta mimo sędziwego wieku nie były najwolniejsze na torze!
Oba auta również wróciły same, bez holowania i bez lawety. Samo to oceniam na 6 w dzisiejszej skali szkolnej.
Sam tor był dla mnie zaskoczeniem. Pierwszy raz śmigłem po torze, to fakt, ale nie spodziewałem się tak wymagającej trasy. Bardzo ostre i wymagające winkle, hamulce miałem aż czerwone. Musialem zdemontować osłony termiczne z tarcz, bo tarły o coś. Osłony tarły chyba o tarcze! To serio wymagająca jazda była. Sąsiad stracił hamulce na którymś tam okrążeniu z kolei, ja pomyślałem o tym wcześniej i zmieniłem płyn rano przed startem.
Niemniej zrobiliśmy przerwę na chłodzenie gdy stracił hamulce, dalem mu też trochę swojego płynu na uzupełnienie.
No i to chyba tyle co chciałem wam przekazać.
Polecam taką zabawę, serio, jestem naładowany na cały rok chyba.
Teraz zapiszę się tym autem na wrak race, tylko chłodnicę muszę przenieść na dach.
Nie wiadomo jaką mocą dysponowało jego BMW bo nie był na hamowni. Mój fiacior jak wyżej napisałem jednak z wymontowanym wszystkim co się dało. W końcu z BMW walczyłem, więc walka była ostra. Wyjąłem nawet radio, a co, przecież nie będę słuchał radia w trakcie rajdu.
Zabawa zajefajna, serio. Mimo, że traktowaliśmy to jako wyzwanie to zabawa była fajna. Polecam każdemu, kto ma ciężką nogę. Po wyjściu z toru jakoś noga nie jest już ciężka. Taka jazda na maxa po torze to jednak spore wyzwanie jest i na drodze już nie masz kompletnie ochoty spinać się i wyostrzać zmysłów. Jazda po torze to mocne wyzwanie i męcząca sprawa.
Fiat wrócił do domu o swoich siłach, BMW sąsiada też. Oponki moje raczej do zmiany już. Choć były z 32 tygodnia 2020 roku to toru nie przeżyły. Sliki się zrobiły z nich.
Sąsiad oprócz opon musiał dolać sporo oleju, ja tylko płynu chłodzącego.
Tak czy inaczej, wygrałem.
Tak czy inaczej, oba auta mimo sędziwego wieku nie były najwolniejsze na torze!
Oba auta również wróciły same, bez holowania i bez lawety. Samo to oceniam na 6 w dzisiejszej skali szkolnej.
Sam tor był dla mnie zaskoczeniem. Pierwszy raz śmigłem po torze, to fakt, ale nie spodziewałem się tak wymagającej trasy. Bardzo ostre i wymagające winkle, hamulce miałem aż czerwone. Musialem zdemontować osłony termiczne z tarcz, bo tarły o coś. Osłony tarły chyba o tarcze! To serio wymagająca jazda była. Sąsiad stracił hamulce na którymś tam okrążeniu z kolei, ja pomyślałem o tym wcześniej i zmieniłem płyn rano przed startem.
Niemniej zrobiliśmy przerwę na chłodzenie gdy stracił hamulce, dalem mu też trochę swojego płynu na uzupełnienie.
No i to chyba tyle co chciałem wam przekazać.
Polecam taką zabawę, serio, jestem naładowany na cały rok chyba.
Teraz zapiszę się tym autem na wrak race, tylko chłodnicę muszę przenieść na dach.
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
Rozumiem to tak. W końcu sierpnia kończy się OC i dlatego się go pozbywasz.
Więc, moja propozycja jest taka.
Robimy drobne mody na czym zyskasz trochę niutkow i koni, smigasz tym jak chcesz i wk... młodych gniewnych a z każdej takiej akcji zdajesz relacje. Ja lubię wkurzać młodych gniewnych jak i ich objeżdżać starym fiaciorem w kombi. Miny mają srogie. Ale jak wspomniałem, nic za darmo. Okupione to jest pewnymi złymi objawami.
Mimo to w sierpniu, na początku sierpnia, auto sprzedajesz jako uszkodzone, w sensie piszesz to ma umowie i tylko kwestia ceny zostaje. Na to rozwiązania nie mam.
