Linux to było coś co walczyło o popularność z popularnymi produktami z Microsoft, i większość fanów Linuxa robiła różne ważne rzeczy w Unixie.
Unix to był dla takich gości jak mój ww. przyjaciel który wtedy właśnie założył małą firmę, a jego znajomi i pracownicy byli fanami Linuxa... On zresztą też, ponieważ wszystko co wiązało się z Microsoftem budziło w nim zabójcze instynkty. Dzisiaj pracuje w Polsce, w wielkiej międzynarodowej firmie i przytula coś w okolicach 35-45 tysi miesięcznie. Całkiem nieźle jak na chłopaka który prawie wszystkiego nauczył się sam, a studia ukończył dopiero pracując w pierwszej dużej firmie która go zatrudniła, ukończył je w wieku 35 lat. Zresztą najśmieszniejszy był nabór do tej pierwszej firmy, zrobił idiotów z gości którzy mieli za sobą studia, dodatkowo szkolenia, kursy... w Stanford, w Berkeley, w ETH... i w innych podobnych miejscach. Ponad 400 osób na 16 miejsc.
A miał być gitarzystą, zresztą zdolnym i dobrym... bo w informatykę wkręcił się "na starość", mając już 22 czy 23 lata.
Serio, tak było nie zmyślam.
.png "uśmiech")