Więc, moja propozycja jest taka.
Robimy drobne mody na czym zyskasz trochę niutkow i koni, smigasz tym jak chcesz i wk... młodych gniewnych a z każdej takiej akcji zdajesz relacje. Ja lubię wkurzać młodych gniewnych jak i ich objeżdżać starym fiaciorem w kombi. Miny mają srogie. Ale jak wspomniałem, nic za darmo. Okupione to jest pewnymi złymi objawami.
Mimo to w sierpniu, na początku sierpnia, auto sprzedajesz jako uszkodzone, w sensie piszesz to ma umowie i tylko kwestia ceny zostaje. Na to rozwiązania nie mam.
-
- Patronauta
- Posty: 1138
- Rejestracja: ndz wrz 09, 2018 7:33 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 528 razy
- Otrzymał podzięk.: 868 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
@ iron64, będę się musiał pozbyć auta najpóźniej do końca sierpnia. A na nowym sprzęgle, które wymienili mi w lutym tego roku, zrobiłem max 1500 km.
Tylko jeszcze się zastanawiam, czy próbować sprzedać i użerać się z motłochem "dam 1000 i jestem dziś", czy skatować do końca i na żyletki. Pomimo 12 tysięcy włożonych w ciągu roku, ani trochę mi go nie szkoda.
Tylko jeszcze się zastanawiam, czy próbować sprzedać i użerać się z motłochem "dam 1000 i jestem dziś", czy skatować do końca i na żyletki. Pomimo 12 tysięcy włożonych w ciągu roku, ani trochę mi go nie szkoda.
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
TDI znacznie łatwiej się tuninguje.
Jak chcesz kilka koni więcej to nie widzę przeciwwskazań. Robiłem to już w Volvo, i VW Bora, i w Skodach. Jednak powinieneś wiedzieć, że zawsze jest coś za coś i darmowych obiadów nie ma. Poza trochę większym dymieniem, sprzęgło nie wytrzymuje już 150 k km a z 50 k km przy rozsądnej osobie. Mnie w Skodzie wytrzymało jedynie 20 k km. Ale ja mam ciężką nogę.
Jak chcesz kilka koni więcej to nie widzę przeciwwskazań. Robiłem to już w Volvo, i VW Bora, i w Skodach. Jednak powinieneś wiedzieć, że zawsze jest coś za coś i darmowych obiadów nie ma. Poza trochę większym dymieniem, sprzęgło nie wytrzymuje już 150 k km a z 50 k km przy rozsądnej osobie. Mnie w Skodzie wytrzymało jedynie 20 k km. Ale ja mam ciężką nogę.
-
- Patronauta
- Posty: 1138
- Rejestracja: ndz wrz 09, 2018 7:33 am
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 528 razy
- Otrzymał podzięk.: 868 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
@ iron64, jak będziesz chciał, to będę miał auto do tuningu za jakiś miesiąc - dwa (tak, moją czarną dziurę).
A tak serio, mega szacun. Kawał świetnej roboty!
A tak serio, mega szacun. Kawał świetnej roboty!
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
Sprzedałem wycięty katalizator, wydech mam z kwasówki i o rozsądnym rozmiarze teraz. Nie pracuje głośniej, ale jest niemal prosty, bez zygzaków. Biturbo odpadło, bo nie potrafię tego sensownie ogarnąć. W weekend dokonałem ostatnich poprawek w sofcie. Ograniczyłem trochę dawki paliwa przy małych obrotach, bo ciężko było nie palić kapcia przy starcie (ASR niestety w tym aucie brak). EGR został zaślepiony jakieś 8 lat temu. Zmieniłem jeszcze pompę CR na pompę z Alfy 156 24v, daje większe ciśnienie paliwa. Pompę kupiłem za 50 zł.
Za kasę za katalizator zatankowałem dziada i pojechałem na hamownie. Na tą samą, na której już sobie kiedyś jaja robili, że każdy Fiat po 300 tysiącach traci połowę lub więcej mocy. Moje mody przyniosły 137 km i 312 Nm. Standardowo wg. specyfikacji powinno być 105 km i 200 Nm, ten egzemplarz miał 112 km i 265 Nm gdy rok temu byłem na hamowni. Także jakiś progres był. Ale cyferki to jedno, a drugie odczucia z jazdy.
Po zrobieniu wydechu i przystosowaniu auta do jazdy w zakresie 2-4 k RPM odczucia są jakby miał ze 180 km.
No i to było by na tyle. Więcej nie zmieniam, bo coś puści i się sknoci. Przed jazdą na torze zamierzam wymontować z auta co się da, aby wagę zmniejszyć. Zastanawiam się jeszcze czy demontować ABS, ale nie mam korektora siły hamowania na zamianę z pompą, więc raczej nic z tego. Oraz nad demontażem alternatora.
Tak czy siak, czekam na komentarze/pomysły/hejt(?).
Swoją drogą, uwielbiam grzebać w takich autach. Żadne tam CanBusy i inne pierdoły. Prostota, zwyczajna prostota. Dbajcie o starsze auta, to fajny materiał do podobnych zabaw, robisz coś i albo działa, albo nie. Przy nowszych konstrukcjach nie jest tak łatwo.
Za kasę za katalizator zatankowałem dziada i pojechałem na hamownie. Na tą samą, na której już sobie kiedyś jaja robili, że każdy Fiat po 300 tysiącach traci połowę lub więcej mocy. Moje mody przyniosły 137 km i 312 Nm. Standardowo wg. specyfikacji powinno być 105 km i 200 Nm, ten egzemplarz miał 112 km i 265 Nm gdy rok temu byłem na hamowni. Także jakiś progres był. Ale cyferki to jedno, a drugie odczucia z jazdy.
Po zrobieniu wydechu i przystosowaniu auta do jazdy w zakresie 2-4 k RPM odczucia są jakby miał ze 180 km.
No i to było by na tyle. Więcej nie zmieniam, bo coś puści i się sknoci. Przed jazdą na torze zamierzam wymontować z auta co się da, aby wagę zmniejszyć. Zastanawiam się jeszcze czy demontować ABS, ale nie mam korektora siły hamowania na zamianę z pompą, więc raczej nic z tego. Oraz nad demontażem alternatora.
Tak czy siak, czekam na komentarze/pomysły/hejt(?).
Swoją drogą, uwielbiam grzebać w takich autach. Żadne tam CanBusy i inne pierdoły. Prostota, zwyczajna prostota. Dbajcie o starsze auta, to fajny materiał do podobnych zabaw, robisz coś i albo działa, albo nie. Przy nowszych konstrukcjach nie jest tak łatwo.
-
- Użytkownik
- Posty: 3677
- Rejestracja: pn lis 26, 2018 12:58 pm
- Lokalizacja:
- Podziękował: 3216 razy
- Otrzymał podzięk.: 2633 razy
- Płeć:
Re: Zabawy sąsiadów
Nie raczej nie. Cinsoft jest znany owszem i pewnie daliby radę, ale jak pisałem auto pójdzie na złom pewnie niedługo po wyprawie na tor. Z tego względu szkoda mi kasy w niego ładować. Tak po prostu i zwyczajnie.
Albo rozgryzę i zrobię sam, albo nie i już.
Albo rozgryzę i zrobię sam, albo nie i już.
-
- Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: sob lut 13, 2021 8:59 pm
- Lokalizacja: Holandia
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podzięk.: 14 razy
- Płeć:
Zabawy sąsiadów
iron64 pisze:Rozgryzłem sprawę wychodzenia poza zakres i już nie mam trybu awaryjnego. Ta sprawa załatwiona.
Mam wrażenie, że sporo Nm doszło w zakresie 2 - 3 k RPM, ale nie wybieram się na hamownie ponownie.
Prędkość maksymalna też wzrosła, ale to efekt uboczny tylko.
Została mi sprawa biturbo. Jednak chyba odpuszczę, bo zbytnio przechwaliłem swoje umiejętności w programowaniu ECU. Chwilowo zgłupłem po prostu i nie bardzo wiem gdzie zrobić włam w program żeby sterował przełączaniem. Kilka ładnych godzin kombinowałem i zgłupiałem już od tego. Teraz wiem mniej na temat tego auta, niż przedtem.
A może zagadaj z firmą Cinsoft. Podobno zęby zjedli na tych autkach....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Claude [Bot] i 6 gości